Z decyzji z roku 2003 najbardziej zadowolony wydawał się Andrzej Waltz, mąż obecnej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, który już w sierpniu ubiegłego roku pochwalił się tym faktem na swojej stronie internetowej.
W sierpniu 2003 r. zostały wydane przez ówczesnego Prezydenta m.st. Warszawy Lecha Kaczyńskiego decyzje, podpisane z jego upoważnienia przez Naczelnika Wydziału Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami, Geodezji i Katastru.
– napisał w swoim oświadczeniu Andrzej Waltz.
Należy zaznaczyć, że w czasie, gdy zapadały kluczowe decyzje związane z trwającym 9 lat postępowaniem administracyjnym, wszystkie najważniejsze stanowiska w państwie – począwszy od premiera Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i szefa CBA Mariusza Kamińskiego, aż po powołanego przez szefa rządu stołecznego komisarza Kazimierza Marcinkiewicza – pełnili politycy Prawa i Sprawiedliwości.
– wymieniał Andrzej Waltz.
Waltz nie zająknął się jednak o sprawie najważniejszej. W sierpniu tygodnik wSieci ujawnił, że kamienica przy Noakowskiego 16, która trafiła w ręce męża prezydent Warszawy, została ukradziona prawowitym właścicielom. Marcin Wikło i Marek Pyza ujawnili, że wiedzę o bezprawnych działaniach, na których w finale zarobił Andrzej Waltz, najprawdopodobniej musiała mieć również jego małżonka. Sama się tego jednak wypiera.
CZYTAJ TAKŻE;Czy ukradziona kamienica paraliżuje działania HGW ws. reprywatyzacji? Przypominamy ustalenia „wSieci”!
W październiku 2006 r. rodzinie Waltzów przyznano udział w przedwojennej kamienicy przy ul. Noakowskiego 16. Nieruchomość w ścisłym centrum Warszawy o powierzchni ponad 4 tys. m2 szybko sprzedano. Choć jej wartość rynkowa, zakładając nawet mizerny stan budynku i konieczność kosztownego remontu, mogła wynosić aż 40 mln zł, nabywca – jedna z prężnie działających na stołecznym rynku firm „czyścicieli kamienic” – zapłacił ledwie ok. 15 mln zł. Nie poszukiwano lepszej oferty. Wszystko odbyło się w niezwykłym pośpiechu. Czy dlatego, że najważniejsza osoba w rodzinie miała za chwilę objąć najważniejsze stanowisko w mieście, a wiedziano, że kamienica Waltzom się nie należy? Jak wskazują dokumenty, w tym wyroki sądów, została ona po prostu ukradziona żydowskim właścicielom. Budynek postawiły przed wojną rodziny Oppenheimów i Regirerów jako jeden z trzech przy tej ulicy. Jakie były losy właścicieli? Szlama Oppenheim zmarł w sowieckim łagrze. Jego siostra Pessa Regirer z d. Oppenheim zmarła w 1940 r. w Warszawie, ich ojczym Hirsz Freudenberg zmarł prawdopodobnie w latach 1940–1945 w ZSRS, Artur Regirer zakończył życie w Buchenwaldzie.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS! Zaginął ważny dla śledczych wyrok w sprawie kamienicy Waltzów! Komuś bardzo zależy na ukryciu prawdy…
Co działo się z kamienicą po wojnie? Oto pojawia się współpracownik Urzędu Bezpieczeństwa, niejaki Leon Kalinowski. Jak później ustalą sądy PRL, oszust, który w czasie niemieckiej okupacji wyłudzał od aresztowanych przez gestapo pieniądze, obiecując w zamian pomoc w zwolnieniu. Kalinowski sprzedaje kamienicę przy Noakowskiego 12… samemu sobie. Pozostałe nieruchomości – innym ludziom. Interesujący nas budynek pod numerem 16 kupują Zygmunt Szczechowicz i Roman Kępski. Ten ostatni to… wujek Andrzeja Waltza.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z decyzji z roku 2003 najbardziej zadowolony wydawał się Andrzej Waltz, mąż obecnej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, który już w sierpniu ubiegłego roku pochwalił się tym faktem na swojej stronie internetowej.
W sierpniu 2003 r. zostały wydane przez ówczesnego Prezydenta m.st. Warszawy Lecha Kaczyńskiego decyzje, podpisane z jego upoważnienia przez Naczelnika Wydziału Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami, Geodezji i Katastru.
– napisał w swoim oświadczeniu Andrzej Waltz.
Należy zaznaczyć, że w czasie, gdy zapadały kluczowe decyzje związane z trwającym 9 lat postępowaniem administracyjnym, wszystkie najważniejsze stanowiska w państwie – począwszy od premiera Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i szefa CBA Mariusza Kamińskiego, aż po powołanego przez szefa rządu stołecznego komisarza Kazimierza Marcinkiewicza – pełnili politycy Prawa i Sprawiedliwości.
– wymieniał Andrzej Waltz.
Waltz nie zająknął się jednak o sprawie najważniejszej. W sierpniu tygodnik wSieci ujawnił, że kamienica przy Noakowskiego 16, która trafiła w ręce męża prezydent Warszawy, została ukradziona prawowitym właścicielom. Marcin Wikło i Marek Pyza ujawnili, że wiedzę o bezprawnych działaniach, na których w finale zarobił Andrzej Waltz, najprawdopodobniej musiała mieć również jego małżonka. Sama się tego jednak wypiera.
CZYTAJ TAKŻE;Czy ukradziona kamienica paraliżuje działania HGW ws. reprywatyzacji? Przypominamy ustalenia „wSieci”!
W październiku 2006 r. rodzinie Waltzów przyznano udział w przedwojennej kamienicy przy ul. Noakowskiego 16. Nieruchomość w ścisłym centrum Warszawy o powierzchni ponad 4 tys. m2 szybko sprzedano. Choć jej wartość rynkowa, zakładając nawet mizerny stan budynku i konieczność kosztownego remontu, mogła wynosić aż 40 mln zł, nabywca – jedna z prężnie działających na stołecznym rynku firm „czyścicieli kamienic” – zapłacił ledwie ok. 15 mln zł. Nie poszukiwano lepszej oferty. Wszystko odbyło się w niezwykłym pośpiechu. Czy dlatego, że najważniejsza osoba w rodzinie miała za chwilę objąć najważniejsze stanowisko w mieście, a wiedziano, że kamienica Waltzom się nie należy? Jak wskazują dokumenty, w tym wyroki sądów, została ona po prostu ukradziona żydowskim właścicielom. Budynek postawiły przed wojną rodziny Oppenheimów i Regirerów jako jeden z trzech przy tej ulicy. Jakie były losy właścicieli? Szlama Oppenheim zmarł w sowieckim łagrze. Jego siostra Pessa Regirer z d. Oppenheim zmarła w 1940 r. w Warszawie, ich ojczym Hirsz Freudenberg zmarł prawdopodobnie w latach 1940–1945 w ZSRS, Artur Regirer zakończył życie w Buchenwaldzie.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS! Zaginął ważny dla śledczych wyrok w sprawie kamienicy Waltzów! Komuś bardzo zależy na ukryciu prawdy…
Co działo się z kamienicą po wojnie? Oto pojawia się współpracownik Urzędu Bezpieczeństwa, niejaki Leon Kalinowski. Jak później ustalą sądy PRL, oszust, który w czasie niemieckiej okupacji wyłudzał od aresztowanych przez gestapo pieniądze, obiecując w zamian pomoc w zwolnieniu. Kalinowski sprzedaje kamienicę przy Noakowskiego 12… samemu sobie. Pozostałe nieruchomości – innym ludziom. Interesujący nas budynek pod numerem 16 kupują Zygmunt Szczechowicz i Roman Kępski. Ten ostatni to… wujek Andrzeja Waltza.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/324690-tylko-u-nas-kto-chcial-wrobic-sp-lecha-kaczynskiego-w-przekret-reprywatyzacyjny-nowe-sledztwo-w-sprawie-kamienicy-waltzow?strona=2