Tonący brzydko się chwyta,więc wszystkie środki są dozwolone w mniemaniu polityków Platformy. Kolejna faza histerii. Szukają zawsze jakiegoś pretekstu
— mówił prof. Ryszard Legutko, eurodeputowany PiS, na antenie TVP Info - komentując wrzawę rozpętaną wokół kierowcy seicento, który uczestniczył w wypadku z limuzyną premier Beaty Szyydło.
Wypadek - rzecz bardzo przykra. Wszystko wskazuje na to, że młody człowiek, który prowadził samochód, dzięki przytomności umysłu kierowcy BOR, uratował życie w seicento. W starciu z potężnym pancernym samochodem byłby bez szans. W takiej sytuacji wypada milczeć, życzyć pani premier i wszystkim poszkodowanym powrotu do zdrowia
— powiedział. Polityk ubolewał też nad zaostrzeniem języka denaty politycznej.
Jest fala nienawiści i straszny, obrzydliwy wulgarny, knajacki język. Postępująca degrengolada języka politycznego w Polsce za sprawą opozycji. To już trwa od 2005 roku. Wydawałoby się, ze gorzej się nie da. A za każdym razem okazuje się, że można gorzej.
— stwierdził.
Zdaniem Legutki - sprawy w Polsce zaszły zbyt daleko.
Oderwały się od rzeczywistości. To są często świadome, zaprogramowane działania. Nikt już nie rozmawia o faktach. To jest wszystko podkręcane. Opozycja na tym traci i coraz gorzej wypada w sondażach
— zauważył.
. Mówiąc o polityce zagranicznej i krytycznych opiniach ze strony opozycji co do jej kształtu, eurodeputowany powiedział:
PO i część naszych elit próbują przedstawić stanowisko, że jeżeli nasz polityk będzie się przyjaźnił z jakimś politykiem francuskim czy niemieckim – to uda się załatwić jakieś sprawy polityczne. „Przychodzi premier Tusk do Angeli Merkel i powie Angela, zrób to dla mnie, ten Nord Stream… Angela mówi: no dobrze. Dla Kaczyńskiego bym tego nie zrobiła, ale dla ciebie to załatwię. ” To przecież jakaś bzdura kompletna…
Relacje przyjacielskie nie maja znaczenia w stosunkach między politykami. Natomiast jeśli chodzi o relacje między przywódcami niemieckimi i polskimi one są poprawne, merytoryczne, rzeczowe. Spotkanie z Kanclerz Merkel było merytoryczną rozmową. Pani Kanclerz wie na czym polega polityka i jest dobrze zorientowana w polskich sprawach
— tłumaczył.
Eurodeputowany skomentował też fakt, że Witold Waszczykowski został zaatakowany przez Fransa Timmermansa podczas szczytu w Monachium za rzekome nieprzestrzeganie praworządności w Polsce.
Komisarz Timmermans przyjmuje to bardzo osobiście. On się bardzo zaangażował i wszystko mu się wymyka z rąk i jest zdenerwowany. Ten panel miał dotyczyć czego innego. Nie spraw TK. On po prostu nie może wytrzymać. Z drugiej strony stawia się w roli oskarżyciela, sędziego, egzekutora. On uważa, że wie co się dzieje w Polsce. Jak to wygląda od strony prawnej. Ale kiedy zapytaliśmy Komisję, skąd ona czerpie informacje, jakie ma ekspertyzy prawne – nie dostawaliśmy odpowiedzi. A w końcu to, co dostaliśmy było tekstem zupełnie bezwartościowym. Komisarz Timmermans nie zna podstawowych faktów dotyczących sporu o TK. Poza tym to są podwójne standardy. Gdyby TK składał się z nominatów poprzedniego rządu wcale by się nie odezwał. A, ponieważ jest mniej więcej 50/50 to im się nie podoba.
—ocenił.
Mówiąc o innych atakach na Polskę prof. Legutko uznał, że mają one podłoże ideologiczne i że liberalne środowiska nie mogą ścierpieć, że w Polsce jest zróżnicowanie światopoglądowe.
To jest coś, co się nie mieści w wyobraźni europejskich elit. One chcą, żeby był jeden głos i nazywają to wartościami europejskimi
W opinii eurodeputowanego Komisja Europejska nie ma jednak narzędzi by wpłynąć na zmianę kształtu TK w Polsce.
Mamy rozwiązać TK? Wsadzać tam innych sędziów, którzy zajmują inne stanowiska?
— pytał.
To jest krucjata pana Timmermansa i kilku organizacji skrajnie ideologicznych
— zauważył.
Komisja Europejska za czasów Junckera wyraźnie wykroczyła poza to o czym mówi Traktat Lizboński. Juncker zapowiedział, że zrobi z niej komisję polityczną i zrobił
— dodał.
Eurodeputowany odniósł się też do przypisywanej Donaldowi Trumpowi prorosyjskości.
Obama zrobił reset z Rosją i nikt nie histeryzował. Obama był ok. Ale zrobiono tę proputinowska gębę Trumpowi. A teraz mimo , że się potwierdziło, że to nieprawda to cały czas jest ta sama śpiewka, ten refren jest powtarzany. To jest problem współczesnej polityki. Trzeba przeciwnika zniszczyć przyprawić mu gębę przypisać najgorsze rzeczy, a że one są nieprawdziwe - nie ma znaczenia…
— ubolewał polityk.
ansa/ TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/328063-prof-legutko-timmermans-stawia-sie-w-roli-oskarzyciela-sedziego-egzekutora-a-w-sporze-o-tk-nie-zna-podstawowych-faktow