Naszym zadaniem jest zachowanie jedności proeuropejskiego projektu wobec wydarzeń i emocji, jakie pojawiły się w związku z wydarzeniami w Brukseli. Mam nadzieję, że to nie odbije się negatywnie na relacjach w naszej części Europy. Będziemy nad tym pracować
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Krzysztof Szczerski.
wPolityce.pl: Panie ministrze, jak to, że polski rząd wystawił własnego kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej wpłynie na stosunki Donalda Tuska z naszym rządem? Jak te stosunki mogą się układać?
Krzysztof Szczerski: Pan prezydent napisał w swojej depeszy, że oczekuje od przewodniczącego Donalda Tuska, że odbuduje jedność europejską, równość praw i wolność narodów, czego dzisiaj w Unii Europejskiej nie ma. Donald Tusk zdecydował od początku, że nie będzie pozyskiwał polskiego głosu, więc za to, że został wybrany niejednomyślnie wbrew głosowi Polski, powinien mieć pretensje do siebie. Pan Tusk mógł, jako przewodniczący Rady Europejskiej, przełożyć głosowanie, co byłoby gestem pokazującym, że jest w stanie wybić się ponad polityczne emocje. Niestety, jego działania źle rokują na przyszłość. Teraz pojawia się pytanie, czy potrafi się zmienić, czy jest w stanie radykalnie przestawić swoje punkty odniesienia.
Wierzy pan w to?
Zawsze trzeba być optymistą, ale to jest z naszej strony, bardzo umiarkowany optymizm.
Węgry, Czechy i Słowacja nie poparły kandydata polskiego rządu. Czy wczorajsze głosowanie wpłynie na naszą współpracę z tymi państwami w ramach Grupy Wyszehradzkiej?
Naszym zadaniem jest zachowanie jedności proeuropejskiego projektu wobec wydarzeń i emocji, jakie pojawiły się w związku z wydarzeniami w Brukseli. Mam nadzieję, że to nie odbije się negatywnie na relacjach w naszej części Europy. Będziemy nad tym pracować.
Elementem tej współpracy będzie zbliżająca się wizyta prezydenta Jánosa Ádera w Polsce?
Wizyta odbędzie się zgodnie z planem, za dwa tygodnie w Piotrkowie Trybunalskim.
Panie ministrze, jak PiS wykorzysta wiedzę i doświadczenie Jacka Saryusz-Wolskiego?
Kancelaria prezydenta nie rozmawiała na ten temat z panem Jackiem Saryusz-Wolskim, ani nie ma żadnych planów wobec niego. Poza tym trudno wypowiadać mi się za PiS.
W piątek na obchodach miesięcznicy smoleńskiej doszło do gorszących wydarzeń. „Obrońcy demokracji” obrzucili uczestników Marszu Pamięci różnymi przedmiotami.
Szczególnie zapadło mi w pamięć wykorzystanie symboliki europejskiej do walki z pamięcią o Smoleńsku. Ktoś chce budować dychotomię, połączyć wsparcie dla Unii Europejskiej z walką z pamięcią o Smoleńsku. Uważam, że to za wielką krzywdę dla wizerunku Unii Europejskiej w Polsce, powinno się to wiązać z reakcją przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Tego typu nadużywanie wizerunku Unii Europejskiej nie tyle do walki politycznej, ale walki kulturowej czy cywilizacyjnej, walki z pamięcią i szacunkiem dla ofiar jest daleko idącym nadużyciem. Stwierdzenie, które jest obecne w niektórych środowiskach, że jestem Europejczykiem więc nienawidzę PiSu i Smoleńska i potrafię obrzucić bluzgiem ludzi, którzy czczą pamięć po zmarłych jest skrajnym nadużywaniem symboliki europejskiej do własnych, całkowicie haniebnych działań politycznych.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331058-nasz-wywiad-szczerski-musimy-zachowac-jednosc-proeuropejskiego-projektu-wobec-emocji-jakie-pojawily-sie-po-szczycie-w-brukseli