Mamy do czynienia z masowym i jednoznacznym poparciem rządów PiS przez Kościół. To poczucie kompletnej bezkarności, jaką ma PiS, poczynając od Jarosława Kaczyńskiego, który może powiedzieć sobie, że jesteśmy dobre pany, nie byłoby możliwe bez poparcia Kościoła
—mówi w rozmowie z Magdą Jethon prof. Ireneusz Krzemiński. I to właśnie Kościół według Jethon i Krzemińskiego jest odpowiedzialny za arogancję rządu, za odradzający się nacjonalizm i podział społeczeństwa.
Kościół polski w tej chwili stał się Kościołem narodowym, to już nie jest Kościół Chrystusa, to jest Kościół narodu. Zasługi ojca Rydzyka w tej zmianie są olbrzymie, bo to on stworzył praktyczną ideologię, która buduje świadomość co najmniej dwudziestu paru procent twardego elektoratu PiS
—tłumaczy.
Za co jeszcze odpowiedzialny jest Kościół? Okazuje się, że ponosi winę za ułomności w nauczaniu historii w szkołach, gdzie młodzież rzadko, kiedy z materiałem dochodzi do czasów PRL.
Niestety, partie liberalne właściwie zawsze unikały zajmowania się sprawami umysłowymi, wykształceniem. Od początku działały tutaj siły prawicowe, kościelne i przykościelne, które miały wielki wpływ na to, co się dzieje w szkole. A to w kręgach kościelnych odrodziła się tradycja endecka, polskiego nacjonalizmu. To są błędy w podstawie programowej, która teraz będzie jeszcze bardziej wyposażała młodzież wyłącznie w wiedzę oderwaną od rzeczywistości i w sensie historycznym, i w sensie wiedzy przyrodniczej. Obawiam się, że nacjonalistów będzie jeszcze więcej. Bo przecież nie będzie tam krytyki Dmowskiego, czy nacjonalizmu jako takiego
—dramatyzuje socjolog.
W rozmowie pada również porównanie Jarosława Kaczyńskiego do Gomułki.
Język Gomułki był językiem bojowym, ostrzegał przed wrogiem. (…) W tej chwili mamy zdrajców, gorszy sort, nieustanną, wrogą identyfikację tych, którzy się z czymkolwiek nie zgadzają, którzy nie popierają partii rządzącej dostatecznie silnie, są więc natychmiast wrogami, wobec których trzeba się koncentrować i ich zniszczyć
—podkreśla.
Krzemiński przyznaje jednak, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory dzięki „wielkiej organicznej pracy” prezesa partii.
PiS wygrało wybory po pierwsze – dzięki wielkiej pracy organicznej, której dokonał prezes Kaczyński przez cztery lata, jeżdżąc po całej Polsce, spotykając się z ludźmi, nie w Warszawie, nie w Bydgoszczy, a w różnych małych miejscowościach. Moja znajoma, która ma dom na Zamojszczyźnie powiedziała mi, że u nich w gminie prezes Kaczyński był w ciągu minionych czterech lat pięć razy. A tylko raz był jeden poseł z PO
—zaznacza Krzemiński.
Ciekawie się robi, kiedy Jethon pyta o pogardę skierowaną wobec elit.
Co się stało, że masy zaczęły gardzić elitami? Właściwie elit już nie ma…
—wydaje się rozpaczliwie pytać dziennikarka.
Elity zostały zdegradowane przez ten rząd. To dlatego socjologowie, mówiąc o populizmie, mówią o takich zmianach społecznych, dążeniach, programach politycznych, które są antyelitarne, antyintelektualne, które budują na obrazie świata uproszczonego, które zawsze mają swojego charyzmatycznego przywódcę. I mamy takiego charyzmatycznego przywódcę, który dla części Polaków, oczywiście mniejszej części, ale dostatecznie dużej, jest tym wodzem, namaszczonym przez świętych ojców kościelnych, który krytykuje elity
—odpowiada Krzemiński.
A może masy mają dosyć arogancji ze strony elit? W końcu to elity nazywają „frajerami i złodziejami” osoby pracujące za mniej niż 6 tys. zł. Tego jednak w niektórych kręgach, chyba nigdy nie zrozumieją…
kk/Koduj24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/329461-dramatyczny-wywiad-jethon-i-krzeminskiego-co-sie-stalo-ze-masy-zaczely-gardzic-elitami-wlasciwie-elit-juz-nie-ma