Współczesny feminizm nie jest ruchem w obronie kobiet. Przeciwnie, jego głównym celem jest walka z kobiecością
—pisze w najnowszym numerze tygodnika „wSieci” Konrad Kołodziejski.
Wiedźmy szykują ścianę furii, aby pomachać biskupom - tak z grubsza wygląda program Międzynarodowego Strajku Kobiet zapowiedzianego w Warszawie 8 marca. Właściwie to w strajk powinien się nazywać Międzygalaktyczny, bo lata świetlne dzielą pomysły wojujących feministek od realnych problemów większości kobiet w Polsce
—pisze Konrad Kołodziejski.
CZYTAJ TAKŻE: Każdy ma prawo do protestu, ale nie mówcie, że protestujecie w moim imieniu
Co stanowi istotę protestu feministek?
Aktywistki feministyczne nie walczą z mężczyznami, ich naturalnym wrogiem są zwykłe kobiety, które – zamiast ekscytować się scenami seksu oralnego z figurą papieża – biegną po pracy, aby odebrać dziecko ze szkoły i… znajdują w tym sens. Wojujące feministki nie są w stanie tego pojąć, odrzucają kobiecość i macierzyństwo, a rodziny nienawidzą. Nie wiem, czy wynika to z jakichś osobistych traum z dzieciństwa, czy z nieumiejętności nawiązania trwałej relacji z mężczyzną, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że to rodzaj społecznej dysfunkcji. Starają się jednak za wszelką cenę, aby owa dysfunkcja nabrała charakteru kulturowej normy
—pisze autor.
CZYTAJ TAKŻE: „Strajk Kobiet”. Przed siedzibą PiS w Warszawie stanęła „ściana furii”. Chyba raczej ściana absurdów
Jednocześnie publicysta zauważa, że mamy do czynienia z typowym dla dyskursu feministycznego falsyfikowaniem rzeczywistości:
Wpisywanie się współczesnej ideologii feministycznej w dyskurs mniejszościowy umożliwiło w ciągu ostatnich 40 lat przeforsowanie wielu postulatów tego ruchu. Ciągle nie udało się jednak dokonać najważniejszego – unieważnienia kategorii płci i zamiany ich na „orientacje psychoseksualne”. Kobieta nadal jest kobietą, a mężczyzna – mężczyzną. Stąd coraz silniejsze starania, aby – obok promocji „wyzwolonej” zmaskulinizowanej kobiety – propagować nowy, zniewieściały wzorzec mężczyzny, egoistycznego narcyza, wolnego od jakichkolwiek zobowiązań i odpowiedzialności
—czytamy w tekście.
Więcej o współczesnym feminizmie i o rzekomej wojnie „w obronie kobiet” w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 6 marca, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/330642-kolodziejski-na-lamach-wsiecio-feminizmie-nie-jest-ruchem-w-obronie-kobiet-przeciwnie-jego-glownym-celem-jest-walka-z-kobiecoscia