Polska od czwartku nie płaci już ceny za to, że Donald Tusk przewodniczy Radzie Europejskiej. A płaciliśmy za to wysoką cenę. (…) Dziś Polska także nie ponosi już odpowiedzialności za działalność Donalda Tuska
— powiedział w rozmowie z Fakt24.pl wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
Pytany o postawę Viktora Orbana, który poparł w Brukseli Donalda Tuska, Adam Bielan odparł, że rozumie pewne naciski ze strony międzynarodówki chadeckiej, przez które premier Węgier nie chciał ryzykować. Senator dodał też, że ewentualna wolta Orbana niczego by i tak nie zmieniła. Wicemarszałek Senatu ocenił również, że słowa o niemieckim nacisku na mniejsze kraje UE w kwestii poparcia dla Donalda Tuska są w pełni uzasadnione.
Na uwagę prowadzącego rozmowę, że to zbyt mocne słowa, ponieważ przewodniczący RE może został wybrany dzięki „zwykłym negocjacjom”, Bielan ripostował:
Ależ te “negocjacje” polegają właśnie na naciskach! Wielokrotnie byłem świadkiem, jak Niemcy torpedowali mniej lub bardziej ważne dla Polski projekty. Różnica potencjałów między Niemcami i resztą krajów UE jest tak duża, że często nie mówimy o negocjacjach, tylko właśnie o wykorzystywaniu tej przewagi negocjacyjnej. Tak wygląda polityka międzynarodowa. Niemcy mają tego świadomość i świetnie swój potencjał wykorzystują. Taka jest polityczna rzeczywistość i nie ma co się na nią obrażać
— ocenił polityk PiS.
Byłem zwolennikiem wejścia Polski do UE, ale od początku też głosiłem tezę, że Unia nie jest jedną wielką, kochającą się rodziną, ale że w jej ramach trzeba twardo zabiegać o swoje interesy. I Niemcy – po raz drugi przeforsowując swojego kandydata na szefa RE, czyli Donalda Tuska – pokazują, że potrafią być w takich zabiegach bardzo skuteczne
— dodał senator.
Wicemarszałek Senatu wyraźnie podkreślił, że za to, co wydarzyło się podczas szczytu w Brukseli nie należy się na nikogo obrażać, a obecna sytuacja międzynarodowa jest wyjątkowo dynamiczna.
Dziś wszyscy mówią o tym, co wydarzyło się w Brukseli, ale przed Unią stoi tyle wyzwań i tyle kryzysów czeka nas w najbliższym roku, że zapewniam, iż za 2-3 miesiące w Brukseli nikt już nie będzie pamiętał o wyborach szefa RE. (…) Z punktu widzenia przyszłości UE ostatnie wybory szefa RE są niezwykle mało znaczącym epizodem, ponieważ to stanowisko, szczególnie za czasów Tuska, zostało już bardzo mocno zmarginalizowane
— zauważył Bielan.
Z kolei na uwagę dziennikarza, że przecież rząd w batalii o stanowisko Donalda Tuska wytoczył „takie działa, jakby chodziło o najważniejszy dla Polski interes narodowy”, wicemarszałek Senatu odpowiedział:
Pani premier Szydło wyraźnie mówiła o zasadach. Miała oczywiście rację. Każdy kraj ma prawo decydować na poziomie Rady Europejskiej, czyli na poziomie międzyrządowym, a nie wspólnotowym, o tym, kto jest jego kandydatem.
Adam Bielan stanowczo zwrócił też uwagę, że po czwartkowym szczycie opadły pewne maski.
O ile 2,5 roku temu wszyscy analitycy mówili o tym, iż kanclerz Merkel miała decydujący wpływ na wybór Tuska, a on sam siebie jako ówczesny premier wystawił na kandydata na szefa RE, tak teraz – od wyboru w ostatni czwartek – sytuacja jest zupełnie klarowna. Donald Tusk był kandydatem niemieckim
— podkreślił.
Polska od czwartku nie płaci już ceny za to, że Donald Tusk przewodniczy Radzie Europejskiej. A płaciliśmy za to wysoką cenę. (…) Dziś Polska także nie ponosi już odpowiedzialności za działalność Donalda Tuska
— mówił senator PiS.
Polityk partii rządzącej przypomniał, że rząd domagał się przywrócenia zasady neutralności, czego Donald Tusk jako szef RE nie respektował.
W żadnym innym kraju członkowskim w scenę polityczną nie ingerował. Mieszał się tylko w nasze sprawy wewnętrzne. Wspierał otwarcie opozycyjne siły polityczne. Dlaczego nie robił tego we Francji czy Niemczech? Bo ma świadomość, że to by zakończyłoby się jego natychmiastową dymisją i wielkim skandalem w UE
— powiedział.
To się w głowie nie mieści, że Tusk przyjeżdża do któregoś z krajów UE w czasie kryzysu parlamentarnego i otwarcie popiera siły opozycji! A w przypadku Polski to właśnie zrobił
— dodał.
Bielan ocenił, że były premier i lider PO, nie zrezygnował z politycznej kariery nad Wisłą.
Tusk chciałby zaistnieć jeszcze na polskiej scenie politycznej i jego otoczenie nawet tego specjalnie nie ukrywa. On nigdy nie pozbył się ambicji, jeśli chodzi o polską politykę
— powiedział.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Polska od czwartku nie płaci już ceny za to, że Donald Tusk przewodniczy Radzie Europejskiej. A płaciliśmy za to wysoką cenę. (…) Dziś Polska także nie ponosi już odpowiedzialności za działalność Donalda Tuska
— powiedział w rozmowie z Fakt24.pl wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
Pytany o postawę Viktora Orbana, który poparł w Brukseli Donalda Tuska, Adam Bielan odparł, że rozumie pewne naciski ze strony międzynarodówki chadeckiej, przez które premier Węgier nie chciał ryzykować. Senator dodał też, że ewentualna wolta Orbana niczego by i tak nie zmieniła. Wicemarszałek Senatu ocenił również, że słowa o niemieckim nacisku na mniejsze kraje UE w kwestii poparcia dla Donalda Tuska są w pełni uzasadnione.
Na uwagę prowadzącego rozmowę, że to zbyt mocne słowa, ponieważ przewodniczący RE może został wybrany dzięki „zwykłym negocjacjom”, Bielan ripostował:
Ależ te “negocjacje” polegają właśnie na naciskach! Wielokrotnie byłem świadkiem, jak Niemcy torpedowali mniej lub bardziej ważne dla Polski projekty. Różnica potencjałów między Niemcami i resztą krajów UE jest tak duża, że często nie mówimy o negocjacjach, tylko właśnie o wykorzystywaniu tej przewagi negocjacyjnej. Tak wygląda polityka międzynarodowa. Niemcy mają tego świadomość i świetnie swój potencjał wykorzystują. Taka jest polityczna rzeczywistość i nie ma co się na nią obrażać
— ocenił polityk PiS.
Byłem zwolennikiem wejścia Polski do UE, ale od początku też głosiłem tezę, że Unia nie jest jedną wielką, kochającą się rodziną, ale że w jej ramach trzeba twardo zabiegać o swoje interesy. I Niemcy – po raz drugi przeforsowując swojego kandydata na szefa RE, czyli Donalda Tuska – pokazują, że potrafią być w takich zabiegach bardzo skuteczne
— dodał senator.
Wicemarszałek Senatu wyraźnie podkreślił, że za to, co wydarzyło się podczas szczytu w Brukseli nie należy się na nikogo obrażać, a obecna sytuacja międzynarodowa jest wyjątkowo dynamiczna.
Dziś wszyscy mówią o tym, co wydarzyło się w Brukseli, ale przed Unią stoi tyle wyzwań i tyle kryzysów czeka nas w najbliższym roku, że zapewniam, iż za 2-3 miesiące w Brukseli nikt już nie będzie pamiętał o wyborach szefa RE. (…) Z punktu widzenia przyszłości UE ostatnie wybory szefa RE są niezwykle mało znaczącym epizodem, ponieważ to stanowisko, szczególnie za czasów Tuska, zostało już bardzo mocno zmarginalizowane
— zauważył Bielan.
Z kolei na uwagę dziennikarza, że przecież rząd w batalii o stanowisko Donalda Tuska wytoczył „takie działa, jakby chodziło o najważniejszy dla Polski interes narodowy”, wicemarszałek Senatu odpowiedział:
Pani premier Szydło wyraźnie mówiła o zasadach. Miała oczywiście rację. Każdy kraj ma prawo decydować na poziomie Rady Europejskiej, czyli na poziomie międzyrządowym, a nie wspólnotowym, o tym, kto jest jego kandydatem.
Adam Bielan stanowczo zwrócił też uwagę, że po czwartkowym szczycie opadły pewne maski.
O ile 2,5 roku temu wszyscy analitycy mówili o tym, iż kanclerz Merkel miała decydujący wpływ na wybór Tuska, a on sam siebie jako ówczesny premier wystawił na kandydata na szefa RE, tak teraz – od wyboru w ostatni czwartek – sytuacja jest zupełnie klarowna. Donald Tusk był kandydatem niemieckim
— podkreślił.
Polska od czwartku nie płaci już ceny za to, że Donald Tusk przewodniczy Radzie Europejskiej. A płaciliśmy za to wysoką cenę. (…) Dziś Polska także nie ponosi już odpowiedzialności za działalność Donalda Tuska
— mówił senator PiS.
Polityk partii rządzącej przypomniał, że rząd domagał się przywrócenia zasady neutralności, czego Donald Tusk jako szef RE nie respektował.
W żadnym innym kraju członkowskim w scenę polityczną nie ingerował. Mieszał się tylko w nasze sprawy wewnętrzne. Wspierał otwarcie opozycyjne siły polityczne. Dlaczego nie robił tego we Francji czy Niemczech? Bo ma świadomość, że to by zakończyłoby się jego natychmiastową dymisją i wielkim skandalem w UE
— powiedział.
To się w głowie nie mieści, że Tusk przyjeżdża do któregoś z krajów UE w czasie kryzysu parlamentarnego i otwarcie popiera siły opozycji! A w przypadku Polski to właśnie zrobił
— dodał.
Bielan ocenił, że były premier i lider PO, nie zrezygnował z politycznej kariery nad Wisłą.
Tusk chciałby zaistnieć jeszcze na polskiej scenie politycznej i jego otoczenie nawet tego specjalnie nie ukrywa. On nigdy nie pozbył się ambicji, jeśli chodzi o polską politykę
— powiedział.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331045-bielan-w-mocnych-slowach-o-tusku-od-czwartku-sytuacja-jest-zupelnie-klarowna-donald-tusk-byl-kandydatem-niemieckim