Na obecnym etapie cywilizacyjnego rozwoju świata nie ma bardziej awangardowej partii niż Unia Europejskich Demokratów. Nie dość, że nawiązuje wprost do najwspanialszej organizacji zjednoczonych państw Europy pod kierunkiem tak wybitnych postaci jak Jean-Claude Juncker, Donald Tusk czy Frans Timmermans, to jeszcze w nazwie ma istotę obecnego kierunku, ku któremu zmierzają wszystkie postępowe państwa naszego globu - demokracja. Czy można się dziwić, że w szeregach tak wyjątkowej organizacji politycznej znalazł się wśród czterech innych członków sam Michał Kamiński, pseud. „Miś”? W sumie pięcioosobowa partia to całkiem spory zalążek, aby stać się fundamentem do zbudowania czegoś potężnego. Co podbije parlamenty nie tylko europejskie, ale wiele innych. W najbardziej egzotycznych zakątkach świata. Być może.
Mnie osobiście ogromnie cieszy obecna świadomość polityczna Michała Kamińskiego. Jakże długa i wyboista była jego droga do Unii Europejskich Demokratów. Ważne jednak, że dotarł do swego celu. Do spełnienia.
A zaczynał od narodowców, kiedy w pierwszych latach liceum należał do Narodowego Odrodzenia Polski. Będąc również jeszcze uczniem na początku lat 90. zakładał Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe. W 1997 roku został posłem Akcji Wyborczej Solidarność. Cztery lata później zakładał Przymierze Prawicy, w 2002 r. wstąpił do PiS, w 2004 r. został europarlamentarzystą tej partii. W pamiętnym 2010 roku brał jeszcze udział w kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego, aby kilka miesięcy później zakładać m.in. z Joanną Kluzik-Rostkowską nową partię - Polska Jest Najważniejsza. W niej był jednak stosunkowo mało aktywny, jakby już podskórnie wyczuwał, że zbliża się decydujący moment w jego karierze. Miał jeszcze krótki, choć burzliwy romans z Platformą Obywatelską, ale najważniejsze, że wreszcie dotarł do elity elit, a w niej zamierza budować szczęśliwą Polskę, która będzie szła do przodu.
Jakież słoneczne byłoby życie – snuje Michał Kamiński rozważania w TVN, Radio Zet, Axel Springer zwany Onetem – gdyby nie piekielny PiS, który na oczach wszystkich niszczy państwo. Najgorsze, że przy okazji tej demolki zabiera wszystko, co dla Kamińskiego Michała i pozostałych Polaków było święte – naszą wolność, nasze poczucie bycia w Europie i nasze poczucie normalności.
Sytuacja jest więc fatalna. Już nawet pisać mi się nie chce o „Misiu”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/328679-pozostali-nam-juz-tylko-europejscy-demokraci-i-michal-kaminski