Europoseł PO Jerzy Buzek żalił się w „Faktach po Faktach” (TVN24), że w Brukseli ciągle słyszy pytania w stylu: „Co się u was dzieje?”. Właściwie cała rozmowa z byłym premierem była utrzymana w takim cierpiętniczym tonie…

Oceniają ogólną sytuację w Polsce, i to z troską

— mówił Buzek.

Były przewodniczący Parlamentu Europejskiego stwierdził, że podział na „dwie prędkości” będzie miał negatywne konsekwencje dla Polski.

To niedobre, bo będziemy bliżej Rosji, a dalej od jądra Europy, które daje nam jakieś gwarancje

— powiedział gość TVN24.

Obsuwamy się w tej tabeli z wysokiego środka

— dodał.

Nie obyło się bez powoływania na opinię państw zachodnich…

Teraz musimy znaleźć nowe sposoby na to, żeby oceniano nas w świecie najwyżej jak to jest możliwe. Mam nadzieję, że ciągle „gramy w ekstraklasie”

— twierdził Buzek.

Były premier odniósł się też do starań Donalda Tuska o reelekcję na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej.

Chciałbym, żeby Polak kierował Radą Europejską. Źle by było i trudno by to było wytłumaczyć naszym sąsiadom europejskim, że nasz rząd nie popiera naszego kandydata

— powiedział.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>