Rada Krajowa PO pokazała, że Grzegorz Schetyna nie ma pomysłu na partię. Szkoda, bo dobra i silna opozycja bardzo by się przydała. Tymczasem mamy popisy retoryczne, których głównym elementem jest nawoływanie do „zatrzymania państwa PiS”. To po wielokroć żałosne…

CZYTAJ TAKŻE: Desperackie nawoływania lidera PO: „Musimy pokazać, że jesteśmy Platformą obrony samorządu, że jesteśmy Platformą obrony demokracji”

Prosta logika nakazywałaby zmianę strategii, gdy obecna jest nieskuteczna. W Platformie jednak wiedzą lepiej. Najlepiej. Kto by nie stał na czele partii, od czasu Donalda Tuska nic się nie zmienia w kwestii priorytetów, czyli nagonki na PiS. I właściwie nic poza pełną negacją partii Jarosława Kaczyńskiego. Można by powiedzieć, że takie jest wilcze prawo opozycji. Że mają prawo nie zgadzać się z poczynaniami rządu. Ale absurd trwa, zauważcie Państwo, od czasu, gdy… Platforma rządziła, a dokładniej - była u władzy, bo ze skutecznym rządzeniem to różnie bywało. Już wtedy, wrogiem był PiS i to była cały przekaz PO do Polaków. Dlatego Platforma przegrała.

Od roku taktyki nie zmieniono. Platforma nie zyskuje, PiS nie traci. Rachunek jest bezlitosny - to nie działa! I nikt nie idzie po rozum do głowy. Nie uczy się partia Grzegorza Schetyny niczego po kompromitacji z okupacją sali sejmowej. Brnie dalej i utwardza antypisowski kurs.

Podczas Rady Krajowej PO znów było głównie o „złej zmianie”, „podłej zmianie” i „zmianie na gorsze”. Szkoda, bo każdemu rządowi przydałoby się mieć z kim mierzyć i liczyć.

Za chwile Rada Krajowa PO. Będą: mocny głos i mocne decyzje antyPiS. Idziemy do przodu!

— nawoływał przed spotkaniem Mariusz Witczak. Ten buńczuczny wpis pokazuje, że im o nic nie chodzi. A napewno nie o Polskę. W tych okolicznościach PiS może się w Sejmie czuć bezkarny, co w oczywisty sposób rozzuchwala. I nie widać na horyzoncie nikogo, z kim trzeba by się liczyć.

A hasło „Idziemy do przodu!” posła Witczaka kojarzy mi się z entuzjazmem człowieka stojącego nad przepaścią.