Od czarnej nocy polskiego parlamentaryzmu minęły zaledwie cztery tygodnie, ale większość z nas zapomniała szczegóły tego wydarzenia. Na szczęście powstał „Pucz”. Dokument Telewizji Polskiej drobiazgowo przypomina ten skandaliczny akt zdziczenia. Akt, który był precyzyjnie przygotowany i obliczony na konkretne skutki.
Propaganda antypisowska to stały element polskiego życia społeczno-politycznego. Nienawiść wobec polityków PiS sączy się z liberalno-lewicowych mediów systematycznie od lat. Próbowano w ten sposób wyrobić w społeczeństwie odruch wstrętu wobec braci Kaczyńskich i ich środowiska. Miało to zagwarantować utrzymanie postkomunistycznego układu sił. Pomimo starań, Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory w 2005 roku. Nie miało jednak większości, a sprawna nagonka polityczna, intrygi i manipulacje mediów mainstreamowych doprowadziły do wcześniejszych wyborów. Beneficjenci III RP ze spokojem wrócili do ubijania własnych interesów kosztem obywateli. Międzynarodowe gremia, rozradowane naiwnością polskich polityków, wysysały z Polski ostatnie soki. Wszyscy byli zadowoleni, prócz tych, którym naprawdę zależało na dobru naszego kraju. Gdy miarka się przebrała, doszło do przewrotu – w pełni demokratycznego! Polacy zdecydowali o odsunięciu szkodników od władzy. Prawo i Sprawiedliwość zdobyło parlamentarną większość i natychmiast zabrało się za naprawę Polski.
Tylko w grudniu w życie weszło 369 nowych aktów prawnych i rozporządzeń – to więcej niż w październiku i listopadzie łącznie! Początek stycznia też jest rekordowy. Z porównań III kwartału 2016 do analogicznego okresu 2015 wynika, że PiS wprowadza o 19,4 proc. więcej zmian niż ówczesny rząd Platformy.
Te zmiany muszą boleć, zwłaszcza że poparcie dla partii rządzącej trzyma się stabilnie, a nawet rośnie. Totalna opozycja Schetyny i Petru staje więc na głowie, by zmienić trend. Bezskutecznie. Nie pomagają miliony przeznaczane na antyrządowe zrywy. Nie pomaga wsparcie zagranicy ani skompromitowana partyjna przybudówka w postaci KOD-u. Porażka wzmaga więc histerię i potęguje agresję. Na antyrządowych wiecach nie ma hamulców. Jest jawne wzywanie do politycznego linczu, do fizycznej napaści na polityków PiS. Pierwsze efekty widzieliśmy w nocy z 16/17 grudnia 2016. W kolejnych dniach agresja przeniosła się na dziennikarzy Telewizji Polskiej. Politycy opozycji czekali na moment, w którym poleje się krew, a policja zacznie używać siły wobec prowokujących ją manifestantów. To wszystko było zaplanowane i sprawnie rozegrane. Film „Pucz” doskonale to przypomina.
Warto odświeżyć przebieg tamtych wydarzeń, tak bardzo zdeformowanych dziś kolejnymi wersjami serwowanych nam przez polityków PO i Nowoczesnej. Nie może być zgody na zdziczenie w parlamencie. Politycy, którzy skompromitowali Sejm, muszą za to odpowiedzieć. „Pucz” będzie w tym niesłychanie pomocny. Wnikliwie pokazuje kto i w jaki sposób wytarł sobie brudne buty w poselski mandat. To niesłychane studium anarchii polskich posłów będzie z pewnością cenną przestrogą na przyszłość. Oby zostali rozliczeni. Sprawiedliwie i bez immunitetów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/323453-nie-moze-byc-zgody-na-zdziczenie-w-parlamencie-politycy-ktorzy-skompromitowali-sejm-musza-za-to-odpowiedziec-pucz-odswieza-pamiec