Jak wygląda stan demokracji w Polsce? Jeśli wierzyć raportowi tygodnika „The Economist ” — fatalnie. Problem polega na tym, że w tym samym raporcie wyżej oceniono demokrację w Filipinach, w których na polecenie prezydenta, szwadrony śmierci zabijają ludzi na ulicach. Z raportu należy więc raczej wyciągać wnioski dotyczące ekspertów niż sytuacji w Polsce.
Jak co roku prestiżowy brytyjski „The Economist ” opublikował tzw „Wskaźnik demokracji ”, czyli raport oceniający stan demokracji na świecie. Polska została umieszczona na dalekim 52 miejscu, przesuwając się w dól tabeli o cztery miejsca.
Można byłoby to uznać za niepokojące, gdyby nie pewien fakt. Grono ekspertów, sporządzających raport, lepiej niż Polskę oceniło Filipiny. Jest to tak groteskowe, że w tym momencie traci się wszelką ochotę na dalszą lekturę raportu.
Od czerwca ubiegłego roku, gdy wybory prezydenckie na Filipinach wygrał Rodrigo Duterte — który kiedyś zapowiedział, że będzie dla swego kraju tym, kim Adolf Hitler był dla Niemiec — na polecenie prezydenta opłacane przez władze szwadrony śmierci zabijają drobnych kryminalistów, narkomanów, bezdomnych i dzieci ulicy. Sam prezydent przyznał też, że osobiście uczestniczył w zabijaniu, by dać dobry przykład.
Eksperci „The Economist ” — bardzo wpływowego w kręgach międzynarodowego biznesu i polityki — sporządzili swój raport biorąc pod uwagę różne czynniki, tzw. kulturę polityczną, sposób funkcjonowania administracji publicznej i tym podobne.
Nie mam pojęcia, gdzie wśród tych kryteriów mieszczą się samosądy. Jak renomowani eksperci wycenili śmiertelne ofiary, których są już tysiące, że w ogólnej klasyfikacji nie psuje im to tak bardzo obrazu Filipin? To chyba jakieś nowa definicja demokracji i byłoby wskazane, gdyby „The Economist ” załączył jakiś dodatek, który by to wyjaśnił.
Przydałyby się też dodatkowe, precyzyjne i naukowe rozstrzygnięcia — jeśli porównuje się sytuację w Polsce i Filipinach, to jakie są przeliczniki? Jeśli na jednej szali położymy życie zabijanych bez sądu ludzi a na drugiej, powiedzmy, niesłychane cierpienia byłego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, to co przeważa ?
Dlaczego tak straszne są zwolnienia w polskich mediach publicznych — o czym wspomina raport — a trupy leżące na ulicach filipińskich miast niepokoją ekspertów znacznie mniej?
Groteskowość raportu „The Economist ” wcale nie jest śmieszna. To kolejny przykład degradacji szacownych niegdyś mediów i zwycięstwa tzw. post—prawdy.
-
„Wrogowie wolności przegrają”. Nowy numer „wSieci”: Obszerna relacja z gali, a także analizy po zaprzysiężeniu Trumpa. To trzeba przeczytać!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325669-w-raporcie-the-economist-polska-wypada-fatalnie-gorzej-niz-filipiny-kolejny-przyklad-zwyciestwa-tzw-postprawdy