Mec. Andrzejewski o zatrzymaniu Arkadiusza Ł. "Hoss": "Opinia publiczna będzie oburzona, jeżeli nie stanie on przed obliczem sądu"

Organy wnioskują o areszt tymczasowy w momencie, kiedy przekroczą okres zatrzymania 48 h i  nie zdążą wypełnić właściwych czynności, a uważają, że pozostawienie na wolności podejrzanego, któremu przedstawiono zarzuty jest zagrożeniem dla dobra śledztwa, wtedy wnioskują o okres aresztu tymczasowego

—tłumaczył na antenie TVP Info mec. Piotr Andrzejewski. Odnosił się on do zatrzymania pomysłodawcy metody „na wnuczka” Arkadiusza Ł. „Hoss”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Pomysłodawca oszustwa „na wnuczka” wraca do aresztu. Jest decyzja sądu o jego tymczasowym aresztowaniu. Koniec kpin z wymiaru sprawiedliwości!

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił szokującą decyzję Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa w sprawie wypuszczenia na wolność Arkadiusza Ł., ps. ”Hoss” - niebezpiecznego oszusta, który był poszukiwany międzynarodowymi listami gończymi. W ubiegłym tygodniu udało mu się wyjść na wolność mimo wcześniejszego zatrzymania go przez CBŚP.

Taki wniosek składa się do sędziego, który ma wydać decyzję. Niezależnie od tego czego oczekujemy, jako obywatele, każda sprawa ma swoje indywidualne okoliczności

—podkreślił.

Na podstawie tego konkretnego przypadku wydaje mi się, że argumenty prokuratury i policji zostały potraktowane przez sąd jako niewystarczające do zastosowania tymczasowego aresztu (…) Sędzia może się mylić, ale skutki tej pomyłki uniemożliwiają (…) dalszy prawidłowy tok postępowania w sprawach karnych

—zaznaczył.

Prokuratura Krajowa wszczęła wczoraj śledztwo w sprawie bulwersującego przekroczenia uprawnień przez sędzię warszawskiego sądu rejonowego, która rozpatrywała wniosek o areszt dla Arkadiusza Ł. ps. Hoss. Śledczy zbadają analizę, z której wynika, że sąd przekroczył termin 24 godzin, które ma na ewentualne aresztowanie podejrzanego od chwili przekazania mu sprawy przez prokuraturę.

W tym konkretnym przypadku prawidłowo orzekł Sąd II Instancji, który z powodu na zachowanie podejrzanego na niestosowanie się do wyroku, podzielił zdanie organów dochodzeniowych, że dobro śledztwa wymaga, aby podejrzany pozostawał odseparowany od dowodu, które mogą świadczyć przeciwko niemu. (…) Wszystkie te okoliczności wskazują, że sędzia I Instancji zbyt pochopnie nie uwzględnił wniosku prokuratury o areszt tymczasowy

—tłumaczył mecenas, dodając:

Każda sprawa ma indywidualne cechy, które są brane pod uwagę. Opinia publiczna będzie jednak oburzona jeżeli ten podejrzany uniknie zatrzymania, wymiaru sprawiedliwości i będzie wpływał na to, aby nie stawić się przed obliczem sądu, jeżeli będzie wpływał na świadków.

kk/TVP Info