Prawnicy. Prawnicy. Sędziowie. Sędziowie. To naprawdę wielki problem Polski po uzyskaniu wolności. To jedna z największych przeszkód Polski w drodze do demokracji. Do przejrzystości życia politycznego i społecznego w Polsce. Od pierwszych dni po wyparciu komunizmu do dziś. Kiedyś służyli wiernie komunizmowi. Dziś służą Polsce zakonserwowanej magdalenkowymi układami. I wygodzie własnej kasty. Dlatego nie udało się nigdy rozliczyć zbrodniarzy komunistycznych za ich zbrodnie i kryminalne przestępstwa popełniane z motywów ideologicznych i politycznych.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że reforma sądownictwa przeistoczy się wkrótce w wielką batalię między kastą sędziów a obecnym obozem władzy. Ta walka, której jesteśmy świadkami i która będzie się tylko natężać, zaczęła się od zeszłorocznego Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich. Kongres miał podwójny wymiar. Był otwartym atakiem na obóz władzy, jako centrum rzekomego zagrożenia praworządności i demokratycznych swobód, a jednocześnie zapowiedzią obrony swojej pozycji, jako branży posiadającej największe przywileje, pozwalające stawiać samych siebie ponad społeczeństwo, ponad państwo, ponad prawo.
To, co w czasie Kongresu sędziowie z takim strachem przeczuwali, dziś się potwierdziło. Rząd rozpoczął reformę sądownictwa. Na razie jako program i pierwsze w nim zawarte propozycje. Zapowiedź ta traktowana jest przez branżę sędziowska jako jawny zamach na niezależność i niezawisłość sędziowską. Sędziowie w swoich indywidualnych poczynaniach za stołem sędziowskim – uważają sami o sobie – są nietykalni. Również nietykalne – są przekonani - jest ich całe środowisko jako grupa zawodowa.
Nie będą nam ludzie pokroju Zbigniewa Ziobro czy nawet Jarosława Kaczyńskiego wywracać naszego uporządkowanego sposobu pracy. Nikt nie będzie nas pouczać jak rozumieć sprawiedliwość i jak jej zasady stosować w praktyce sądowniczej
— zakładają.
Dlatego rząd musi być przygotowany, że od momentu ogłoszenie planów reformy sądownictwa, każdy krok w kierunku zmian, każda dyskusyjna sytuacja będą przez środowisko sędziów wykorzystywane przeciw obecnej władzy, przeciw ministrowi Ziobrze.
Najbardziej „zabetonowana” frakcja branży sędziowskiej Krajowa Rada Sądownictwa jest jej najlepszą wizytówką. I zarazem obrońcą podnoszącym największy krzyk w mediach. Robiącym w nich najwięcej hałasu. Za chwilę dołączą do niej największe autorytety moralne. Te same, które tak zażarcie broniły niezależności Trybunału Konstytucyjnego i pozycji Andrzeja Rzeplińskiego.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prawnicy. Prawnicy. Sędziowie. Sędziowie. To naprawdę wielki problem Polski po uzyskaniu wolności. To jedna z największych przeszkód Polski w drodze do demokracji. Do przejrzystości życia politycznego i społecznego w Polsce. Od pierwszych dni po wyparciu komunizmu do dziś. Kiedyś służyli wiernie komunizmowi. Dziś służą Polsce zakonserwowanej magdalenkowymi układami. I wygodzie własnej kasty. Dlatego nie udało się nigdy rozliczyć zbrodniarzy komunistycznych za ich zbrodnie i kryminalne przestępstwa popełniane z motywów ideologicznych i politycznych.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że reforma sądownictwa przeistoczy się wkrótce w wielką batalię między kastą sędziów a obecnym obozem władzy. Ta walka, której jesteśmy świadkami i która będzie się tylko natężać, zaczęła się od zeszłorocznego Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich. Kongres miał podwójny wymiar. Był otwartym atakiem na obóz władzy, jako centrum rzekomego zagrożenia praworządności i demokratycznych swobód, a jednocześnie zapowiedzią obrony swojej pozycji, jako branży posiadającej największe przywileje, pozwalające stawiać samych siebie ponad społeczeństwo, ponad państwo, ponad prawo.
To, co w czasie Kongresu sędziowie z takim strachem przeczuwali, dziś się potwierdziło. Rząd rozpoczął reformę sądownictwa. Na razie jako program i pierwsze w nim zawarte propozycje. Zapowiedź ta traktowana jest przez branżę sędziowska jako jawny zamach na niezależność i niezawisłość sędziowską. Sędziowie w swoich indywidualnych poczynaniach za stołem sędziowskim – uważają sami o sobie – są nietykalni. Również nietykalne – są przekonani - jest ich całe środowisko jako grupa zawodowa.
Nie będą nam ludzie pokroju Zbigniewa Ziobro czy nawet Jarosława Kaczyńskiego wywracać naszego uporządkowanego sposobu pracy. Nikt nie będzie nas pouczać jak rozumieć sprawiedliwość i jak jej zasady stosować w praktyce sądowniczej
— zakładają.
Dlatego rząd musi być przygotowany, że od momentu ogłoszenie planów reformy sądownictwa, każdy krok w kierunku zmian, każda dyskusyjna sytuacja będą przez środowisko sędziów wykorzystywane przeciw obecnej władzy, przeciw ministrowi Ziobrze.
Najbardziej „zabetonowana” frakcja branży sędziowskiej Krajowa Rada Sądownictwa jest jej najlepszą wizytówką. I zarazem obrońcą podnoszącym największy krzyk w mediach. Robiącym w nich najwięcej hałasu. Za chwilę dołączą do niej największe autorytety moralne. Te same, które tak zażarcie broniły niezależności Trybunału Konstytucyjnego i pozycji Andrzeja Rzeplińskiego.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/327141-rece-precz-od-sedziow-kiedys-sluzyli-wiernie-komunizmowi-dzis-sluza-polsce-zakonserwowanej-magdalenkowymi-ukladami