Moim zdaniem to orzeczenie jest zupełnie nietrafne, ono nie bierze pod uwagę całego skomplikowanego charakteru sprawy. Na pewno zostanie złożona apelacja i zobaczymy, co zrobi sąd II instancji
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Adam Tomczyński z Wyższej Europejskiej Szkoły Prawa i Administracji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wyrok czy manifest polityczny? Sędzia Tuleya przyznał gangsterowi olbrzymie odszkodowanie za rzekome „tortury”
wPolityce.pl: Sędzia Igor Tuleya przyznając Ryszardowi Boguckiemu 264 tys. złotych zadośćuczynienia za to, że spędził 9 lat w areszcie tymczasowym, wprawił prokuratorów w osłupienie. Pana również?
Mec. Adam Tomczyński: Tak. Orzeczenie w ogóle nie bierze pod uwagę, że ten człowiek był skazany w tym samym czasie na karę pozbawienia wolności. Co prawda nieprawomocnie, ale był. To, że uniewinniono go w jednej sprawie nie zmienia faktu, że powinien przebywać w więzieniu przez te 9 lat. Te lata zostaną mu zaliczone do kary pozbawienia wolności 25 lat więzienia, co wynika z artykułu 417 kodeksu postępowania karnego. Wydaje się, że sąd to w ogóle pominął w swoim orzeczeniu. Ponadto, gdyby nawet sąd wziął to wszystko pod uwagę, a powtarzam nic takiego nie wynika z ustnego uzasadnienia, to cała sprawa opiera się o kwestię zadośćuczynienia, czyli o prawo cywilne. Artykuł 5 kodeksu cywilnego mówi, że nikt nie może korzystać ze swojego prawa, jeżeli to prawo jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Już na podstawie tego przepisu sąd karny powinien był oddalić wszelkie roszczenia.
Tak się jednak nie stało. Dlaczego?
Jeżeli chodzi o część dowodową, to też nie możemy przyjąć, że przestępca odbywający karę pozbawienia wolności, czy areszt tymczasowy musi mieć zapewniony pełen luksus w odbywaniu tej kary. On musi odczuwać pewną fizyczną, realną dolegliwość. To oczywiście nie może być dolegliwość przesadna, ale jednak musi być ona istotna. Jeśli mamy wprowadzić standardy Breivika i tego, co jest w Norwegii, to uważam, że to jest kompletne nieporozumienie i że tak robić nie wolno. Sądownictwo w tym kierunku iść nie powinno.
Sędzia Tuleja powoływał się jednak na Konstytucję dowodząc, że każdy bezprawnie pozbawiony wolności ma prawo do odszkodowania.
Ma prawo do odszkodowania, ale trudno powiedzieć, że pan Bogucki jest bezprawnie pozbawiony wolności skoro ciąży na nim wyrok za inne przestępstwo. Poza tym jest wspomniany już artykuł 5 kodeksu cywilnego. I według mnie to są te dwa elementy, które powinny wykluczyć przyznanie odszkodowania w takiej sytuacji jak ta. To nie jest człowiek niewinny, on i tak by siedział w więzieniu. Nie przypominam sobie innej takiej sprawy, żeby skazany jednocześnie siedział w więzieniu i równocześnie domagał się odszkodowania.
Mówimy o pewnym precedensie?
Tak, nie było takiej sprawy do tej pory. Ten precedens polega na tym, że on w jednej sprawie był uniewinniony i jednocześnie trwała druga sprawa. A jeśli tak było, to nie ulega wątpliwości, że on powinien siedzieć w więzieniu i nie powinien dostać żadnego odszkodowania czy zadośćuczynienia. Komentarz pana sędziego Tulei, że w tej chwili w Polsce Konstytucja nie jest przestrzegana w ogóle wychodzi poza zakres orzekania. Sędzia nie ma prawa czegoś takiego mówić, on nie jest do ustalania, czy w tej chwili, czy kiedykolwiek indziej przestrzegana jest Konstytucja, tylko ma rozstrzygnąć konkretną sprawę.
To orzeczenie było wycieczką w stronę rządu PiS?
Pan sędzia Tuleya ma tendencję do wypowiadania się ponad sprawę i to w sposób niezupełnie zgodny z faktami. Jego poprzednia wypowiedź porównująca pracę prokuratury w latach 2005-2007 do czasów stalinowskich, czyli do czasów morderstw, czy łamania kości było porównaniem nieprzyzwoitym. Wykształcony sędzia nigdy nie powinien sobie na takie porównanie pozwolić. Uwaga sędziego Tulei o nieprzestrzeganiu Konstytucji jest oczywiście wycieczką w stronę obecnej władzy i to całkowicie nieusprawiedliwioną. Powtórzę jeszcze raz: sędzia rozstrzygając taką sprawę nie ma prawa wypowiadać się na temat ogólnej kondycji państwa, czy wdawać się w jakieś dysputy polityczne. Trzeba pamiętać, że pan Bogucki przebywał więzieniu i za rządów PO-PSL i za rządów PiS. Najdłużej jednak za rządów Platformy Obywatelskiej, w związku z czym jak były jakieś nieprawidłowości, to one najbardziej dotykają rządu PO-PSL. Nic jednoznacznie nie wskazuje jednak, by takowe były. Oprócz jednej. Wydaje mi się, że coś było nie tak jeśli chodzi o orzeczenie sądu karnego po nieprawomocnym skazaniu na 25 lat, bo wygląda jakby nie było tam postanowienia o tymczasowym aresztowaniu, a powinno być.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Moim zdaniem to orzeczenie jest zupełnie nietrafne, ono nie bierze pod uwagę całego skomplikowanego charakteru sprawy. Na pewno zostanie złożona apelacja i zobaczymy, co zrobi sąd II instancji
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Adam Tomczyński z Wyższej Europejskiej Szkoły Prawa i Administracji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wyrok czy manifest polityczny? Sędzia Tuleya przyznał gangsterowi olbrzymie odszkodowanie za rzekome „tortury”
wPolityce.pl: Sędzia Igor Tuleya przyznając Ryszardowi Boguckiemu 264 tys. złotych zadośćuczynienia za to, że spędził 9 lat w areszcie tymczasowym, wprawił prokuratorów w osłupienie. Pana również?
Mec. Adam Tomczyński: Tak. Orzeczenie w ogóle nie bierze pod uwagę, że ten człowiek był skazany w tym samym czasie na karę pozbawienia wolności. Co prawda nieprawomocnie, ale był. To, że uniewinniono go w jednej sprawie nie zmienia faktu, że powinien przebywać w więzieniu przez te 9 lat. Te lata zostaną mu zaliczone do kary pozbawienia wolności 25 lat więzienia, co wynika z artykułu 417 kodeksu postępowania karnego. Wydaje się, że sąd to w ogóle pominął w swoim orzeczeniu. Ponadto, gdyby nawet sąd wziął to wszystko pod uwagę, a powtarzam nic takiego nie wynika z ustnego uzasadnienia, to cała sprawa opiera się o kwestię zadośćuczynienia, czyli o prawo cywilne. Artykuł 5 kodeksu cywilnego mówi, że nikt nie może korzystać ze swojego prawa, jeżeli to prawo jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Już na podstawie tego przepisu sąd karny powinien był oddalić wszelkie roszczenia.
Tak się jednak nie stało. Dlaczego?
Jeżeli chodzi o część dowodową, to też nie możemy przyjąć, że przestępca odbywający karę pozbawienia wolności, czy areszt tymczasowy musi mieć zapewniony pełen luksus w odbywaniu tej kary. On musi odczuwać pewną fizyczną, realną dolegliwość. To oczywiście nie może być dolegliwość przesadna, ale jednak musi być ona istotna. Jeśli mamy wprowadzić standardy Breivika i tego, co jest w Norwegii, to uważam, że to jest kompletne nieporozumienie i że tak robić nie wolno. Sądownictwo w tym kierunku iść nie powinno.
Sędzia Tuleja powoływał się jednak na Konstytucję dowodząc, że każdy bezprawnie pozbawiony wolności ma prawo do odszkodowania.
Ma prawo do odszkodowania, ale trudno powiedzieć, że pan Bogucki jest bezprawnie pozbawiony wolności skoro ciąży na nim wyrok za inne przestępstwo. Poza tym jest wspomniany już artykuł 5 kodeksu cywilnego. I według mnie to są te dwa elementy, które powinny wykluczyć przyznanie odszkodowania w takiej sytuacji jak ta. To nie jest człowiek niewinny, on i tak by siedział w więzieniu. Nie przypominam sobie innej takiej sprawy, żeby skazany jednocześnie siedział w więzieniu i równocześnie domagał się odszkodowania.
Mówimy o pewnym precedensie?
Tak, nie było takiej sprawy do tej pory. Ten precedens polega na tym, że on w jednej sprawie był uniewinniony i jednocześnie trwała druga sprawa. A jeśli tak było, to nie ulega wątpliwości, że on powinien siedzieć w więzieniu i nie powinien dostać żadnego odszkodowania czy zadośćuczynienia. Komentarz pana sędziego Tulei, że w tej chwili w Polsce Konstytucja nie jest przestrzegana w ogóle wychodzi poza zakres orzekania. Sędzia nie ma prawa czegoś takiego mówić, on nie jest do ustalania, czy w tej chwili, czy kiedykolwiek indziej przestrzegana jest Konstytucja, tylko ma rozstrzygnąć konkretną sprawę.
To orzeczenie było wycieczką w stronę rządu PiS?
Pan sędzia Tuleya ma tendencję do wypowiadania się ponad sprawę i to w sposób niezupełnie zgodny z faktami. Jego poprzednia wypowiedź porównująca pracę prokuratury w latach 2005-2007 do czasów stalinowskich, czyli do czasów morderstw, czy łamania kości było porównaniem nieprzyzwoitym. Wykształcony sędzia nigdy nie powinien sobie na takie porównanie pozwolić. Uwaga sędziego Tulei o nieprzestrzeganiu Konstytucji jest oczywiście wycieczką w stronę obecnej władzy i to całkowicie nieusprawiedliwioną. Powtórzę jeszcze raz: sędzia rozstrzygając taką sprawę nie ma prawa wypowiadać się na temat ogólnej kondycji państwa, czy wdawać się w jakieś dysputy polityczne. Trzeba pamiętać, że pan Bogucki przebywał więzieniu i za rządów PO-PSL i za rządów PiS. Najdłużej jednak za rządów Platformy Obywatelskiej, w związku z czym jak były jakieś nieprawidłowości, to one najbardziej dotykają rządu PO-PSL. Nic jednoznacznie nie wskazuje jednak, by takowe były. Oprócz jednej. Wydaje mi się, że coś było nie tak jeśli chodzi o orzeczenie sądu karnego po nieprawomocnym skazaniu na 25 lat, bo wygląda jakby nie było tam postanowienia o tymczasowym aresztowaniu, a powinno być.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/326089-nasz-wywiad-mec-tomczynski-o-bulwersujacym-wyroku-sedziego-tulei-bardzo-bym-sie-zdziwil-gdyby-to-orzeczenie-zostalo-utrzymane-przez-sad-ii-instancji