W sprawie kandydowania Donalda Tuska na kolejną kadencję w Radzie Europejskiej najbardziej uderza przekonanie kandydata i wspierającego go obozu, że państwo polskie można traktować z pogardą. Im dłużej trwa ta dziwna kampania szantażu, tym jaśniej widać, że celem całej operacji jest nie tylko ponowne zajęcie wygodnego fotela, ale także upokorzenie Polski i zmniejszenie jej znaczenia w Europie. Tusk robi wszystko by niejako sprywatyzować swoje stanowisko, by odciąć się od źródła siły, która - przynajmniej formalnie - dała mu brukselską posadę. Tą siłą była wcześniejsza władza w Polsce. I nie przypadkiem podmienia dotychczasowego oficjalnego mocodawcę czyli rząd polski na mocodawcę berlińskiego czyli panią kanclerz Merkel.
Spójrzmy na fakty:
1. Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej jako były polski premier i jako reprezentant Polski. Nawet jeśli negocjacje były nieformalne i zakulisowe, to właśnie to, a nie jego urok osobisty, był zasadniczym powodem dla którego tam się znalazł.
2. Po zmianie rządu Tusk nie zrobił niczego, by polski rząd do siebie przekonać. Pytałem o to panią premier i szefa MSZ. Oboje potwierdzili, że nie było ze strony Donalda Tuska żadnej próby przedstawienie dotychczasowego dorobku, planów na przyszłość. Nie było żadnej próby kontaktu, niczego, co świadczyłoby i poważnym traktowaniu władz Rzeczypospolitej.
3. W międzyczasie Tusk wielokrotnie, w tym szczególnie w połowie grudnia w czasie próby zrobienia w Polsce krwawego Majdanu, włączał się w ataki na Polskę.
4. Nigdy nie zrobił niczego, by zatrzymać kłamliwą nagonkę na Polskę. A przecież doskonale wie, jak się sprawy mają. Wie, że jedyne co w Polsce zaszło, to utrata władzy (po ośmiu latach!) przez jego koleżanki i kolegów.
5. Uznając iż może zmarginalizować polski rząd w sprawie obsady szefa Rady Europejskiej (który organizuje prace szefów unijnych rządów!) Tusk sięga po narzędzia niegodne: wsparcie ościennego hegenoma, szantaż medialny i polityczny.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W sprawie kandydowania Donalda Tuska na kolejną kadencję w Radzie Europejskiej najbardziej uderza przekonanie kandydata i wspierającego go obozu, że państwo polskie można traktować z pogardą. Im dłużej trwa ta dziwna kampania szantażu, tym jaśniej widać, że celem całej operacji jest nie tylko ponowne zajęcie wygodnego fotela, ale także upokorzenie Polski i zmniejszenie jej znaczenia w Europie. Tusk robi wszystko by niejako sprywatyzować swoje stanowisko, by odciąć się od źródła siły, która - przynajmniej formalnie - dała mu brukselską posadę. Tą siłą była wcześniejsza władza w Polsce. I nie przypadkiem podmienia dotychczasowego oficjalnego mocodawcę czyli rząd polski na mocodawcę berlińskiego czyli panią kanclerz Merkel.
Spójrzmy na fakty:
1. Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej jako były polski premier i jako reprezentant Polski. Nawet jeśli negocjacje były nieformalne i zakulisowe, to właśnie to, a nie jego urok osobisty, był zasadniczym powodem dla którego tam się znalazł.
2. Po zmianie rządu Tusk nie zrobił niczego, by polski rząd do siebie przekonać. Pytałem o to panią premier i szefa MSZ. Oboje potwierdzili, że nie było ze strony Donalda Tuska żadnej próby przedstawienie dotychczasowego dorobku, planów na przyszłość. Nie było żadnej próby kontaktu, niczego, co świadczyłoby i poważnym traktowaniu władz Rzeczypospolitej.
3. W międzyczasie Tusk wielokrotnie, w tym szczególnie w połowie grudnia w czasie próby zrobienia w Polsce krwawego Majdanu, włączał się w ataki na Polskę.
4. Nigdy nie zrobił niczego, by zatrzymać kłamliwą nagonkę na Polskę. A przecież doskonale wie, jak się sprawy mają. Wie, że jedyne co w Polsce zaszło, to utrata władzy (po ośmiu latach!) przez jego koleżanki i kolegów.
5. Uznając iż może zmarginalizować polski rząd w sprawie obsady szefa Rady Europejskiej (który organizuje prace szefów unijnych rządów!) Tusk sięga po narzędzia niegodne: wsparcie ościennego hegenoma, szantaż medialny i polityczny.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/329391-tusk-probuje-sprywatyzowac-swoje-stanowisko-i-zmarginalizowac-polske-rzad-nie-ma-prawa-go-poprzec