Protest, nie protest, ale wyglądać jakoś trzeba. Z tego założenie muszą wychodzić posłanki partii okupujących Sejm, które znajdują czas, by wpaść do sejmowego fryzjera na czesanie. Ich pech, że zauważyła je tam Aleksandra Jakubowska, która choć posłanką już nie jest, wciąż wpada do Sejmu „zrobić włos”.
Byłam u mojej fryzjerki w Sejmie. Wpadła „okupantka” z sali plenarnej, żeby się uczesać. Na jutro zapowiedziały się dwie kolejne
— napisała na Twitterze Aleksandra Jakubowska, była posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Widać, że ta totalitarna władza nie jest taka straszna, skoro w przerwach walki z uciskiem można się jeszcze zrobić na bóstwo. Trochę ta okupacja Sejmu przypomina mi głodówkę, którą w obronie demokracji zorganizował Andrzej Miszk. Przedstawiciel KOD głodował przez 39 dni, a na koniec swojego protestu podziękował sympatykom, politykom oraz tym, którzy „przesyłali im zupę i jedzenie”. Mniej więcej w ten sam sposób cierpią za wolność, zamknięci rotacyjnie w Sejmie posłowie opozycji.
Generalnie widać, że ubaw mają tam niezły. Tańczą, śpiewają, recytują, cudze rzeczy przeszukują. Salę sejmową zamienili w swoiste „telent show” i bez cienia wstydu publikują swoje popisy w sieci. Trudno się dziwić, że nie wytrzymał tego Grzegorz Schetyna i skrytykował sejmowych harcowników:
Pewnych rzeczy nie wypada w takim miejscu i w takiej formie protestu, nawet jeżeli jest zmęczenie, znużenie i trudność świątecznego czasu, to trzeba wejść w skórę tych, którzy obserwują to w telewizji, patrzą na to i oceniają
— zauważył Schetyna.
Niestety o tym, że ludzie patrzą, część polityków zapomniała i zatraciła (a może nigdy go nie miała) poczucie wstydu.
Świetną zabawę ma też Ryszard Petru, którzy poczuł się nagle sachistą, grającym życiową partię. Bredził więc coś o ruchach na przód. Pewnie zaplanował ich z sześć. Ale o tym lider Nowoczesnej mówić nie może.
Nie mogę zdradzić wszystkich działań, które podejmiemy, bo jak je zdradzę, to one będą nieskuteczne
— powiedział Ryszard Petru na temat tego co przygotowała Nowoczesna na kolejne posiedzenie Sejmu.
Pewnie gdyby zdradził i tak by skuteczne nie były. Ale warto zauważyć, że lider Nowoczesnej wprowadza w życie nową świecką tradycję, czyli działań spontanicznych szczegółowo zaplanowanych.
Posłowie opozycji wchodzą w Nowy Roku w szampańskich humorach, które tylko trochę może psuć sondaż CBOS. Według niego w ocenie ponad 60 procent pytanych, dl aich rodzin, to był bardzo dobry rok. I na nic zdadzą się zaklęcia opozycji, że było strasznie.
Do siego roku 2017!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321538-okupacja-nie-okupacja-ale-wygladac-trzeba-czyli-sylwester-w-sejmie?wersja=mobilna