I takim człowiekiem jest ten „wielki pan” Jarosław Kaczyński; ten, który powiedział dużo wcześniej o gorszym sorcie Polaków; to jest człowiek, który w swoich wypowiedziach bardzo niebezpiecznie kopie rowy, na tyle głębokie, że ludzie przy świątecznym stole dyskutują i bez szacunku skaczą sobie do gardeł

– mówiła w programie „Prezydenci i Premierzy” Ewa Kopacz z PO.

Goście programu dyskutowali o kwestii transportu najważniejszych osób w państwie.

Raz leciałam CASĄ w celach służbowych. Premier ma do tego prawo

– powiedziała Ewa Kopacz.

Nie używałam – i chcę to oficjalnie powiedzieć – tego środka transportu jako transportu do domu

– dodała.

Krytycznie o sprawie transportu najważniejszych osób w państwie wypowiedział się Leszek Miller, były premier i były lider SLD

W tym wszystkim jet pewna hipokryzja, bo np. partia PiS jak była w opozycji to na panu Tusku, pani Kopacz wyżywała się co niemiara

– powiedział Miller, wypominając Mariuszowi Błaszczakowi, ówczesnemu szefowi klubu parlamentarnego PiS, że wyliczał zmarnowane przez Tuska w czasie podróży samolotami pieniądze podatników.

Towarzystwo zamieniło się miejscami i okazało się, że także można

– dodał.

Jaka jest „recepta” Millera na rozwiązanie sporu?

Uważam, ze trzeba się wyzbyć tej hipokryzji i przestrzegać ogólnych zasad, nie nadużywać pieniędzy podatników i tych możliwości

– powiedział.

Kopacz jeździła pociągiem i co? Można jeździć pociągiem (…)

– stwierdził.

Miller, prezentując swoje zdolności psychologiczne, ocenił że to „potrzeba manifestowania, że jest się bardzo ważnym”.

Ewa Kopacz zwróciła uwagę, że nie jest kwestią czy np. marszałkowie i premierzy mogą korzystać z rządowych samolotów, lecz jak z tego przywileju korzystają. Lecz była szefowa rządu z ramienia PO nie przypomniała, w jaki sposób sama ten przywilej nadużywała.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ NEWS. Hipokryzja PO! Tusk i Kopacz latali do Berlina samolotem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. DOKUMENTY

Zdaniem Kopacz premier Beata Szydło wybrała transport wojskowy samolotem CASA, ponieważ uznała, że będzie to mniej rażące i trudniejsze do wykrycia.

Te kłopoty w dyskusji biorą się stąd, że nawet w tak elementarnych sprawach, jak bezpieczeństwo najważniejszy osób w państwie nie ma porozumienia

– ocenił Waldemar Pawlak z PSL.

Zwrócił uwagę, że politycy chcą tylko znaleźć na siebie „haczyk” i „podokuczać” sobie.

Jest duży strach, żeby tę kwestię poukładać

– stwierdził.

Dwukrotny premier w ironiczny sposób odniósł się do kwestii planów rozwiązania Biura Ochrony Rządu.

Jeden wypadek się zdarzył, że jedno drzewo rzuciło się na pancerny samochód i cała formacja będzie rozwiązana

– powiedział.

Wydaje mi się, że jest to bardziej działanie pod publiczkę, a nie rozwiązywanie systemowych problemów. (…) Pewne elementarne minimum trzeba zachować

– dodał.

Czytaj dalej na następnej stronie