20 września 2016 roku odbyła się zorganizowana przez Fundację Batorego (polską odnogę sieci George’a Sorosa) konferencja zatytułowana „Od KOR-u do KOD-u. Triumf i kryzys demokracji”.
Udział w debacie wzięło grono lewicowych i liberalnych intelektualistów. Gościem specjalnym był lider KOD Mateusz Kijowski.
Ja jestem, jak to określa prof. Markowski, trybunem ludowym, w związku z czym trudno jest mi snuć jakieś analizy czy oceny -
— mówił do zebranych nieco speszony Kijowski.
Analizy i oceny snuli za to inni. Najciekawszą myśl - szczególnie ciekawą w kontekście najnowszych kłopotów lidera KOD - wypowiedział nie byle kto, bo sam szef Fundacji Batorego Aleksander Smolar:
Pytanie, które warto postawić, korzystając z obecności Mateusza, nawiązując do tego precedensu sprzed 40 lat (czyli KOR): czy jest w przestrzeni publicznej miejsce dla formacji, która jest powiedzmy deklaratywnie przynajmniej apolityczna, chociaż odgrywa bardzo istotną polityczną funkcję i próbuje odkrywać rolę integracyjną? Jakie jest to miejsce?
Powiem prawdę: już przed rokiem byłem dość sceptyczny i raczej osiągnięcia KOD-u mnie zaskoczyły. Dlatego, że obserwując wiele innych tego typu ruchów w świecie, widać było, że one miały niezwykłe możliwości mobilizacyjne, często setki tysięcy ludzi gromadząc, tyle że one szybko się rozpływały. To, czego brakowało, to brak struktury, brak programu, brak przywództwa. To znaczy, że elektroniczne środki przekazu pozwalały na szybkie gromadzenie, ale to nie znaczy, że na skuteczne oddziaływanie na rzeczywistość. Kraje arabskie tutaj były przykładem. KOD niewątpliwie przetrwał znacznie dłużej niż te wszystkie ruchy, z którymi mieliśmy do czynienia. Na dodatek on przechodzi transformację i próbuje się instytucjonalizować. W tym sensie jest tutaj odmienność.
Ale pytanie pozostaje: na ile poza partia politycznymi… Czy nie jest tak, że KOD jednocześnie wysysa soki żywotne z partii politycznych i partie polityczne wysysają soki żywotne z takiego ruchu społecznego. To znaczy, że efekty negatywne tej zależności wzajemnej mogą paradoksalnie być większe niż pozytywne. To są pytania, które powinniśmy stawiać w planie intelektualnym.
A więc w kręgach decyzyjnych opozycji od dawna krążyło pytanie „czy nie jest tak, że KOD wysysa soki żywotne z partii politycznych?”
To pytanie znajduje właśnie - przypadkową, albo i nie - odpowiedź.
Skaj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322109-tylko-u-nas-juz-20-wrzesnia-aleksander-smolar-pytal-czy-nie-jest-tak-ze-kod-wysysa-soki-zywotne-z-partii-politycznych