Każdy może pisać. Każdy do każdego. I właściwie w każdej sprawie. Hartman Jan także. Czasem jednak występują przeszkody, by swój podpis położyć obok innej osoby.
Na przykład obok podpisu Hartmana Jana. Chyba Jarosław Kaczyński jeszcze nie zdążył skończyć modlitwy przy grobie swego tragicznie zmarłego brata, a już ogłoszono treść listu skierowanego do krakowskiego metropolity. Ponoć tysiąc osób także go podpisało. By „przywrócić Wawelowi należny mu szacunek”. Czy Wy dobrze słyszycie? Hartman ma przywracać Wawelowi szacunek. Ten sam, który pisał „Ty chamie, polski chamie… Miliony was chamy, miliony”. Ten sam, który popierał związki kazirodcze.
Hartman Jan niech sobie pisze, do kogo tylko chce, chociaż korespondencja zaadresowana do arcybiskupa Marka Jędraszewskiego z daleka pachnie hucpą i bezczelnością.
Ciekawe jestem tylko, czy pozostali sygnatariusze wiedzą w jakim towarzystwie występują. Przypomniałem tylko dwa, pierwsze z brzegu, przykłady stanu umysłu i przekonań Hartmana Jana. Powiadam Wam… E tam, nic nie powiadam. Szkoda słów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/328233-bez-inwokacji-hartman-ten-od-ty-chamie-polski-chamie-pisze-list-do-metropolity-krakowskiego-podpisali-go-tez-inni