Swego czasu zdecydowana postawa żony i córki śp. Przemysława Gintrowskiego uniemożliwiła KOD-owi przyswojenie jako nieformalnego hymnu ruchu chyba najbardziej znanej pieśni duetu Kaczmarski/Gintrowski – „Modlitwy o wschodzie słońca” („Każdy twój wyrok przyjmę twardy…”). Jednak ducha antypisowskiej rewolty znacznie lepiej oddaje inny utwór tych artystów. A mianowicie „Osły i ludzie”. Znamy, ale posłuchajmy. I przy okazji obejrzyjmy będącą natchnieniem dla Kaczmarskiego, też wiele w tym kontekście mówiącą, grafikę Goi:
Dosiadł mnie osioł okrakiem
I rykiem obwieścił donośnym
Że na wierzchowcu takim
Będzie jeźdźcem wolności
Wbił mi w żebra ostrogi
Wepchnął do ust kostkę cukru
Chwostem tnąc w poprzek nogi
Zmusił bez trudu do truchtu…
Oni – mówię tu oczywiście nie o wszystkich przeciwnikach rządu, ale o grupie nadającej im ton bez żadnego wahania – naprawdę tak myślą. O nas i szerzej, o sytuacji. Nie idzie im tak naprawdę o żadne prawdziwe czy wydumane błędy nowej władzy, o żadne jej realne czy nierealne kłopoty z demokracją. Idzie o to, że w ich oczach, proszę Państwa, jesteśmy osłami, które uzurpują sobie pozycję, do której z definicji nie mają prawa. To ten ciemnogród, który winien w najlepszym wypadku dożywać swoich dni w jakimś rezerwacie, rządzi?!
Toż to przecież sytuacja jak z koszmarnego snu i totalnie nienaturalna.
I tu leży klucz do zrozumienia jednaj z cech trwającej od wyborów rewolty, jaką jest jej chorobliwa niecierpliwość, odrzucanie perspektywy spokojnego (co przecież nie znaczy biernego) poczekania na kolejne wybory. Bo przecież z koszmarnego snu, wszyscy o tym wiemy, można się przebudzić wysiłkiem woli. Zaś sytuacja nienaturalna ma to do siebie, że z reguły łatwo ją przerwać.
A cóż może być bardziej nienaturalnego niż osioł na ludzkim karku?
Przecież
To jeździec stworzony pod siodło
I jeźdźca dosiąść się da!
Oni naprawdę tak nas widzą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322971-klus-nasz-przechodzi-w-galop-czyli-o-co-im-naprawde-chodzi