Kolegium IPN nie przyjęło dymisji wiceprezesa Instytutu prof. Krzysztofa Szwagrzyka, a on zawiesił swoją decyzję o odejściu. Te decyzje nie kończą jednak sprawy. Dymisja jest zawieszona do czasu wypracowania takiego rozwiązania sytuacji, które będzie do zaakceptowania przez wszystkich. Termin nie został podany, jednak ma to nastąpić niezwłocznie.
NASZ NEWS. Po posiedzeniu kolegium IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk zawiesił swoją dymisję
Na wtorkowym Kolegium IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk tłumaczył swoje racje i przedstawił powody podjętej decyzji. Na złożenie dymisji nałożyło się kilka spraw: zła organizacja wewnętrzna Instytutu, niskie środki przeznaczone na poszukiwanie ofiar komunistycznych zbrodni, zbyt mała liczba etatów i zbyt wielka liczba zadań stojących przed Instytutem.
Według naszych informatorów ważną rolę w złożeniu dymisji przez prof. Szwagrzyka odegrał jego spór z Polską Bazą Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie, w którym koordynatorem jest dr n. med. Andrzej Ossowski z Katedry Medycyny Sądowej PUM w Szczecinie. Z ramienia Instytutu Pamięci Narodowej koordynatorem PGBOT jest dyrektor generalny IPN dr Marcin Stefaniak. Kwestia sporu ma dotyczyć zbyt małej liczby identyfikacji przeprowadzonych przez PBGOT.
O sprawie pisał również dziennikarz śledczy Cezary Gmyz.
Prof. Szwagrzyk zrezygnował po sporze o prywatną firmę szefa Zakładu Genetyki Sądowej ze Szczecina. W tle 2 mln
— napisał Gmyz na Twitterze.
Nie. Chodzi o panów Piotra Brzezińskiego i Andrzeja Ossowskiego w skrócie BROSS
— dodał.
BROSS to firma ze Szczecina, której właścicielem, jak wskazuje KRS jest Piotr Brzeziński.
Prof. Szwagrzyk nieprzypadkowo złożył dymisję dwa tygodnie przed przypadającym 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Uczynił to, żeby wstrząsnąć decydentami. O tym, że takie są i że zamierza złożyć dymisję, było wiadomo, zanim media poinformowały o dymisji.
Pojawia się pytanie, czy dymisja sprawi, że zmiany w IPN zaczną toczyć się w dobrym kierunku. Pojawiają się obawy, że Instytut znajdzie zastępcę prof. Szwagrzyka i sprawy będą toczyć się dalej.
Pasjonaci przeszkadzają, nie nadają się do pracy w Instytucie. Niektórzy gorzko żartują, że IPN załagodzi sprawę, da prof. Szwagrzykowi koparkę, żeby mógł dalej prowadzić swoje wykopaliska
— mówi nam jeden z rozmówców związanych z IPN.
Sprawa ma jednak także odcień polityczny.
Tak głośne rzucenie papierami odebrano w Instytucie jako próbę osłabienia obecnych jego władz, a następnie wymuszenia zmian w kierownictwie. I nie profesor Szwagrzyk jest autorem tego planu
— opowiada jeden z naszych rozmówców.
Zawieszenie dymisji przez prof. Szwagrzyka i nieprzyjęcie jej przez prezesa IPN oznacza, że obie strony dały sobie czas na pozytywne rozwiązanie sprawy.
Ze strony prezesa Szarka widać ogromną wolę zatrzymania profesora w Instytucie
— podkreślają nasi rozmówcy.
Prof. Krzysztof Szwagrzyk jest współczesną twarzą Żołnierzy Wyklętych, ma ogromny dorobek w odkrywaniu miejsc spoczynku ofiar komunistycznych zbrodni. To jemu zawdzięczamy m. in. odnalezienie grobu Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”. Od 2003 r. jego zespołom udało się odkryć w skali całego kraju szczątki ponad 700 osób.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/327592-tylko-u-nas-o-co-chodzi-w-sporze-o-prof-szwagrzyka-odslaniamy-kulisy-posiedzenia-kolegium-ipn