Ostatnim dziś świadkiem stający przed komisją śledczą ds. Amber Gold była b. wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Alina Miłosz-Kloczkowska. Do zadań wiceprezes należało m.in. nadzorowanie pionu karnego na terenie Gdańska. Dziś okazało się, że nadzór w kontekście Marcina P. był czysto iluzoryczny.
Postępowanie dyscyplinarne wobec szefa gdańskich kuratorów sądowych, nadzorującego kuratora Marka Lipskiego, który zajmował się Marcinem P., nie potwierdziło podejrzeń.
– mówiła b. wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Alina Miłosz-Kloczkowska w trakcie dzisiejszego przesłuchania.
Słowa sędzi szokują tym bardziej, że kurator Lipski wsławił się tym, że „nadzorował” Marcina P. „na odległość”, a kontaktował się z nim telefonicznie. Nie sprawdził też należycie, czym zajmuje się nadzorowany przez niego twórca piramidy finansowej Amber Gold. Posłowie chcieli wiedzieć, dlaczego sędzia Alina Miłosz–Kloczkowska nie wyciągnęła wobec niego oraz jego przełożonego konsekwencji służbowych oraz dyscyplinarnych.
(…) najpierw, w 2012 roku, m.in. po lustracji gdańskiego sądu, zwróciłam się o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec szefa gdańskich kuratorów sądowych Iwony Pomianowskiej-Cieślik, nadzorującej kuratora Lipskiego. Potem jednak, w styczniu 2013 roku, zgodziłam się z odmową wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.
– zeznała Alina Miłosz-Kloczkowska.
CZYTAJ TAKŻE;Co „dogadywano” w gabinecie Andrzeja Seremeta? Komisja śledcza ds. Amber Gold kompromituje śledczych!
Przyznała też, że w pracy kuratora Marka Lipskiego „stwierdzono nieprawidłowości”. Uchyliła się jednak od odpowiedzi na pytanie, czy powinna być z nim – jako kuratorem – rozwiązana umowa. Sędzia potwierdziła też, że wobec żadnego sędziego nie wszczęto ostatecznie postępowania dyscyplinarnego, choć, jak wskazywała Wassermann, były problemy np. z obrotem sprawozdań finansowych spółek.
Według przewodniczącej sejmowej komisji Małgorzaty Wassermann zeznania sędzi mogą być istotne, bo żadna z osób podległych Sądowi Okręgowemu w Gdańsku nie poniosła odpowiedzialności za pracę przy sprawie Amber Gold, choć protokoły lustracyjne i postępowania wyjaśniające wykazały szereg nieprawidłowości.
Ówczesne zapowiedzi pociągnięcia do odpowiedzialności osób zajmujących się sprawą Amber Gold były pustymi słowami.
– mówiła dziś Małgorzata Wassermann.
Sędzia Miłosz-Kłoczkowska była zastępczynią słynnego prezesa Ryszarda Milewskiego, który we wrześniu 2012 roku padł ofiarą prowokacji, w ramach której dziennikarz podszył się pod przedstawiciela Kancelarii Premiera i ustalał z sędzią termin rozprawy aresztowej Marcina P. Poseł Ryszard Zembaczyński pytał Miłosz-Kłoczkowską, czy spotkała się kiedykolwiek z przydomkiem „Baronowa” i czy wie, kogo dotyczy. Ta odpowiedziała, że nie. Zapewniła też, że nigdy nie wybierała się na żadne spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem, a jeśli były jakieś sprawy „do przekazania” rządowi, odbywało się to drogą służbową za pośrednictwem ministra sprawiedliwości.
PAP,WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322802-marcin-p-mogl-sie-czuc-bezkarny-wassermann-zapowiedzi-pociagniecia-do-odpowiedzialnosci-byly-pustymi-slowami