Warszawski sąd zadał Sądowi Najwyższemu pytanie prawne ws. „umocowania” sędzi Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz problemu, czy tę kwestię może oceniać sąd powszechny. Jest to poza jurysdykcją sądownictwa powszechnego - podkreśla sam TK.
Trybunał Konstytucyjny ze zdziwieniem przyjmuje fakt, że sąd cywilny prowadzi sprawę z powództwa osoby nieposiadającej żadnej legitymacji procesowej do zajmowania się problemem funkcjonowania TK, a taką osobą jest były już prezes TK, pan Andrzej Rzepliński
— głosi komunikat Trybunału przekazany PAP.
Przypomniano w nim, że „poza jurysdykcją sądu cywilnego, a nawet całego sądownictwa powszechnego, leżą sprawy dotyczące wyboru przez Sejm sędziów Trybunału Konstytucyjnego i prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz możliwość oceny działania prezydenta RP w tym zakresie”. Według komunikatu TK, „tego rodzaju aktywność SA wpisuje się w dostrzegane ostatnio publicznie, niebezpieczne dla państwa prawa, próby przekraczania konstytucyjnych i ustawowych kompetencji przez pracowników wymiaru sprawiedliwości. Trybunał ufa, że Sąd Najwyższy przerwie te działania”.
Były prezes TK Andrzej Rzepliński powiedział PAP, że zagadnienie prawne do SN sąd apelacyjny skierował na jego wniosek. Sąd Apelacyjny w Warszawie sformułował to zagadnienie prawne w środę, na kanwie rozpatrywania zażalenia na postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z 30 listopada 2016 r. Wówczas SO odrzucił wniosek ówczesnego prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego o nakazanie w trybie cywilnym „powstrzymania się od wykonywania czynności sędziego TK” trzem sędziom, których Rzepliński nie dopuszczał do orzekania.
Rzepliński jeszcze jako prezes TK wniósł o udzielenie przez sąd, w myśl prawa cywilnego, tzw. zabezpieczenia pozwu poprzez nakazanie sędziom wybranym przez Sejm w grudniu 2015 r. (Mariuszowi Muszyńskiemu, Henrykowi Ciochowi i Lechowi Morawskiemu) powstrzymania się od orzekania w TK i od udziału w Zgromadzeniu Ogólnym TK - do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia zapowiadanego pozwu Rzeplińskiego wobec tych sędziów oraz prezydenta RP o stwierdzenie nieważności lub ustalenie nieistnienia oświadczenia o złożeniu przez nich ślubowania przed prezydentem.
W początkach grudnia 2016 r. Rzepliński wniósł zażalenie na postanowienie SO, ale 11 stycznia br. nowa prezes TK Julia Przyłębska złożyła oświadczenie o cofnięciu tego zażalenia. Jednak - jak wskazał SA - „dotychczasowi pełnomocnicy wnioskodawcy zakwestionowali skuteczność wypowiedzenia pełnomocnictw oraz oświadczenia o cofnięciu zażalenia i wskazali na naruszenie przepisów prawa przy powołaniu Julii Przyłębskiej na stanowisko prezesa TK”.
W związku z tym wydział cywilny SA w składzie trzech sędziów - Ewy Kaniok, Roberta Obrębskiego i Beaty Kozłowskiej - zapytał SN o to, czy sąd powszechny „jest kompetentny do oceny umocowania osoby” powołanej na stanowisko prezesa TK.
Ocena prawidłowego umocowania w postępowaniu cywilnym osoby powołanej do piastowania stanowiska w organach państwowych, w tym także prezesa TK, czyli objętej aktem jej powołania na to stanowisko, pochodzącym od prezydenta, nie była dotychczas przedmiotem analizy
— zaznaczył SA.
Dodał jednocześnie, że „obowiązkiem sądu prowadzącego postępowanie cywilne, jest badanie prawidłowości umocowania osób powołanych na określone stanowiska nawet ponad treść dokumentów, z których to może i powinno wynikać, jeśli zachodzą okoliczności uzasadniające wątpliwości co do skutecznego powołania”.
W przypadku pozytywnej odpowiedzi SN na pierwsze pytanie o kompetencję do oceny „umocowania” prezes TK, SA pyta, czy sędzia Przyłębska w tej sprawie „jest upoważniona do dokonywania czynności za prezesa TK”. SA wskazał bowiem m.in., że nie została podjęta przewidziana w przepisach uchwała Zgromadzenia Ogólnego TK, przedstawiająca prezydentowi kandydatów na stanowisko prezesa, a w zgromadzeniu tym - przeprowadzonym 20 grudnia 2016 r. - nie uczestniczyli wszyscy sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta (nie brał w nim udziału sędzia Stanisław Rymar).
Ponadto - jak zaznaczył SA - w zgromadzeniu tym „uczestniczyły oraz oddały głos osoby, które zostały wybrane przez Sejm VIII kadencji na obsadzone stanowiska sędziów Trybunału, tj. Mariusz Muszyński, Henryk Cioch i Lech Morawski”.
Nie uczestniczyły w tym zgromadzeniu osoby wybrane wcześniej przez Sejm VII kadencji na stanowiska sędziów TK, czyli Andrzej Jakubecki, Roman Hauser i Krzysztof Ślebzak
— zaznaczył SA i dodał, że wybór tych osób na sędziów TK „został tymczasem kilkakrotnie, chociaż pośrednio, potwierdzony w orzecznictwie TK”.
Zgromadzenie Ogólne TK - jak przypomniał SA - nie zostało zwołane przez wiceprezesa Trybunału i przeprowadzone pod jego przewodnictwem, lecz przez sędziego, któremu prezydent powierzył obowiązki.
Precedensowy charakter zaprezentowanych problemów prawnych, jak również przekonanie SA, że odpowiedzi na postawione pytania powinny być udzielone na najwyższym poziomie kompetencji, aby mogły nabrać właściwego znaczenia oraz kształtować praktykę sądów powszechnych i innych właściwych organów, zdecydowały o tym, że zachodziła potrzeba skierowania postawionych pytań do SN
— napisano w uzasadnieniu pytania.
Obrady ZO 20 grudnia ws. wyboru kandydata na prezesa zwołała Julia Przyłębska (wówczas - p.o. prezes TK) - na podstawie ustawy z 13 grudnia 2016 r. „Przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz ustawę o statusie sędziów TK”. Obecnych było 14 sędziów. Przyłębska stwierdziła, że Rymar przebywa na urlopie i został „prawidłowo (zwyczajowo) poinformowany o terminie ZO”. W telefonicznej rozmowie sędzia Rymar poinformował, że nie może uczestniczyć w ZO i mógłby przyjechać następnego dnia, jeśli zostałby odwołany z urlopu.
Sędzia przewodnicząca obradom poinformowała, że nie zdecyduje się na odwołanie sędziego Rymara z urlopu
— głosi protokół ZO.
Wiceprezes TK Stanisław Biernat oświadczył wówczas, że ustawowe wymagania, aby ZO zostało zwołane niezwłocznie, nie oznacza, że musi się ono odbyć w sposób uniemożliwiający udział wszystkim sędziom.
Sędzia przewodnicząca obradom poinformowała, że obowiązująca obecnie ustawa nie przewiduje możliwości odroczenia prawidłowo zwołanego ZO
— stwierdza protokół.
Wtedy sędzia Andrzej Wróbel wniósł o przełożenie obrad ZO na następny dzień, a sędzia Biernat wskazał, że wie, iż sędzia Rymar wyraził wolę uczestniczenia w ZO.
Sędzia Piotr Pszczółkowski podkreślił, że ZO jest wadliwe. Prosi o odroczenie posiedzenia do jutra
— głosi protokół.
Przyłębska nie poddała tego wniosku pod głosowanie.
Rozdano 14 kart do głosowania. Sędzia Stanisław Biernat oświadczył, że odmawia udziału w głosowaniu i odmówił oddania karty
— głosi protokół.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Warszawski sąd zadał Sądowi Najwyższemu pytanie prawne ws. „umocowania” sędzi Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz problemu, czy tę kwestię może oceniać sąd powszechny. Jest to poza jurysdykcją sądownictwa powszechnego - podkreśla sam TK.
Trybunał Konstytucyjny ze zdziwieniem przyjmuje fakt, że sąd cywilny prowadzi sprawę z powództwa osoby nieposiadającej żadnej legitymacji procesowej do zajmowania się problemem funkcjonowania TK, a taką osobą jest były już prezes TK, pan Andrzej Rzepliński
— głosi komunikat Trybunału przekazany PAP.
Przypomniano w nim, że „poza jurysdykcją sądu cywilnego, a nawet całego sądownictwa powszechnego, leżą sprawy dotyczące wyboru przez Sejm sędziów Trybunału Konstytucyjnego i prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz możliwość oceny działania prezydenta RP w tym zakresie”. Według komunikatu TK, „tego rodzaju aktywność SA wpisuje się w dostrzegane ostatnio publicznie, niebezpieczne dla państwa prawa, próby przekraczania konstytucyjnych i ustawowych kompetencji przez pracowników wymiaru sprawiedliwości. Trybunał ufa, że Sąd Najwyższy przerwie te działania”.
Były prezes TK Andrzej Rzepliński powiedział PAP, że zagadnienie prawne do SN sąd apelacyjny skierował na jego wniosek. Sąd Apelacyjny w Warszawie sformułował to zagadnienie prawne w środę, na kanwie rozpatrywania zażalenia na postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z 30 listopada 2016 r. Wówczas SO odrzucił wniosek ówczesnego prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego o nakazanie w trybie cywilnym „powstrzymania się od wykonywania czynności sędziego TK” trzem sędziom, których Rzepliński nie dopuszczał do orzekania.
Rzepliński jeszcze jako prezes TK wniósł o udzielenie przez sąd, w myśl prawa cywilnego, tzw. zabezpieczenia pozwu poprzez nakazanie sędziom wybranym przez Sejm w grudniu 2015 r. (Mariuszowi Muszyńskiemu, Henrykowi Ciochowi i Lechowi Morawskiemu) powstrzymania się od orzekania w TK i od udziału w Zgromadzeniu Ogólnym TK - do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia zapowiadanego pozwu Rzeplińskiego wobec tych sędziów oraz prezydenta RP o stwierdzenie nieważności lub ustalenie nieistnienia oświadczenia o złożeniu przez nich ślubowania przed prezydentem.
W początkach grudnia 2016 r. Rzepliński wniósł zażalenie na postanowienie SO, ale 11 stycznia br. nowa prezes TK Julia Przyłębska złożyła oświadczenie o cofnięciu tego zażalenia. Jednak - jak wskazał SA - „dotychczasowi pełnomocnicy wnioskodawcy zakwestionowali skuteczność wypowiedzenia pełnomocnictw oraz oświadczenia o cofnięciu zażalenia i wskazali na naruszenie przepisów prawa przy powołaniu Julii Przyłębskiej na stanowisko prezesa TK”.
W związku z tym wydział cywilny SA w składzie trzech sędziów - Ewy Kaniok, Roberta Obrębskiego i Beaty Kozłowskiej - zapytał SN o to, czy sąd powszechny „jest kompetentny do oceny umocowania osoby” powołanej na stanowisko prezesa TK.
Ocena prawidłowego umocowania w postępowaniu cywilnym osoby powołanej do piastowania stanowiska w organach państwowych, w tym także prezesa TK, czyli objętej aktem jej powołania na to stanowisko, pochodzącym od prezydenta, nie była dotychczas przedmiotem analizy
— zaznaczył SA.
Dodał jednocześnie, że „obowiązkiem sądu prowadzącego postępowanie cywilne, jest badanie prawidłowości umocowania osób powołanych na określone stanowiska nawet ponad treść dokumentów, z których to może i powinno wynikać, jeśli zachodzą okoliczności uzasadniające wątpliwości co do skutecznego powołania”.
W przypadku pozytywnej odpowiedzi SN na pierwsze pytanie o kompetencję do oceny „umocowania” prezes TK, SA pyta, czy sędzia Przyłębska w tej sprawie „jest upoważniona do dokonywania czynności za prezesa TK”. SA wskazał bowiem m.in., że nie została podjęta przewidziana w przepisach uchwała Zgromadzenia Ogólnego TK, przedstawiająca prezydentowi kandydatów na stanowisko prezesa, a w zgromadzeniu tym - przeprowadzonym 20 grudnia 2016 r. - nie uczestniczyli wszyscy sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta (nie brał w nim udziału sędzia Stanisław Rymar).
Ponadto - jak zaznaczył SA - w zgromadzeniu tym „uczestniczyły oraz oddały głos osoby, które zostały wybrane przez Sejm VIII kadencji na obsadzone stanowiska sędziów Trybunału, tj. Mariusz Muszyński, Henryk Cioch i Lech Morawski”.
Nie uczestniczyły w tym zgromadzeniu osoby wybrane wcześniej przez Sejm VII kadencji na stanowiska sędziów TK, czyli Andrzej Jakubecki, Roman Hauser i Krzysztof Ślebzak
— zaznaczył SA i dodał, że wybór tych osób na sędziów TK „został tymczasem kilkakrotnie, chociaż pośrednio, potwierdzony w orzecznictwie TK”.
Zgromadzenie Ogólne TK - jak przypomniał SA - nie zostało zwołane przez wiceprezesa Trybunału i przeprowadzone pod jego przewodnictwem, lecz przez sędziego, któremu prezydent powierzył obowiązki.
Precedensowy charakter zaprezentowanych problemów prawnych, jak również przekonanie SA, że odpowiedzi na postawione pytania powinny być udzielone na najwyższym poziomie kompetencji, aby mogły nabrać właściwego znaczenia oraz kształtować praktykę sądów powszechnych i innych właściwych organów, zdecydowały o tym, że zachodziła potrzeba skierowania postawionych pytań do SN
— napisano w uzasadnieniu pytania.
Obrady ZO 20 grudnia ws. wyboru kandydata na prezesa zwołała Julia Przyłębska (wówczas - p.o. prezes TK) - na podstawie ustawy z 13 grudnia 2016 r. „Przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz ustawę o statusie sędziów TK”. Obecnych było 14 sędziów. Przyłębska stwierdziła, że Rymar przebywa na urlopie i został „prawidłowo (zwyczajowo) poinformowany o terminie ZO”. W telefonicznej rozmowie sędzia Rymar poinformował, że nie może uczestniczyć w ZO i mógłby przyjechać następnego dnia, jeśli zostałby odwołany z urlopu.
Sędzia przewodnicząca obradom poinformowała, że nie zdecyduje się na odwołanie sędziego Rymara z urlopu
— głosi protokół ZO.
Wiceprezes TK Stanisław Biernat oświadczył wówczas, że ustawowe wymagania, aby ZO zostało zwołane niezwłocznie, nie oznacza, że musi się ono odbyć w sposób uniemożliwiający udział wszystkim sędziom.
Sędzia przewodnicząca obradom poinformowała, że obowiązująca obecnie ustawa nie przewiduje możliwości odroczenia prawidłowo zwołanego ZO
— stwierdza protokół.
Wtedy sędzia Andrzej Wróbel wniósł o przełożenie obrad ZO na następny dzień, a sędzia Biernat wskazał, że wie, iż sędzia Rymar wyraził wolę uczestniczenia w ZO.
Sędzia Piotr Pszczółkowski podkreślił, że ZO jest wadliwe. Prosi o odroczenie posiedzenia do jutra
— głosi protokół.
Przyłębska nie poddała tego wniosku pod głosowanie.
Rozdano 14 kart do głosowania. Sędzia Stanisław Biernat oświadczył, że odmawia udziału w głosowaniu i odmówił oddania karty
— głosi protokół.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/327023-sn-bada-na-wniosek-rzeplinskiego-umocowania-sedzi-przylebskiej-jako-prezesa-tk-b-prezes-nie-mial-do-tego-zadnej-legitymacji-procesowej