Z pisma do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego zrobiono apel o interwencję do obcych państw; nie było wspólnego apelu opozycji do Rady Europy i Parlamentu Europejskiego, oczekujemy natychmiastowego sprostowania artykułu „DoRzeczy”
— oświadczył we wtorek rzecznik PO Jan Grabiec.
Portal „DoRzeczy” podał we wtorek, że 16 grudnia, gdy zaczynał się protest w Sejmie, posłowie PO i Nowoczesnej mieli przygotowany „wspólny apel opozycji”, w którym
„wzywano Radę Europy i Parlament Europejski do pilnej interwencji w związku z sytuacją w Polsce”. „Akcja się nie udała, ponieważ złożenia podpisu odmówili przedstawiciele ruchu Kukiz‘15 i PSL”
— czytamy w „DoRzeczy”.
PO i Nowoczesna zaprzeczają, by takie wydarzenie miało miejsce.
„Platforma Obywatelska informuje, że publikacja ta jest nieprawdziwa, a informacje w niej zawarte stanowią dezinformację i manipulację. Posłowie Platformy Obywatelskiej nie mają żadnej wiedzy o rzekomym apelu do ‘instytucji brukselskich’ i nie uczestniczyli w przygotowaniu takiego apelu. (…) Oczekujemy natychmiastowego sprostowania artykułu”
— napisał Grabiec w przekazanym PAP we wtorek wieczorem piśmie.
Sprawę skomentował też na Twitterze.
„Z pisma do Kuchcińskiego opublikowanego 16.12 zrobili apel o interwencję do obcych państw. Jak agentura Rosji posługuje się dziennikarzami” - napisał. Zamieścił też skan pisma, adresowanego do marszałka Sejmu.
„My posłowie Klubów Parlamentarnych w związku z kryzysem konstytucyjnym wywołanym przez Marszałka Sejmu i większość parlamentarną, uznając za nielegalne obrady w sali kolumnowej żądamy zgodnego z regulaminem Sejmu i Konstytucją posiedzenia Sejmu w dniu 20 grudnia 2016 roku”
— czytamy w piśmie.
„Uznajemy za niezgodne z zasadami blokowe głosowanie budżetu państwa na rok 2017. Jednocześnie oczekujemy przywrócenia posła Michała Szczerby do możliwości uczestniczenia i pełnego wykonywania mandatu posła RP. Zaprzestania stałego łamania regulaminu Sejmu, ograniczania wolności wypowiedzi posłanek i posłów, a także przywrócenia możliwości wykonywania przez media ich konstytucyjnego prawa do informowania opinii publicznej o pracach Parlamentu RP”
— podkreślono w piśmie.
„Wobec łamania Konstytucji i regulaminu Sejmu przez Marszałka i większość sejmową podejmiemy wszelkie niezbędne kroki prawne”
— czytamy w zamieszczonym na Twitterze skanie dokumentu. Podpisali się pod nim: szef Nowoczesnej Ryszard Petru, szef klubu PO Sławomir Neumann i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Portal Onet.pl podał we wtorek wieczorem, że nie jest to pełny tekst pierwotnego apelu, który przygotowały PO i Nowoczesna i którego podpisania - według Onetu - miały odmówić kluby Kukiz‘15 oraz PSL. Według portalu apel miał kończyć się słowami:
„Wobec łamania Konstytucji i regulaminu Sejmu przez Marszałka i większość sejmową podejmiemy wszelkie kroki prawne przed sądami w kraju i trybunałami międzynarodowymi”.
Jednak - jak podał portal - pod wpływem lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza zmieniono treść apelu, wykreślając słowa o podejmowaniu kroków prawnych przed trybunałami międzynarodowymi.
Posłowie PO i Nowoczesnej przebywali na sali plenarnej Sejmu od 16 grudnia 2016 r.; rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz że każdy z posłów mógł wejść do sali głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
Platforma 12 stycznia zawiesiła protest w Sejmie. Dzień wcześniej protest zakończył klub Nowoczesnej.
ansa/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/323766-platforma-idzie-w-zaparte-grabiec-nie-bylo-wspolnego-apelu-opozycji-do-rady-europy-i-parlamentu-europejskiego