Zerwali obrady Sejmu, zdeptali poselskie mandaty i urządzili trzytygodniową jatkę, narażając polski parlament na śmieszność i obniżenie wiarygodności polskiego państwa. Gdy dowiedzieli się, że mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, bronią się przez atak. PO i Nowoczesna złożyła do prokuratury zawiadomienia dotyczące „domniemanego złamania prawa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego”. Gdzie jest kres tego wariactwa?
Nie ma wątpliwości co do tego, że działania PO i N, paraliżujące prace Sejmu były naruszeniem prawa. Wypowiadali się na ten temat wielokrotnie prawnicy, przedstawiający swoje opinie na zlecenie Biura Analiz Sejmowych.
W sali posiedzeń Sejmu doszło do wielokrotnego naruszenia Zasad Etyki Poselskiej – a nawet: podejrzenie popełnienia przestępstw przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej lub przeciwko działalności instytucji państwowych
— czytamy w opinii prawnej Biura Analiz Sejmowych ws. zachowań grupy Posłów w trakcie 33. Posiedzenia Sejmu RP 16 grudnia.
Już wiele lat temu SN bardzo trafnie podkreślił, iż z samej istoty mandatu poselskiego – piastowanego przez posła w imieniu i z wyboru Narodu – wynika, że musi być on wykonywany przy użyciu godziwych metod postępowania, nienaruszających zasad dobrej wiary z estrony społeczeństwa do tego, kto go posiada; jego wykonywanie nie może wyrażać się w podburzaniu do dokonywania aktów przemocy lub braniu w nich udziału, albo w publicznym nawoływaniu do nieposłuszeństwa obowiązującej ustawie
— czytamy w opinii Biura Analiz Sejmowych.
Posłowie Platformy i Nowoczesnej zapomnieli już co ślubowali w tej samej sali plenarnej, którą na trzy tygodnie przerobili na squat.
Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej
— przysięgali przed rokiem posłowie opozycji totalnej. Niektórzy dodawali: „Tak mi dopomóż Bóg”.
Co ma wspólnego okupacja Sali plenarnej, nawoływanie do antyrządowej nienawiści i obywatelskiego nieposłuszeństwa ze służbą narodowi? Jak ma się ujadanie na polski rząd i składanie skarg za granicą do „strzeżenia suwerenności i interesów Państwa”? Ile wspólnego ma wspieranie puczu z działaniem „dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli”?
Gołym okiem widać, że niewiele. Potwierdzają to także analizy prawnicze, w których aż roi się od oskarżeń. Marszałek Sejmu – Marek Kuchciński – poprosił więc o wyjaśnienia samych zainteresowanych. Być może są w stanie uzasadnić swoje chore antydemokratyczne działania choć odrobinę racjonalnie. Kilkudziesięciu posłów PO i 16 posłów Nowoczesnej otrzymało pisma od marszałka Sejmu, który oczekuje od posłów wyjaśnień w sprawie udziału „w działaniach uniemożliwiających prace Sejmu na sali posiedzeń”.
Jaka jest reakcja zainteresowanych? Równie anarchistyczna co i same działania, podlegające wyjaśnieniom. Posłowie opozycji totalnej są bezwzględnie przekonani, że nie podlegają żadnym regulacjom prawnym i mogą zrobić z Sejmu co tylko sobie wymyślą. Niebieskie ptaki Nowoczesnej żyją najwyraźniej w przekonaniu, że unijny parasol ochroni i hasło „obrony demokracji” uchronią ich przed konsekwencjami najbardziej szkodliwych dla Polski działań. Reakcja Katarzyny Lubnauer mówi wszystko:
Próba zastraszenia? Pani poseł, zastraszanie to wasza domena. W tej sztuce nikt nie jest w stanie was prześcignąć. To, czego nie zdołała Pani zrozumieć z czytanego pisma to prośba o dorosłe i odpowiedzialne zdanie sprawy z własnych działań. Sejm to nie jest trzepakowa wojna osiedlowych gangów. To najbardziej uprzywilejowana i wymagająca służba Polsce. Oprócz praw są przede wszystkim obowiązki. Niebieskie ptaki opozycji zaczynają łamać sobie skrzydła o gałęzie w tym rozszalałym pędzie o uwolnienie Polski od PiS…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/324056-opozycja-poczula-grozbe-odpowiedzialnosci-karnej-i-spanikowana-strzela-oskarzeniami-odpowie-za-zamiane-sejmu-w-squat