„Ci, którzy tego puczu próbowali, zwyczajnie się ośmieszyli. Co nie znaczy, że zrezygnowali…” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl premier Beata Szydło w wywiadzie przeprowadzonym tuż przed wypadkiem.
wPolityce.pl: Pani premier, według danych GUS w minionym roku urodziło się 385 tys. dzieci, czyli jakieś 16 tys. więcej niż rok wcześniej. Co szczególnie uderza, widać wyraźny wzrost urodzeń w ostatnich dwóch miesiącach 2016 r. W listopadzie wzrost ten wyniósł 5 tys. w stosunku do listopada 2015 r., a w grudniu – już ok. 5,7 tys. Tygodnik „wSieci” artykuł na ten temat zatytułował żartobliwie „Dzieci Beaty”, ale sprawa jest poważna, bo chodzi o oddalenie perspektywy zapaści demograficznej. Można już mówić, że to się udało?
Beata Szydło, Prezes Rady Ministrów: Kiedy przeczytałam ten tytuł, uśmiechnęłam się. To miły komplement. Oczywiście, musimy pamiętać, że to jest projekt całego obozu Prawa i Sprawiedliwości i jego lidera Jarosława Kaczyńskiego, ale cieszy, że wysiłek rządu pod moim kierownictwem w jego wdrożeniu jest przez media doceniany. Jeśli ktoś zauważa, że dzięki programowi 500+ rodzi się w Polsce więcej dzieci, i sądzi, że można je symbolicznie nazwać „dziećmi Beaty”, to nie mam nic przeciwko temu. Fantastyczna sprawa, ogromna radość.
Gra idzie o to, by było to - trzymając się tej poetyki - „pokolenie Beaty”. By zmiana była trwała.
Bardzo na to liczymy, tego się spodziewamy, chcemy, by rodziły się nowe pokolenia szczęśliwych Polaków. Wspomniane dane listopadowe i grudniowe zdają się na to wskazywać, jednak spokojnie czekamy na kolejne podsumowania za pierwsze miesiące 2017 r. Ale i bez tych danych wiemy, że dzięki temu programowi polskie ro dziny uzyskały stabilizację. Nie tylko finansową. To miał być i jest mocny sygnał, że państwo polskie stawia na rodzinę, chce ją wspierać na wszelkich możliwych polach, jest ona w centrum jego zainteresowania. Stąd po 500+ ruszamy z programem Mieszkanie+. Podkreślam z mocą: wsparcie dla rodziny jest w centrum troski mojego rządu, a rodziny muszą wiedzieć, że to wsparcie jest trwałe.
Rodziny otrzymują jednak różne sygnały. Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej, największej partii opozycyjnej, zapowiedział ostatnio, że gdyby objął władzę, to zasadniczo przemodelowałby ten program. „Nasza wizja zderzy się z pisowskim rozdawnictwem, które jest tylko kupowaniem głosów” – stwierdził.
Jeśli któryś z polityków uważa, że program 500+ to projekt polityczny, który można zdemontować po dojściu do władzy, to niewiele rozumie z rzeczywistości społecznej i nie rozumie konsekwencji własnych słów. Jeśli Grzegorz Schetyna na serio myśli o jego demontażu, to popełnia samobójstwo polityczne. To był oczywiście projekt Prawa i Sprawiedliwości, ale przecież niemający nic wspólnego z partyjnymi interesami, tylko ze zdefiniowaniem zagrożenia demograficznego Polski i koniecznością wsparcia rodzin. Czy odpowiedzialny polityk może spokojnie patrzeć, jak naród się kurczy? Czy może czytać katastroficzne prognozy demograficzne i uważać, że to nie jego sprawa? Tak robili nasi poprzednicy. My tak nie potrafimy. Młodzi Polacy planujący przyszłość muszą wiedzieć, że państwu polskiemu na nich zależy.
Za granicą i tak długo jeszcze zarobią więcej. Może nie można nic zrobić, by powstrzymać masową emigrację młodzieży?
Robimy wszystko, by zarobki w Polsce też stały się godne, ale oczywiście na pełne wyrównanie poziomów życia potrzeba jeszcze trochę czasu. Są jednak czynniki, którymi możemy z powodzeniem zachęcać młodych ludzi do wiązania przyszłości z Polską. To jest jakość życia, nie zawsze przeliczalna na pieniądze, ale przede wszystkim stabilność wsparcia dla rodzin, które muszą czuć się docenione i bezpieczne. Chciałabym, żeby kiedyś na świecie Polska kojarzyła się z silną rodziną i mocnym wsparciem państwa w tym obszarze. Tak zaczyna się zresztą dziać. Mówią mi o tym bezpośrednio, w czasie licznych rozmów, Polacy. Program otrzymał już dwie nagrody międzynarodowe, jego rolę w zwalczaniu ubóstwa wśród rodzin dostrzegły Bank Światowy i ONZ.
A starczy pieniędzy? Opozycja ciągle twierdzi, że wszystko fajnie, ale w końcu budżet tego nie wytrzyma.
Pieniędzy na pewno wystarczy. Program Rodzina 500+ ma zagwarantowane stabilne finansowanie w przyjętym budżecie i będzie cały czas realizowany.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Ci, którzy tego puczu próbowali, zwyczajnie się ośmieszyli. Co nie znaczy, że zrezygnowali…” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl premier Beata Szydło w wywiadzie przeprowadzonym tuż przed wypadkiem.
wPolityce.pl: Pani premier, według danych GUS w minionym roku urodziło się 385 tys. dzieci, czyli jakieś 16 tys. więcej niż rok wcześniej. Co szczególnie uderza, widać wyraźny wzrost urodzeń w ostatnich dwóch miesiącach 2016 r. W listopadzie wzrost ten wyniósł 5 tys. w stosunku do listopada 2015 r., a w grudniu – już ok. 5,7 tys. Tygodnik „wSieci” artykuł na ten temat zatytułował żartobliwie „Dzieci Beaty”, ale sprawa jest poważna, bo chodzi o oddalenie perspektywy zapaści demograficznej. Można już mówić, że to się udało?
Beata Szydło, Prezes Rady Ministrów: Kiedy przeczytałam ten tytuł, uśmiechnęłam się. To miły komplement. Oczywiście, musimy pamiętać, że to jest projekt całego obozu Prawa i Sprawiedliwości i jego lidera Jarosława Kaczyńskiego, ale cieszy, że wysiłek rządu pod moim kierownictwem w jego wdrożeniu jest przez media doceniany. Jeśli ktoś zauważa, że dzięki programowi 500+ rodzi się w Polsce więcej dzieci, i sądzi, że można je symbolicznie nazwać „dziećmi Beaty”, to nie mam nic przeciwko temu. Fantastyczna sprawa, ogromna radość.
Gra idzie o to, by było to - trzymając się tej poetyki - „pokolenie Beaty”. By zmiana była trwała.
Bardzo na to liczymy, tego się spodziewamy, chcemy, by rodziły się nowe pokolenia szczęśliwych Polaków. Wspomniane dane listopadowe i grudniowe zdają się na to wskazywać, jednak spokojnie czekamy na kolejne podsumowania za pierwsze miesiące 2017 r. Ale i bez tych danych wiemy, że dzięki temu programowi polskie ro dziny uzyskały stabilizację. Nie tylko finansową. To miał być i jest mocny sygnał, że państwo polskie stawia na rodzinę, chce ją wspierać na wszelkich możliwych polach, jest ona w centrum jego zainteresowania. Stąd po 500+ ruszamy z programem Mieszkanie+. Podkreślam z mocą: wsparcie dla rodziny jest w centrum troski mojego rządu, a rodziny muszą wiedzieć, że to wsparcie jest trwałe.
Rodziny otrzymują jednak różne sygnały. Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej, największej partii opozycyjnej, zapowiedział ostatnio, że gdyby objął władzę, to zasadniczo przemodelowałby ten program. „Nasza wizja zderzy się z pisowskim rozdawnictwem, które jest tylko kupowaniem głosów” – stwierdził.
Jeśli któryś z polityków uważa, że program 500+ to projekt polityczny, który można zdemontować po dojściu do władzy, to niewiele rozumie z rzeczywistości społecznej i nie rozumie konsekwencji własnych słów. Jeśli Grzegorz Schetyna na serio myśli o jego demontażu, to popełnia samobójstwo polityczne. To był oczywiście projekt Prawa i Sprawiedliwości, ale przecież niemający nic wspólnego z partyjnymi interesami, tylko ze zdefiniowaniem zagrożenia demograficznego Polski i koniecznością wsparcia rodzin. Czy odpowiedzialny polityk może spokojnie patrzeć, jak naród się kurczy? Czy może czytać katastroficzne prognozy demograficzne i uważać, że to nie jego sprawa? Tak robili nasi poprzednicy. My tak nie potrafimy. Młodzi Polacy planujący przyszłość muszą wiedzieć, że państwu polskiemu na nich zależy.
Za granicą i tak długo jeszcze zarobią więcej. Może nie można nic zrobić, by powstrzymać masową emigrację młodzieży?
Robimy wszystko, by zarobki w Polsce też stały się godne, ale oczywiście na pełne wyrównanie poziomów życia potrzeba jeszcze trochę czasu. Są jednak czynniki, którymi możemy z powodzeniem zachęcać młodych ludzi do wiązania przyszłości z Polską. To jest jakość życia, nie zawsze przeliczalna na pieniądze, ale przede wszystkim stabilność wsparcia dla rodzin, które muszą czuć się docenione i bezpieczne. Chciałabym, żeby kiedyś na świecie Polska kojarzyła się z silną rodziną i mocnym wsparciem państwa w tym obszarze. Tak zaczyna się zresztą dziać. Mówią mi o tym bezpośrednio, w czasie licznych rozmów, Polacy. Program otrzymał już dwie nagrody międzynarodowe, jego rolę w zwalczaniu ubóstwa wśród rodzin dostrzegły Bank Światowy i ONZ.
A starczy pieniędzy? Opozycja ciągle twierdzi, że wszystko fajnie, ale w końcu budżet tego nie wytrzyma.
Pieniędzy na pewno wystarczy. Program Rodzina 500+ ma zagwarantowane stabilne finansowanie w przyjętym budżecie i będzie cały czas realizowany.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/327211-tylko-u-nas-premier-szydlo-o-500-wizycie-merkel-tusku-i-brutalnych-atakach-opozycji-wywiad-dla-wpolitycepl-przeprowadzony-tuz-przed-wypadkiem