Najbardziej przerażające są wypowiedzi polityków niemieckich, którym przeszkadza przejazd wojsk amerykańskich do Polski przez ich kraj, bo jak mówią, trzeba szukać rozwiązań pokojowych u Putina
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM.
wPolityce.pl: Od 12 stycznia w Polsce będzie stacjonować ciężka brygada amerykańska. Do Polski, nie tylko w ramach brygady pancernej ma przybyć około 7 tysięcy żołnierzy amerykańskich. Czy to wystarczająca liczbą, żeby zwiększyć bezpieczeństwo Polski?
Gen. Roman Polko: Dobrze, że Amerykanie zdecydowali się na obecność grupy zadaniowej w Polsce i na flance wschodniej NATO. Obecnie potencjału zbrojnego nie liczy się ilością żołnierskich butów, ale siłą rażenia. Kiedy dowodziłem w Kosowie tysiąc osobowym batalionem, był tam również batalion amerykański, który liczył około sześciuset żołnierzy. Mój batalion miał siłę rażenie zaledwie 0,6, amerykańskimi mimo, że mniej liczny, miał siłę rażenia 1. Najważniejszy jest nowoczesny potencjał brygady pancernej, która będzie stacjonować w Polsce, czołgi Abrams, transporty Bradley, artyleria. Potencjał amerykańskiej brygady w połączeniu ze współdziałaniem z naszymi jednostkami zmechanizowanymi i pancernymi, będzie szansą na wymianę doświadczeń oraz okazją do zmiany mentalności naszych żołnierzy.
I zapoznaniu się z najnowszymi amerykańskimi metodami szkoleniowymi.
Tak, jak misje otworzyły oczy wielu naszym żołnierzom. Armia przestała być malowana, chociaż jest mniejsza, został do niej wprowadzony inny poziom myślenia i funkcjonowania. Wspólne manewry posłużą podtrzymywaniu wzajemnych kontaktów i budowaniu rzeczywistych, a nie wirtualnych zdolności obronnych.
Czy z czasem liczebność amerykańskich sił w Polsce powinna wzrosnąć?
Myślę, że ta liczebność jest wystarczająca. Donald Trump miał rację, kiedy mówił w kampanii wyborczej, że Unia Europejska powinna przede wszystkim sama zadbać o swoje bezpieczeństwo. Amerykański powinien zawstydzić naszych partnerów z Unii, tak jak Polska, powinni budować własne zdolności obronne. Nie miałbym nic przeciwko rotacyjnej obecności na naszych poligonach jednostek niemieckich czy oddziałów z południowej Europy, np. z Włoch i Portugalii.
Unia Europejska mówi o realizacji strategii bezpieczeństwa, czasem wspomina o budowie europejskiej armii, ale za tymi zapowiedziami nie idą żadne działania.
Najbardziej przerażające są wypowiedzi polityków niemieckich, którym przeszkadza przejazd wojsk amerykańskich do Polski przez ich kraj, bo jak mówią, trzeba szukać rozwiązań pokojowych u Putina. To niech znajdą pokojowe rozwiązanie problemu krymskiego, wtedy przyznam im rację. To pokazuje, że prywata czy lokalne interesy górują nad zbiorowym bezpieczeństwem, bo nie chodzi tylko o bezpieczeństwo Polski, ale i Niemiec.
Not. TP.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322297-gen-polko-przerazajace-sa-wypowiedzi-politykow-niemieckich-ktorym-przeszkadza-przejazd-wojsk-amerykanskich-do-polski-nasz-wywiad