A to się przewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker ucieszył! Na jego ręce wpłynęła skarga niejakiego bośniackiego Chorwata Olivera Friljicia, reżysera kpiny ze sztuki Wyspiańskiego „Klątwa”, na łamanie praw człowieka przez rządzące w Polsce Prawo i Sprawiedliwość, Kościół Katolicki i Telewizję Polską.
Cierpi na tym Teatr Powszechny i aktorzy, kopulujący publicznie na deskach tego teatru w obronie wolności do znieważania obiektów kultu religijnego i ukochanego przez Polaków św. Jana Pawła II.
Bałkańskie beztalencie doczekało się „popularności” wybierając na miejsce swojej „prowokacji” Warszawę, a właściwie jej lewacki margines, lecz rozczarowany reakcją społeczeństwa i kompromitacją gwiazdy tej pornograficznej sztuczki, zachęcającej publiczność do zabicia Jarosława Kaczyńskiego, postanowił spróbować sił na forum europejskim. Żeby było głośno w Brukseli, a jak tam się nie powiedzie, wystąpi zapewne do ONZ - tu, domagając się respektowania praw człowieka i wolności artystycznej, w towarzystwie idiotek z organizacji Femen, które też walczą o wolność… nagości.
I co ma z tym pasztetem zrobić Jean-Claude Juncker? Można mu różne rzeczy zarzucić, że rozdziela całusy między unijnych urzędników, a nawet, że jako premier Luksemburga zamienił swój kraik w raj podatkowy. Ale nie jest idiotą, który zachwyci się seksem oralnym aktorki Wyszyńskiej z Janem Pawłem II. I że uzna ten „wyczyn” artystyczny za obronę wolności w sztuce. A poza tym czy on w ogóle wie, kto to jest Wyspiański i co napisał? Mam nadzieję, że ów Chorwat (współczuję Chorwatom, którzy w większości są katolikami, takiego współobywatela) dołączył do swojej skargi na Polskę „najsmaczniejsze” fragmenty ze swojej sztuki, które nagrał jeden z widzów, dla udokumentowania prawa do każdego łajdactwa w imię walki o zachowanie „wartości europejskich”, których broni tak zagorzale wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans. Ale on też nie jest idiotą, żeby zachwycać się kopulacją polskich aktorów albo podcieraniem się flagą watykańską, bo to jest sprzeczne z ogólnie przyjętą kulturą, także teatralną, no i z kulturą osobistą, którą powinny sobą reprezentować unijne osobistości.
CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A to się przewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker ucieszył! Na jego ręce wpłynęła skarga niejakiego bośniackiego Chorwata Olivera Friljicia, reżysera kpiny ze sztuki Wyspiańskiego „Klątwa”, na łamanie praw człowieka przez rządzące w Polsce Prawo i Sprawiedliwość, Kościół Katolicki i Telewizję Polską.
Cierpi na tym Teatr Powszechny i aktorzy, kopulujący publicznie na deskach tego teatru w obronie wolności do znieważania obiektów kultu religijnego i ukochanego przez Polaków św. Jana Pawła II.
Bałkańskie beztalencie doczekało się „popularności” wybierając na miejsce swojej „prowokacji” Warszawę, a właściwie jej lewacki margines, lecz rozczarowany reakcją społeczeństwa i kompromitacją gwiazdy tej pornograficznej sztuczki, zachęcającej publiczność do zabicia Jarosława Kaczyńskiego, postanowił spróbować sił na forum europejskim. Żeby było głośno w Brukseli, a jak tam się nie powiedzie, wystąpi zapewne do ONZ - tu, domagając się respektowania praw człowieka i wolności artystycznej, w towarzystwie idiotek z organizacji Femen, które też walczą o wolność… nagości.
I co ma z tym pasztetem zrobić Jean-Claude Juncker? Można mu różne rzeczy zarzucić, że rozdziela całusy między unijnych urzędników, a nawet, że jako premier Luksemburga zamienił swój kraik w raj podatkowy. Ale nie jest idiotą, który zachwyci się seksem oralnym aktorki Wyszyńskiej z Janem Pawłem II. I że uzna ten „wyczyn” artystyczny za obronę wolności w sztuce. A poza tym czy on w ogóle wie, kto to jest Wyspiański i co napisał? Mam nadzieję, że ów Chorwat (współczuję Chorwatom, którzy w większości są katolikami, takiego współobywatela) dołączył do swojej skargi na Polskę „najsmaczniejsze” fragmenty ze swojej sztuki, które nagrał jeden z widzów, dla udokumentowania prawa do każdego łajdactwa w imię walki o zachowanie „wartości europejskich”, których broni tak zagorzale wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans. Ale on też nie jest idiotą, żeby zachwycać się kopulacją polskich aktorów albo podcieraniem się flagą watykańską, bo to jest sprzeczne z ogólnie przyjętą kulturą, także teatralną, no i z kulturą osobistą, którą powinny sobą reprezentować unijne osobistości.
CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/329606-wstydz-sie-warszawo-balkanskie-beztalencie-doczekalo-sie-popularnosci-wybierajac-na-miejsce-swojej-prowokacji-lewacki-margines-stolicy