Zbigniew Ziobro, próbując reformować polski system sprawiedliwości otworzył front, na którym napotka niesamowity opór. Jest nim front walki z korporacją sędziów. Przegrali przed nim inni. Każde uszczuplenie przywilejów sędziów z jednoczesnym zwiększeniem wobec nich wymogów dyscypliny pracy, traktowane musi być jako zamach na ich święte i nienaruszalne prawa.
CZYTAJ TAKŻE: Minister Ziobro o reformie sądownictwa: „Propozycje, jakie przedstawiam, służyć będą wszystkim uczciwym i rzetelnym sędziom”
Inne pomysły wśród nich zaostrzenie kar za najbrutalniejsze przestępstwa przy jednoczesnym złagodzeniu kar za drobne występki, szczególnie te popełniane po raz pierwszy, prawdopodobnie dadzą się za jakiś czas wprowadzić.
Jednakże warto pamiętać, że twierdzenie, iż zaostrzenie kar wpływa na zmniejszenie szczególnie brutalnej przestępczości, jest często kwestionowane. Przeważająca część ekspertów uważa, że najskuteczniejszym sposobem na zniechęcenie potencjalnych sprawców, są dwa czynniki.
Nieuchronność kary i jej szybkość egzekwowania. A to, jak wiemy zależy od sprawności organów ścigania – policji i prokuratury. Niestety, w Polsce ślamazarność prowadzonych przez prokuraturę śledztw jest ciągle przeszkodą nie do pokonania, gdy idzie o szybkość kary. Bez zmiany stylu pracy prokuratury, przejętego jeszcze z czasów PRL, reforma sądownictwa, stanie się co najwyżej lekkim retuszem w przyspieszeniu karania sprawców przestępstw.
Tym bardziej, że jak powiedziałem na początku, sędziowie przez ostatnie ćwierćwiecze rozzuchwalili się do tego stopnia, że stawiają siebie ponad państwo. Jednym z koronnych dowodów, na to był Kongres Polskich Sędziów zorganizowany we wrześniu 2016. To na Kongresie podjęto uchwałę o przekazaniu nadzoru administracyjnego nad sądami powszechnymi I prezesowi Sądu Najwyższego.
Niczym innym jak właśnie rozpoczęciem przez obecnego ministra sprawiedliwości walki z sędziami jest podjęcie rękawicy, wyrażonej wypowiedzianym przez niego zdaniu:
Trzeba skończyć z sytuacją, w której samo środowisko decyduje wyłącznie o sobie, nie mając do tego legitymacji demokratycznej.
Minister Ziobro, wedle środowiska sędziowskiego postawił postulat świętokradczy. On chce nami kierować?! Tego świat nie widział. Jak to? To minister chce naprawiać niewydajny system sądowniczy? W każdym razie tak deklaruje. Bo jego zdaniem, polskie sądownictwo przesiąknięte jest patologiami, które przyczyniają się do słabej wydajności pracy.
Panie Ziobro. Nadepnął pan komuś mocno na odcisk. Sam jestem ciekaw, jak to się skończy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/324299-ziobro-nadepnal-sedziom-na-odcisk-i-otworzyl-front-na-ktorym-napotka-niesamowity-opor