Czy minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zakazał najważniejszym dowódcom Wojska Polskiego bezpośredniego kontaktu z prezydentem Andrzejem Dudą? Takie oskarżenia formułuje „Gazeta Wyborcza”. Politycy PiS i eksperci - dementują.
To byłaby patologia. Te doniesienia są wyssane z palca
— komentuje doniesienia dziennika w rozmowie z portalem Fakt24 generał Wojska Polskiego Roman Polko.
Wg „Wyborczej” Macierewicz miał zakazać kontaktów z prezydentem szefowi sztabu, dowódcy generalnemu i dowódcy sił zbrojnych.Szefowi MON chodziło rzekomo o to, by Andrzej Duda miał jak najmniej wiedzy o sytuacji w polskiej armii. Byłaby to o tyle kuriozalna sytuacja, że prezydent jest formalnym Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych.
Wygląda na to, że prezydent już pogodził się z faktem, że nie ma wpływu na sytuację w wojsku. W gronie bliskich współpracowników stwierdził nawet, że nie tylko on ma problemy z Macierewiczem
— mówi cytowany przez „GW” anonimowy rozmówca z Pałacu Prezydenckiego.
Obecnie sytuacja jest taka, że każdemu spotkaniu prezydenta z kadrą dowódczą towarzyszy minister Macierewicz
-– twierdzi rozmówca Wyborczej.
Gazeta przekonuje, że powodem zakazu kontaktów wyższych oficerów z prezydentem była „szczególna troska Macierewicza o to, by nikt nie wpływał na Andrzeja Dudę przy personalnych wyborach”, zwłaszcza przy wyborze szefa sztabu generalnego.
Gen. Roman Polko - były dowódca GROM - uważa jednak, że nie jest możliwe, by Macierewicz zakazał dowódcom bezpośrednich kontaktów z prezydentem.
Jeśli dowódców wojskowych wzywa prezydent, to obowiązkiem dowódcy jest oczywiście powiadomienie ministra o zaproszeniu przez głowę państwa. Ale nic się nie dzieje, jeśli nie zdąży tego zrobić
— opowiada Polko.
Gdy byłem dowódcą GROM, podlegałem ministrowi, ale kontaktowałem się regularnie z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, czyli instytucją prezydencką, i nie było z tym żadnego problemu
— dodaje w rozmowie z Fakt24. Dlatego, jak twierdzi generał, „nie chce mu się wierzyć, że szef MON może zabraniać takich kontaktów innym dowódcom”.
To byłaby patologia. Nie tak wyobrażam sobie żołnierską odwagę, by być w rozmowie z dziennikarzami anonimowym
— mówi o informatorach ”Wyborczej”. Były dowódca GROM nie uznaje też sprawy odroczenia nominacji generalskich za dowód konfliktu między MON a Pałacem Prezydenckim:
Przesunięcie o dwa tygodnie wręczenia nominacji to konflikt? Nie żartujmy. Nie widzę tutaj żadnej walki. Dziennikarze zdecydowanie przesadzają
– twierdzi Polko. Do poniedziałkowej publikacji „Gazety Wyborczej” odnoszą się też politycy.
To absurdalne informacje anonimowych ludzi
-– ocenił z kolei poseł PiS Krzysztof Łapiński w programie Dzień Dobry WP. Jego zdaniem „generałowie są odważnymi ludźmi, a konflikty na linii prezydent-szef MON należą do przeszłości, lat 90., gdy prezydentem był Lech Wałęsa”.
ansa/ Fakt24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/328355-general-polko-dementuje-doniesienia-wyborczej-konflikt-miedzy-szefem-mon-a-prezydentem-dziennikarze-zdecydowanie-przesadzaja