Sebastian K., który zdaniem prokuratury, mógł być sprawcą wypadku z udziałem premier Szydło nie przyznaje się do winy. W piątek miał to jednak zrobić, gdy tuż po wypadku,przesłuchiwali go policjanci. Prokuratura Okręgowa rozbija też w pył „telewizyjnych” świadków wypadku, którzy mieli rzekomo nie słyszeć sygnałów dźwiękowych kolumny rządowej. Nie mogli słyszeć, bo znajdywali się setki metrów od przejeżdżających samochodów.
Podejrzany oświadczył, że nie przyznaje się do winy, ale podtrzymał wyjaśnienia składane w piątek.
– oświadczył prokurator – podkreślił prokurator Krzywicki z Prokuratury Regionalnej w Krakowie, który nie chciał ujawnić szczegółów zeznań Sebastiana K.
Prokuratura podkreśla, że zeznania nie dają podstaw, by zmienić zarzut nieumyślnego doprowadzenia do wypadku.
Samo świadczenia o przyznaniu się lub nie, to jedna sprawa, a druga to treść wyjaśnień z przebiegu zdarzenia. Tego nie kwestionuje i przedstawił szczegółowy przebieg tego wypadku. Wszystkie okoliczności będą weryfikowane. Część już zweryfikowano, część nowych drobiazgowych okoliczności będzie weryfikowana.
– oświadczył prokurator.
Śledczy przyznają, ze sam przebieg zdarzenia obserwowali tylko sprawca wypadku oraz oficerowie Biura Ochrony Rządu, a także sama premier Szydło, która będzie przesłuchana w charakterze w charakterze świadka, gdy tylko poprawi się jej stan zdrowia. Oficerowie BOR potwierdzili, że Sebastian K. nie miał włączonego lewego kierunkowskazu. Prokuratorzy chcą jednak skontaktować się z jednym lub dwóch kierowcami, którzy przejeżdżali obok Sebastiana K. w momencie wypadku.
**To do czego doszło w trakcie przesłuchania przed prokuratorem, innej treści niż poprzednio, w żaden sposób nie podważa to dowodów, które stanowiły podstawę dla przedstawienia zarzutów. Czynności od momentu zdarzenia wystarczająco potwierdzają zarzuty i do chwili obecnie, nie dają żadnych podstaw, by odpowiedzialność za wypadek przypisywać innej osobie (…). Sprawą zajęli się też biegli z instytutu analiz sądowych.
– podkreślił prokurator Krzywicki z Prokuratury Regionalnej w Krakowie.
Krzywicki podkreślił też, że świadkowie, którzy występowali w mediach i mięli opowiadać, że nie słyszeli sygnałów dźwiękowych, nie mogli słyszeć tych sygnałów.
Jeden ze świadków, który nie słyszał, zechciał ujawnić, że nie słyszał, „ale” przebywał w zamkniętym mieszkaniu, znajdował się w pozycji leżącej i oglądał mecz. Mieszkanie znajduje się 200 metrów od trasy przejazdu kolumny. Inna z pań, która kategorycznie nie słyszała sygnałów, jako pracownik Stacji benzynowej przebywała na zapleczu stacji. Jej możliwości percepcji były więc ograniczone.
– tłumaczył Krzywicki.
-
SIEĆ PRZYJACIÓŁ! DOŁĄCZ DO NASZEJ SPOŁECZNOŚCI!
Zapraszamy do Sieci Przyjaciół portalu wPolityce.pl i największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce „wSieci”. Możesz w ten sposób wspierać media, dla których wyznacznikiem działań jest troska o Rzeczpospolitą w duchu prawdy, dobra i piękna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/327550-konferencja-prokuratury-podejrzany-ws-wypadku-z-premier-szydlo-nie-przyznaje-sie-do-winy-ale-podtrzymal-wyjasnienia-skladane-w-piatek