Premier Szydło lata za drogo? To co powiedzieć o Donaldzie Tusku? Krotka jest pamięć PO…
Pięć lat temu „Super Express” opisał następujące zdarzenie:
Samolot rządowy leci z Warszawy do Werony. Zabiera Donalda Tuska (55 l.) z ferii. Premier przylatuje do Warszawy na specjalną konferencję oraz służbowe spotkanie. I znowu leci rządową maszyną do Werony, by kontynuować ferie. Następnie samolot wraca do Polski. Rachunek za te loty: około 240 tysięcy złotych. A to nie pierwszy raz, kiedy Donald Tusk w taki sposób korzysta z rządowego samolotu w czasie urlopu!
A dalej tabloid przedstawia następujący spis podróży:
2 stycznia: Gdańsk - Warszawa
5 stycznia: Warszawa - Gdańsk
11-12 stycznia: Werona - Warszawa - Werona
16 stycznia: Gdańsk - Warszawa
20 stycznia: Warszawa - Gdańsk
23 stycznia: Gdańsk - Warszawa
28 stycznia: Warszawa - Gdańsk
29 stycznia: Gdańsk – Warszawa
Lot z Warszawy do Werony trwa około dwóch godzin. W sumie rządowy embraer, wykorzystywany do urlopowych kursów Tuska, był w powietrzu około 8 godzin. Były to trasy: Warszawa - Werona (bez Tuska na pokładzie), Werona - Warszawa (z premierem), Warszawa - Werona (powrót na urlop) i Werona - Warszawa (maszyna wraca do Polski).
— czytamy w artykule.
Szacuję, że godzina lotu embraera to około 30 tysięcy złotych. W tej kwocie ujęte są koszty paliwa, smarów, eksploatacji samolotu, pensji pilotów, obsługi, a także opłat za wykorzystanie przestrzeni powietrznej i kwoty płaconej portom za start i lądowanie
— oceniał wtedy mjr Michał Fiszer, ekspert ds. lotnictwa. Zatem w sumie rachunek za tegoroczne ferie Tuska to ok. 240 tysięcy złotych.
Wedle obliczeń SE tylko w trakcie jednego roku premier leciał na trasie Warszawa - Gdańsk lub Gdańsk – Warszawa - 90 razy.
Beata Szydło ze swoimi 35 przelotami wygląda tu jak Kopciuszek…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/328820-drogie-loty-beaty-szydlo-donald-tusk-jako-premier-wylatal-240-tys-zl-tylko-podczas-jednych-ferii