Nowy rok nie przyniósł niczego nowego w „publicystyce”, jaką na łamach „Newsweeka” prezentuje nieoceniony Tomasz Lis. Każdy felieton poświęcony Jarosławowi Kaczyńskiemu, każdy wstępniak to kreślenie scenariusza, w którym Polska stacza się w przepaść.
Chora wizja Jarosława Kaczyńskiego oczywiście w końcu przegra. Pytanie, jaką cenę zapłacą Polacy za próbę jej realizacji
— przekonuje Lis.
I zestawia rządy Prawa i Sprawiedliwości z… niewymienionym z nazwiska Adolfem Hitlerem.
„Moja wizja” brzmi jak echo „mojej walki” innego dość znanego przywódcy, który też obalił republikę, by skończyły się rządy prawa, a zaczęła epoka jego własnych rządów, w których słowo wodza - Fuhrerprinzip - znaczyło więcej niż jakiekolwiek pisane prawo
— czytamy.
Pan redaktor ubolewa zresztą nad tym, że dziedzictwo III RP odchodzi do lamusa…
Ponad ćwierć wieku realizowana była, lepiej lub gorzej, z błędami i zaniechaniami, wizja Polski dostatniej, otwartej, tolerancyjnej, europejskiej. Ta wizja została przez Kaczyńskiego wyrzucona do pisuaru
— niemal łka Lis.
I dodaje:
Przez lata wypominałem Donaldowi Tuskowi krótkowzroczność jego przekonania, że „kto ma wizję, powinien iść do lekarza”. Niestety, w odniesieniu do wizji Kaczyńskiego muszę przyznać Tuskowi rację.
Och, jakże to zaskakujące! Lis przyznający rację Tuskowi - nie może być!
wwr
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321713-noworoczny-lis-porownuje-kaczynskiego-do-hitlera-zaczela-sie-epoka-rzadow-w-ktorych-fuhrerprinzip-znaczy-wiecej-niz-prawo