Wreszcie zobaczyłem na własne oczy – choć tylko na ekranie telewizora – posła Nowoczesnej niejakiego Piotra Misiło. Nie zwróciłbym na gościa uwagi, gdyby nie nadzwyczajna nonszalancja z jaką pouczał Andrzeja Dudę, co powinien robić, aby móc używać miana prezydenta. Na razie – taki był ton opinii posła Nowoczesnej – Andrzej Duda na taki tytuł nie zasługuje.
Lekceważący półuśmieszek, który ozdabiał facjatę posła Piotra Misiło, świadczył jednoznacznie, że jest wybitnym autorytetem politycznym i moralnym, który właśnie z tego powodu, a także z racji przenikliwości swojego intelektu oraz dotychczasowych zasług dla Polski i Europy, ma niekwestionowaną licencję na udzielanie korepetycji Andrzejowi Dudzie, jak należy właściwie wypełniać obowiązki prezydenta Polski.
Dziś poseł Piotr Misiło jest w czołówce opozycji, która okupuje Sejm. Jednakże powodem nie są braki Andrzeja Dudy jako prezydenta. Co innego pchnęło posła Nowoczesnej na front bezwzględnej walki z PiS, która doprowadziła go do trwającej do dziś okupacji Sejmu. To sprawa obrony wolności mediów przez posłów Platformy i Nowoczesnej stała się punktem zapalnym parlamentarnego kryzysu. Sumienie posła Piotra Misiło nie mogło pogodzić się z tym, że zagrożona została wolność mediów.
Warto przy tej okazji przypomnieć, jakiż to bojownik o wolność mediów kryje się za dzisiejszym posłem Piotrem Misiło. Z jego udziałem jako głównym bohaterem, przed 15 laty rozpoczęła się sprawa, którą żyła niemal cała Polska, a na pewno całe środowisko dziennikarskie.
Piotr Misiło w roku 2001 był naczelnikiem Wydziału Promocji i Informacji Urzędu Gminy w Policach. Dziennikarz miejscowej gazety „Wieści Polickch”, a zarazem jej naczelny redaktor Andrzej Marek opublikował wyniki swojego śledztwa w tekście „Promocja kombinatorstwa”. W materiale tym dziennikarz wykazywał podejrzane powiązania Piotra Misiły na styku lokalnej polityki i biznesu. Zarzucił ówczesnemu urzędnikowi Misile nadużywanie własnego stanowiska – jakbyśmy dziś powiedzieli językiem pewnej byłej posłanki Platformy, zdaje się Beaty Sawickiej, całkowicie uniewinnionej przez polskich sędziów od wstrętnego zarzutu korupcji - do „kręcenia własnych lodów”.
Naczelnik Misiło wytoczył sprawę karną dziennikarzowi, z najbardziej represyjnego art. 212, którego wykreślenia z kodeksu karnego od wielu lat domaga się całe środowisko dziennikarskie. Proces Andrzeja Marka był jedną z najgłośniejszych spraw sądowych przeciwko dziennikarzowi w III RP. W 2003 r. Sąd Rejonowy w Szczecinie skazał redaktora Andrzeja Marka na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata i nakazał opublikowanie przeprosin urzędnika. Wyrok ten podtrzymał szczeciński sąd okręgowy. Andrzej Marek nie wykonał go w części dotyczącej opublikowania przeprosin Piotra Misiły na łamach własnej gazety. Dlatego Sąd Rejonowy w Szczecinie zarządził wykonanie kary odsiadki. W jego obronie w marcu 2004 r. dziennikarze zamykali się w klatce przed Sejmem, protestując przeciwko ograniczaniu wolności słowa.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wreszcie zobaczyłem na własne oczy – choć tylko na ekranie telewizora – posła Nowoczesnej niejakiego Piotra Misiło. Nie zwróciłbym na gościa uwagi, gdyby nie nadzwyczajna nonszalancja z jaką pouczał Andrzeja Dudę, co powinien robić, aby móc używać miana prezydenta. Na razie – taki był ton opinii posła Nowoczesnej – Andrzej Duda na taki tytuł nie zasługuje.
Lekceważący półuśmieszek, który ozdabiał facjatę posła Piotra Misiło, świadczył jednoznacznie, że jest wybitnym autorytetem politycznym i moralnym, który właśnie z tego powodu, a także z racji przenikliwości swojego intelektu oraz dotychczasowych zasług dla Polski i Europy, ma niekwestionowaną licencję na udzielanie korepetycji Andrzejowi Dudzie, jak należy właściwie wypełniać obowiązki prezydenta Polski.
Dziś poseł Piotr Misiło jest w czołówce opozycji, która okupuje Sejm. Jednakże powodem nie są braki Andrzeja Dudy jako prezydenta. Co innego pchnęło posła Nowoczesnej na front bezwzględnej walki z PiS, która doprowadziła go do trwającej do dziś okupacji Sejmu. To sprawa obrony wolności mediów przez posłów Platformy i Nowoczesnej stała się punktem zapalnym parlamentarnego kryzysu. Sumienie posła Piotra Misiło nie mogło pogodzić się z tym, że zagrożona została wolność mediów.
Warto przy tej okazji przypomnieć, jakiż to bojownik o wolność mediów kryje się za dzisiejszym posłem Piotrem Misiło. Z jego udziałem jako głównym bohaterem, przed 15 laty rozpoczęła się sprawa, którą żyła niemal cała Polska, a na pewno całe środowisko dziennikarskie.
Piotr Misiło w roku 2001 był naczelnikiem Wydziału Promocji i Informacji Urzędu Gminy w Policach. Dziennikarz miejscowej gazety „Wieści Polickch”, a zarazem jej naczelny redaktor Andrzej Marek opublikował wyniki swojego śledztwa w tekście „Promocja kombinatorstwa”. W materiale tym dziennikarz wykazywał podejrzane powiązania Piotra Misiły na styku lokalnej polityki i biznesu. Zarzucił ówczesnemu urzędnikowi Misile nadużywanie własnego stanowiska – jakbyśmy dziś powiedzieli językiem pewnej byłej posłanki Platformy, zdaje się Beaty Sawickiej, całkowicie uniewinnionej przez polskich sędziów od wstrętnego zarzutu korupcji - do „kręcenia własnych lodów”.
Naczelnik Misiło wytoczył sprawę karną dziennikarzowi, z najbardziej represyjnego art. 212, którego wykreślenia z kodeksu karnego od wielu lat domaga się całe środowisko dziennikarskie. Proces Andrzeja Marka był jedną z najgłośniejszych spraw sądowych przeciwko dziennikarzowi w III RP. W 2003 r. Sąd Rejonowy w Szczecinie skazał redaktora Andrzeja Marka na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata i nakazał opublikowanie przeprosin urzędnika. Wyrok ten podtrzymał szczeciński sąd okręgowy. Andrzej Marek nie wykonał go w części dotyczącej opublikowania przeprosin Piotra Misiły na łamach własnej gazety. Dlatego Sąd Rejonowy w Szczecinie zarządził wykonanie kary odsiadki. W jego obronie w marcu 2004 r. dziennikarze zamykali się w klatce przed Sejmem, protestując przeciwko ograniczaniu wolności słowa.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321666-falszywy-obronca-wolnosci-mediow-z-nowoczesnej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.