Co tam zarzuty prokuratorskie i kompromitujące nagrania, które wskazują, że Józef Pinior, były senator PO, mógł brać łapówki! Jarosław Wardęga, wieloletni asystent byłego senatora twierdzi, że ani on, ani jego szef nie dopuścili się korupcji, a jedynie „pożyczali” pieniądze! Dlaczego „pożyczali”? Zdaniem Jarosława Wardęgi wynikało to z ich „ciężkiej sytuacji”.
Wywiad, który Jarosław W. udzielił „Polsce The Times” szokuje bezczelnością i manipulacją. Przypomnijmy, Józef Pinior i Jarosław Wardęga zostali zatrzymani przez CBA pod koniec listopada. Prokuratorzy zarzucili im, że obaj mieli przyjmować korzyści majątkowe od biznesmenów na Dolnym Śląski. Obu obciążyły też zeznania świadków oraz nagrania ich rozmów, których dokonywało Centralne Biuro Antykorupcyjne.
CZYTAJ TAKŻE:Józef Pinior nie trafi do aresztu! Podobnie jak biznesmen Krystian S. i asystent b. senatora, Jarosław Wardęga…
Po miesiącu od zatrzymania, Jarosław Wardęga próbuje zaklinać rzeczywistość. W swojej bezczelności przebija jednak wszystkich. Twierdzi, że wspólnie z Piniorem brali pieniądze, ale były to pożyczki, które wynikały z ich trudnej sytuacji!
Myśmy mieli ciężką sytuację, zwłaszcza po przegranej kampanii wyborczej w 2015 roku. Senator już nie był senatorem. Ja nie mogłem liczyć na zatrudnienie i pensję jego asystenta. Miałem oszczędności, ale traktowałem je jako żelazną rezerwę. Pożyczaliśmy, bo bywały sytuacje, że brakowało nam pieniędzy. Nie w sensie drastycznym, ale jak to w życiu bywa.
– opowiada W. na łamach „Polski The Times”.
Jarosław W. ”zapomniał”, że śledztwo prowadzone przeciwko dolnośląskiej ośmiornicy, której głową miał być Józef Pinior i W. toczyło się już od wiosny 2015 roku, czyli w okresie, w którym Pinior był jeszcze senatorem i pobierał potężna dietę senatorską. Co na to Wardęga? Okazuje się, że był to jeszcze bardziej sprzyjający „pożyczkom” okres w ich działalności.
Aaaa, mówi pan o tym okresie. To był dla nas jeszcze cięższy czas, bo mieliśmy na głowię kampanię wyborczą. Ciężką, potworną.
– żali się Jarosław Wardęga.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Naczelnik Prokuratury Krajowej nie ma wątpliwości ws. Piniora: „Z urzędu senatora RP uczyniono przedsiębiorstwo usługowe”
Wardęga, który zdaniem śledczych był głównym pośrednikiem w łapówkarskim procederze Piniora i spółki wychodzi więc z założenia, że „pożyczki” od biznesmenów to norma w prowadzeniu działalności gospodarczej. To jednak nie koniec popisu bezczelności Wardęgi. Najbliższy współpracownik tzw. „legendy Solidarności, porównuje się do…Józefa Piłsudskiego!
Jesteśmy socjaldemokratami, na polityce się nie dorabialiśmy. Dla nas wzorem jest marszałek Piłsudski, który część swoich apanaży przeznaczał na cele charytatywne i społeczne.
– stwierdził Wardęga.
„Tłumaczenia” Wardęgi i Piniora są tyle warte ile ich wiarygodność, czyli nic. Zdaniem śledczych, obaj doskonale wiedzieli w czym uczestniczyli. Zarzuty wobec obu polityków są niezwykle poważne i żaden, nawet najbardziej łzawy, wywiad tego nie zmieni.
CZYTAJ TAKŻE:Pinior, pieniądze i CBA. „wSieci” odsłania kulisy sprawy, która wstrząsnęła polską polityką!
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321788-bezczelnosc-roku-wspolnik-piniora-o-lapowkach-bralismy-pozyczki-bo-mielismy-klopoty