Rząd nie może popierać na jakiekolwiek stanowisko w UE osoby, która aktywnie włącza się w walkę z demokratycznie wybranym polskim rządem
— mówi portalowi wPolityce.pl Elżbieta Witek, szefowa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów.
wPolityce.pl: Komitet polityczny PiS podjął uchwałę w sprawie kandydatury Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, decydując by nie udzielać mu poparcia. Choć może nie jest to wiadomość wyjątkowo zaskakująca, to jednak wszyscy chcieliby wiedzieć, skąd ta decyzja?
Elżbieta Witek: Rzeczywiście, Komitet Polityczny podjął taką uchwałę, która obliguje panią premier Beatę Szydło, będącą jednocześnie wiceprezesem partii, a także rząd, by nie zgłaszać kandydatury Donalda Tuska na drugą kadencję. I czynimy to z powodów dla nas całkowicie oczywistych. To znaczy, że rząd Polski nie może popierać na jakiekolwiek stanowisko w Unii Europejskiej, a szczególnie na tak ważne, jakie sprawuje w tej chwili Donald Tusk, osoby, która aktywnie włącza się w walkę z demokratycznie wybranym polskim rządem.
Przypomnę, że te wybory wygrała Zjednoczona Prawica, realizuje swój program, a Donald Tusk, pełniąc swoją funkcję w UE, wielokrotnie podważał działania polskiego rządu. To pokazuje, że nie zachował zasady neutralności i zdecydowanie opowiedział się po stronie tej opozycji, wewnątrz naszego kraju, która sama siebie nazwała „totalną”. Czyli tak naprawdę pan Donald Tusk, stając po stronie tejże opozycji, atakując polski rząd, staje przeciwko państwu polskiemu. Do tej pory żaden z dotychczasowych przewodniczących, ani żaden polityk, który zajmowałby ważne stanowisko w UE, nie atakował w ten sposób własnego kraju.
Przypomnijmy sobie chociażby wypowiedzi Pana Przewodniczącego, dotyczące wszczęcia procedury praworządności przez Komisję Europejską, gdy mówił, że wspiera wszystkich europejskich przyjaciół, którzy z dobrą wolą troszczą się o los praworządności w Polsce. To są rzeczy niebywałe, więc z tego powodu polski rząd nie może poprzeć, ani wysunąć kandydatury Donalda Tuska na drugą kadencję.
Poza tym, jeżeli popatrzymy na te dwa i pół roku działania Donalda Tuska, to zobaczymy, że za jego kadencji nie znalazło się żadne rozsądne rozwiązanie kryzysu imigracyjnego, który się przecież powiększa z każdym miesiącem; mamy do czynienia z Brexitem, nie ma żadnego pomysłu na przyszłość Unii Europejskiej, a od premiera Słowacji Roberta Fico mogliśmy usłyszeć, że stan przygotowania szczytu w Rzymie jest według niego żałosny. Biorąc pod uwagę zarówno względy merytoryczne, jak i polityczne, czyli postawienie się po stronie opozycji antyrządowej, kontestującej demokratyczne wybory, Donald Tusk nie może liczyć na nasze poparcie, zwłaszcza że ani razu nie rozmawiał z polskim rządem o tym, że chciałby startować na kolejną kadencję, nie poprosił o poparcie. Rozumiem, że starał się o poparcie innych państw, zapominając o własnym.
Sprzeciw ze strony opozycji jest w tym momencie przewidywalny, ale czy Prawo i Sprawiedliwość nie obawia się pewnego zgrzytu na arenie Unii Europejskiej?
Do tej pory nie zdarzyło się tak, żeby kandydatem na wysokie stanowisko unijne zostawała osoba, która nie miałaby poparcia ze strony własnego kraju. To powinno nastąpić przy akceptacji państwa, z którego pochodzi dany kandydat. Gdyby się stało tak, że Donald Tusk, mimo sprzeciwu Polski, byłby wybrany na tę funkcję, to by oznaczało, że pojawia się niebezpieczny precedens, który pokazałby, że w UE zdanie państw członkowskich się nie liczy. Tusk wywodzi się z Polski, więc głos polskiego państwa powinien być w tej kwestii najważniejszy. Nie wyobrażamy sobie, aby jakikolwiek rząd zgodził się na popieranie polityka ze swojego kraju, gdyby ten w tak jawny i jednoznaczny sposób występował przeciwko niemu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rząd nie może popierać na jakiekolwiek stanowisko w UE osoby, która aktywnie włącza się w walkę z demokratycznie wybranym polskim rządem
— mówi portalowi wPolityce.pl Elżbieta Witek, szefowa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów.
wPolityce.pl: Komitet polityczny PiS podjął uchwałę w sprawie kandydatury Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, decydując by nie udzielać mu poparcia. Choć może nie jest to wiadomość wyjątkowo zaskakująca, to jednak wszyscy chcieliby wiedzieć, skąd ta decyzja?
Elżbieta Witek: Rzeczywiście, Komitet Polityczny podjął taką uchwałę, która obliguje panią premier Beatę Szydło, będącą jednocześnie wiceprezesem partii, a także rząd, by nie zgłaszać kandydatury Donalda Tuska na drugą kadencję. I czynimy to z powodów dla nas całkowicie oczywistych. To znaczy, że rząd Polski nie może popierać na jakiekolwiek stanowisko w Unii Europejskiej, a szczególnie na tak ważne, jakie sprawuje w tej chwili Donald Tusk, osoby, która aktywnie włącza się w walkę z demokratycznie wybranym polskim rządem.
Przypomnę, że te wybory wygrała Zjednoczona Prawica, realizuje swój program, a Donald Tusk, pełniąc swoją funkcję w UE, wielokrotnie podważał działania polskiego rządu. To pokazuje, że nie zachował zasady neutralności i zdecydowanie opowiedział się po stronie tej opozycji, wewnątrz naszego kraju, która sama siebie nazwała „totalną”. Czyli tak naprawdę pan Donald Tusk, stając po stronie tejże opozycji, atakując polski rząd, staje przeciwko państwu polskiemu. Do tej pory żaden z dotychczasowych przewodniczących, ani żaden polityk, który zajmowałby ważne stanowisko w UE, nie atakował w ten sposób własnego kraju.
Przypomnijmy sobie chociażby wypowiedzi Pana Przewodniczącego, dotyczące wszczęcia procedury praworządności przez Komisję Europejską, gdy mówił, że wspiera wszystkich europejskich przyjaciół, którzy z dobrą wolą troszczą się o los praworządności w Polsce. To są rzeczy niebywałe, więc z tego powodu polski rząd nie może poprzeć, ani wysunąć kandydatury Donalda Tuska na drugą kadencję.
Poza tym, jeżeli popatrzymy na te dwa i pół roku działania Donalda Tuska, to zobaczymy, że za jego kadencji nie znalazło się żadne rozsądne rozwiązanie kryzysu imigracyjnego, który się przecież powiększa z każdym miesiącem; mamy do czynienia z Brexitem, nie ma żadnego pomysłu na przyszłość Unii Europejskiej, a od premiera Słowacji Roberta Fico mogliśmy usłyszeć, że stan przygotowania szczytu w Rzymie jest według niego żałosny. Biorąc pod uwagę zarówno względy merytoryczne, jak i polityczne, czyli postawienie się po stronie opozycji antyrządowej, kontestującej demokratyczne wybory, Donald Tusk nie może liczyć na nasze poparcie, zwłaszcza że ani razu nie rozmawiał z polskim rządem o tym, że chciałby startować na kolejną kadencję, nie poprosił o poparcie. Rozumiem, że starał się o poparcie innych państw, zapominając o własnym.
Sprzeciw ze strony opozycji jest w tym momencie przewidywalny, ale czy Prawo i Sprawiedliwość nie obawia się pewnego zgrzytu na arenie Unii Europejskiej?
Do tej pory nie zdarzyło się tak, żeby kandydatem na wysokie stanowisko unijne zostawała osoba, która nie miałaby poparcia ze strony własnego kraju. To powinno nastąpić przy akceptacji państwa, z którego pochodzi dany kandydat. Gdyby się stało tak, że Donald Tusk, mimo sprzeciwu Polski, byłby wybrany na tę funkcję, to by oznaczało, że pojawia się niebezpieczny precedens, który pokazałby, że w UE zdanie państw członkowskich się nie liczy. Tusk wywodzi się z Polski, więc głos polskiego państwa powinien być w tej kwestii najważniejszy. Nie wyobrażamy sobie, aby jakikolwiek rząd zgodził się na popieranie polityka ze swojego kraju, gdyby ten w tak jawny i jednoznaczny sposób występował przeciwko niemu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/330100-nasz-wywiad-elzbieta-witek-donald-tusk-stajac-po-stronie-opozycji-i-atakujac-polski-rzad-staje-przeciwko-polskiemu-panstwu