Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony jest w tym wymiarze zupełnie od niedawna. Formalnie decyzja Sejmu, oparta na inicjatywie pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2010 roku, ma już 7 lat, ale rzeczywiście te obchody uzyskały ogólnopolski wymiar dopiero od momentu, gdy dzięki wyborom z 2015 roku mogliśmy dać w całej pełni wyraz uczuciom, przekonaniom i swojej narodowej pamięci
— mówił w felietonie „Głos Polski” minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Jak dodał, dziwi się, kiedy słyszy głosy mówiące o tym, żeby nieinstytucjonalizować, nie czynić tego święta państwowym, aby nie wprowadzać go do szkół, do instytucji do państwowych urzędów.
Przeciwnie. Właśnie to czyńmy. Dlatego, że Żołnierze Niezłomni to byli ci, dzięki którym dzisiaj istnieje niepodległe państwo polskie. Przecież w roku 1945 istniał przed Polakami bardzo jasny wybór: poddać się, czy walczyć. Oni wybrali walkę. Dzięki temu ich następcy, robotnicy Poznania, robotnicy Stoczni Gdańskiej, robotnicy Szczecina, robotnicy Ursusa, wreszcie „Solidarność”, kontynuowali walkę o niepodległość. To jest bardzo prosty i jasny przekaz
— przypomniał szef MON.
Zdaniem Macierewicza, jeżeli ktoś nie rozumie tego, że bez tradycji tych, którzy wtedy chwycili za broń, którzy mieli świadomość, że tak, jak przeciw okupantowi niemieckiemu, tak samo trzeba się zbrojnie przeciwstawić okupantowi sowieckiemu, to nic nie rozumie z dążenia Polaków do niepodległości i z samej istoty niepodległości państwowej.
Nie ma państwa niepodległego bez własnego wojska. Nie ma własnego wojska bez tradycji walki o niepodległość. To jest abecadło, zwłaszcza na takim obszarze, w takim miejscu geopolitycznym, w którym znajduje się Polska. Chcę to powiedzieć raz jeszcze bardzo jasno. My dzisiaj wynosimy na pomniki i piedestały Żołnierzy Niezłomnych dlatego, bo w czasach pogardy, w czasach strachu, w czasach przemocy mieli odwagę walczyć o niepodległość Polski
— podkreślił Antoni Macierewicz.
Przyznał jednocześnie, że oczywiście, że wśród nich byli różni ludzie.
To zupełnie oczywiste, że gloryfikowanie ich wszystkich i zawsze nie jest właściwą postawą, ale dotyczy to wszystkich zachowań i wszystkich czasów. Dotyczy to Cecory, dotyczy to Grunwaldu, Wiednia, Powstania Warszawskiego, każdego wielkiego wydarzenia. Ale czy z tego powodu, że gdzieś można znaleźć wśród tej wielkiej masy ludzi, którzy wtedy walczyli […] ludzi słabszych. Czy z tego powodu można obniżać ten wielki walor, wielką wartość, jaką stanowi ich walka? W sposób oczywisty – nie! Nie tylko nie można, ale i nie wolno
— wskazywał Antoni Macierewicz.
Minister obrony narodowej przypomniał, że są również we współczesnych czasach w Polsce ludzie, którzy chcą kontynuować tradycję podporządkowania, poddaństwa, którzy chcą czerpać swoją dzisiejszą legitymację z sowieckiej przemocy, z komunistycznej opresji.
To oni będą nam teraz wyciągali, że ten był słabszy, ten powiedział coś złego, a ten być może postąpił nie tak jak należy. Niech szukają winy w swoich szeregach, wśród morderców, przestępców, którzy Polskę napadli i którzy ją niszczyli, łupili i eksterminowali Polaków przez dziesiątki lat. A nie wytykają domniemane słabości tym, którzy o niepodległość walczyli. To nie równy rachunek. Nie wolno go przedstawiać tak jakbyśmy mieli do czynienia z dwoma równymi szalami. Z jednej strony byli zdrajcy, z drugiej bohaterowie polskiej niepodległość. Dlatego dziś wynosimy ich na sztandary wojska polskiego
— podkreślił minister Antoni Macierewicz.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/329952-macierewicz-nie-ma-panstwa-niepodleglego-bez-wlasnego-wojska-nie-ma-wlasnego-wojska-bez-tradycji-walki-o-niepodleglosc-wideo