ZNP nie zasypia gruszek w popiele na drodze walki z rządem PiS. 10 marca Związek ma zamiar podać do publicznej wiadomości, czy rozpocznie strajk ogólnopolski, czy zorganizuje tylko protest. Dodatkowo niektórzy rodzice planują nie posyłać w tym dniu swoich dzieci do szkół (ZNP zbiera deklaracje, które szkoły przystępują do tej akcji).
Dziś ZNP, zrzeszający około 300 tys. nauczycieli stoi w pierwszej linii frontu zbierania podpisów pod wnioskiem o ogólnopolskie referendum w sprawie likwidacji gimnazjów.
Związek Nauczycielstwa Polskiego nie chce, by nieprzemyślane decyzje, których jedynym powodem jest chciejstwo polityczne zniszczyły polską edukację
-mówił Sławomir Broniarz przygotowując ogólnokrajowe referendum w sprawie reformy oświaty, współpracując ramię w ramię z partiami opozycji - PO i Nowoczesną. Organizatorzy zbiórki podpisów planują mieć ich pół miliona do końca marca. Na razie mają ok. 130 tys. podpisów.
Akcja zorganizowana przez ZNP jest o tyle zabawna, że w 2013 roku zbierano już podpisy właśnie w tej sprawie. Działo się to w ramach akcji „Ratujmy Maluchy”, a pod wnioskiem o referendum, w którym miało między innymi paść pytanie: „Czy jesteś za likwidację gimnazjów i powrotem do 8 letniej szkoły podstawowej” podpisało się aż milion obywateli. Wówczas głosami PO wniosek o referendum przepadł w Sejmie, a Sławomir Broniarz chwalił tę decyzję.
Jestem pełen uznania, dla tych wszystkich, którzy podpisali się pod obywatelskim wnioskiem, o przeprowadzenie referendum. Emocjonalnie jesteśmy z tymi ludźmi, ale rozum podpowiada, że jest to nie do zrealizowania
-mówił Sławomir Broniarz.
Dziś najwyraźniej zdanie zmienił. Zmiana dotyczy nie tylko sensu przeprowadzania referendum, ale także samej oceny gimnazjów. Tu też szef ZNP dokonał wolty o 180 stopni. 15 października 2015 roku Zjednoczona Lewica podpisała z ZNP porozumienie na rzecz oświaty. W programie Zjednoczonej Lewicy w sprawie gimnazjów z 13 września 2015 roku czytamy:
Likwidacja gimnazjów. Powrót do ośmioklasowej szkoły podstawowej. Gimnazja, to nieudany eksperyment oświatowy. Takie same cele edukacyjne można było osiągnąć, dokonując reformy podstawy programowej bez zmiany struktury organizacyjnej polskiego szkolnictwa. Podkreślamy, że gimnazja przyczyniają się do kumulacji problemów wychowawczych. Opowiadamy się jednocześnie za utrzymaniem 12-letniego okresu edukacji szkolnej, co stanowi gwarancję dla utrzymania miejsc pracy dla nauczycieli.
Czemu przewodniczący Broniarz zmienił zdanie w sprawie oceny stanu polskiej edukacji? Może bardziej niż dobro polskiej szkoły i nauczycieli interesują go jego doraźne cele polityczne? A może ZNP nie podoba się fakt, że w szkołach dzieci będą się wreszcie uczyć o ”Żołnierzach Wyklętych?” Przypomnijmy co tuż po II wojnie światowej pisał „Głos Nauczycielski”, czyli naczelny organ ZNP:
(…) Bandy zdziczałych młokosów mianujących siebie narodowymi siłami zbrojnymi
-tak o formacjach niepodległościowego podziemia pisał „Głos Nauczycielki”, nawołując do buntu przeciw „Żołnierzom Wyklętym”. Dziś ta sama gazeta nawołuje do zbierania podpisów przeciwko wprowadzanym zmianom w edukacji.
Mam wrażenie, że przewodniczący Broniarz najlepiej by zrobił, gdyby zamiast wciągać nauczycieli w polityczne rozgrywki, wsparł ich we wdrażaniu reformy. No, ale przecież nie jest to w jego politycznym interesie. A od lat, ten jest najważniejszy. Z czym zresztą prezes Broniarz nawet specjalnie się nie kryje.
Na reformie edukacji przede wszystkim stracą dzieci, a w drugiej kolejności stracimy my, nauczyciele, przede wszystkim członkowie ZNP
-przyznał kilka tygodni temu Sławomir Broniarz.
Czyli, gdy nie do końca wiadomo o co chodzi, chodzi o stołki działaczy ZNP.
A może nawet miejsce na listach wyborczych PO już czeka?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/330180-znp-zacheca-rodzicow-i-nauczycieli-do-protestow-a-prezes-broniarz-juz-wie-czy-jest-za-czy-przeciw