Mateusz Kijowski znów – trawestując Jacques’a Chiraca – nie skorzystał z okazji, by siedzieć cicho. Może to już jakiś zespół chorobowy?
17 stycznia napisał kuriozalne oświadczenie o tym, jaki to KOD jest transparentny i uczciwy. Chodziło oczywiście nie o przejrzystość KOD-u, a samego Kijowskiego. Nie ma co się nad nim znęcać za te słowa. Ale na ten akapit trzeba odpowiedzieć:
Jakim trzeba być człowiekiem, by dla politycznej korzyści ustawiać członków rodziny przeciwko sobie. Siostrę przeciwko bratu, żonę przeciwko mężowi, dzieci przeciwko rodzicom. Aż strach pomyśleć, do czego jeszcze mogą się posunąć…
Kijowski odnosi się w nim bowiem do wywiadu, który ukazał się w aktualnym wydaniu tygodnika „wSieci” z Martą Wiatr, siostrą lidera Komitetu Obrony Demokracji.
Wraz z Marcinem Wikłą zdecydowaliśmy się porozmawiać z panią Martą z kilku powodów. Przede wszystkim chcieliśmy poszukać odpowiedzi na pytanie: jaki naprawdę jest Mateusz Kijowski. Ile warta jest jego poza na wiecach, w odezwach, w wywiadach pełnych frazesów o zagrożeniu dla demokracji i jego rycerskości. Po skandalu z „przytulaniem” pieniędzy ze zbiórek od sympatyków KOD za rzekome usługi informatyczne, chcieliśmy dowiedzieć się, czy Kijowski z natury jest człowiekiem szlachetnym, czy kombinatorem. Czy jest altruistą, który poświęci swój czas i dobrobyt w imię wyższych wartości, czy przywiązanym do luksusu cwaniakiem?
Kto lepiej może rozświetlić postać Kijowskiego niż ktoś, kto go bardzo dobrze zna? Nie pytaliśmy pani Marty o wrażliwe kwestie rodzinne, choć w rozmowie się one pojawiły. Nie zamieściliśmy ich w wydrukowanym wywiadzie, uznając, że nie wszystkie prywatne informacje należy publikować.
I wreszcie – nie musieliśmy namawiać pani Marty na tę rozmowę. Sama czuła potrzeba opowiedzenia opinii publicznej o swoim bracie, który – jej zdaniem (i naszym też) – szkodzi Polsce.
To tyle, jeśli chodzi o zarzut „ustawiania członków rodziny przeciwko sobie”. W tej kwestii zapytałbym pana Mateusza: kto ustawił go przeciwko swoim bliskim? Czy przypadkiem nie był to on sam? I kiedy? Czy przypadkiem nie było to już parę lat temu? Kijowski doskonale zna odpowiedzi na te pytania. Niech mu dźwięczą w sercu.
Nie mogę natomiast nie odwrócić zadanego przez niego pytania, bo mnie ono po prostu oburza. Pytam więc:
Jakim trzeba być człowiekiem, by pozując na obrońcę najwyższych wartości, unikać utrzymywania własnych dzieci? Niech nie opowiada bzdur o tym, jak to zawsze płacił alimenty w takiej kwocie, jaką był w stanie wygospodarować… Mi to wygląda na przelewanie na konto komornika minimalnej wysokości 51 procent alimentów, by uniknąć zarzutu uchylania się od tego obowiązku.
Tak wynika z dowodów przelewów zamieszczonych na jego stronie audyt.kijowski.net. Opublikował tam wpłaty z okresu lipiec 2014 – grudzień 2016. Przelewy (1 210 zł) wykonywał z konta firmy, którą prowadzi wraz z żoną. Tego samego, na które Komitet Społeczny KOD miesiąc w miesiąc przelewał mu po 15 tys. zł. Zresztą spójrzmy – wpływy z KOD i przelew dla komornika w tym samym okresie:
Jeszcze raz: jakim trzeba być człowiekiem, by kupować sobie najnowsze telefony, laptopy, fajne ciuchy na motocykl, jeździć po świecie i knuć w dobrych restauracjach z Michnikiem (pisaliśmy o tym wszystkim w tekście „Dojenie KOD-u”), a unikać łożenia na własne dzieci?
Są ludzie poczucia wstydu wyzbyci…
Co więcej, Kijowski nic sobie nie robi z dziesiątek (tak, to już takie liczby) dowodów na to, w jak chory sposób funkcjonuje kierowana przez niego organizacja i jak on sam nadużywa w niej swojej władzy. I z tysięcy (tak, ma olbrzymią liczbę adwersarzy w samym KOD) głosów wewnątrz stowarzyszenia, które mówią mu: odejdź.
Jak ogłosił 19 stycznia, będzie kandydował na szefa mazowieckiego KOD i przewodniczącego Zarządu Głównego. M.in z takiego powodu:
Chcę, bo KOD potrzebuje dzisiaj doświadczonego i odpowiedzialnego przywództwa.
Odpowiedzialność to jedna z ostatnich cech, jakie można Kijowskiemu przypisać. Niech się więc dalej kreuje na kogoś, kim nie jest. Wybory w KOD będą jeszcze gorętsze, a stowarzyszenie podburzające ludzi do irracjonalnego buntu jeszcze bardziej groteskowe i obnażone z pozorów apolityczności i przejrzystości. Jestem za!
Nie wiem nawet, czy nie warto kibicować Kijowskiemu w tej batalii. Jego obecność na czele tej organizacji oznacza wszak jeszcze szybszy jej koniec.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/324284-panie-kijowski-jakim-trzeba-byc-czlowiekiem-az-strach-pomyslec-do-czego-moze-pan-sie-jeszcze-posunac