Takich demonstracji na pewno nie warto robić zbyt często, bo się dewaluują

— powiedział Tomasz Siemoniak, pytany w RMF FM o coraz mniejsze manifestacje Komitetu Obrony Demokracji.

Przypomnijmy, w sobotę zwolennicy KOD spotkali się przed Sejmem, by protestować przeciwko zmianom w sądownictwie. Na pikiecie pojawiło się ok. 100 osób.

Komitet wygaszony? Garstka KOD-owców protestowała w obronie sądów. Wuwuzele w trakcie apelu pamięci… [ZDJĘCIA]

KOD, Pinior, Nowoczesna i „nadzwyczajna kasta ludzi” ramię w ramię. Kuriozalne okrzyki: „Ziobro i Jaki, traficie do paki”

Siemoniak zaznaczył, że demonstracje KOD są organizowane zbyt często, przez co liczebność na nich jest coraz mniejsza…

Ja pamiętam naszą wielodziesięciotysięczną 7 maja i do niej się należy odwoływać. Natomiast demonstracje mogą być mniejsze, większe. Liczy się cel, liczy się danie świadectwa…

— podkreślił.

Polityk Platformy odniósł się również do kwestii współpracy z Platformą i propozycją wspólnych list wyborczych.

Do wyborów jest jeszcze dużo czasu. Najbliższy fakt to są wybory samorządowe i dlatego w sobotę we Wrocławiu razem z Grzegorzem Schetyną apelowaliśmy o jedną wspólną listę opozycji, zachęcając Nowoczesną do współpracy, do rozmowy i ja jestem przekonany, że logika będzie taka, że do takiej współpracy dojdzie. Mówił pan o KOD-zie, który przeżywa kryzys. Nowoczesna też nie jest w najlepszej kondycji, delikatnie mówiąc. Niech wyjdą na prostą i ja myślę, że tutaj taka współpraca jest po prostu konieczna. Tego chcą wyborcy od nas

— stwierdził Siemoniak.

lw, RMF MF