To, że coś się układa w jakiś wzór, nie znaczy, że ktoś to przygotował. Ale nietrudno sobie wyobrazić scenariusz, że ktoś konflikty w Polsce próbuje reżyserować
– mówi prof. Andrzej Zybertowicz w rozmowie z „Polska the Times”
Na przykład obce tajne służby. Ale nie przemawiają do mnie opinie mówiące, że gdy idzie o sytuacje związane z polityką, to nie ma przypadków
– mówi.
Zybertowicz przekonuje, że choć można mieć wątpliwości co do sensu wykluczenia posła Szczerby z obrad, nie można nazwać tego zamachem na demokrację.
Do konfliktu doszło tuż przed Bożym Narodzeniem. Gdy Polacy usiedli do wigilijnego stołu, mogli nie zastanawiać się, skąd ten spór się wziął, czy ktoś przesadził, czy zareagował agresywnie. Niektórzy mogli mówić: za rządów PiS-u nie ma spokoju społecznego. Nie wykluczam, że pomysłodawcy podkręcania tej akcji grali tylko na to - a końcowy efekt tego konfliktu ma dla nich drugorzędne znaczenie
– mówi.
Wyborcy widzą, że mimo błędów - choćby z obsadzeniem niektórych stanowisk - Prawo i Sprawiedliwość ma jednak wizję rozwoju Polski i realizuje ją. Natomiast opozycja jest w stanie tylko generować chaos
– dodaje.
Zybertowicz mówi o tym, komu może zależeć na eskalacji konfliktu w Polsce.
Nie tylko tajne służby są w stanie koordynować tego typu działania. Także duże korporacje międzynarodowe posiadają zasoby i umiejętności do tego niezbędne
– mówi.
Prawdopodobnie spora część posłów bawiąca się w okupację sali plenarnej, kręcących tam filmiki, robiąca sobie w nocy selfies, jest nieświadoma, w jak groźną grę zostali wciągnięci
– dodaje.
Zwraca uwagę na to jak mało poważnie wygląda zachowanie posłów okupujących salę sejmową.
Tymczasem ich wybryki, często w stylu gimbazy, mogą być fragmentem większej układanki, mającej na przykład służyć opóźnieniu przyjazdu amerykańskich wojsk
– powiedział.
W protestach opozycji przed Sejmem udział brał także gen. Marek Dukaczewski, były szef Wojskowych Służb Informacyjnych.
Pojawił się, bo uznał, że jest szansa na odwrócenie zmian zachodzących w Polsce?
– zastanawia się prof. Zybertowicz.
Ale nie można wykluczyć, że - tu cytat z Kaczyńskiego, który przywoływał poetę Kornela Ujejskiego - „inni szatani byli tam czynni”
– dodaje.
Wskazuje dwóch beneficjentów politycznej awantury w Polsce.
Popatrzmy, komu to całe zamieszanie służy. Widzę dwóch głównych beneficjentów. Rosję, która nie chce, by Amerykanie rozmieszczali w Polsce swoje wojska, ani by zreformowano struktury dowodzenia w polskiej armii
– mówi.
W Polsce następuje głęboka wymiana elit - trudno oczekiwać, by taki stan rzeczy starym elitom i ich przyjaciołom na Zachodzie odpowiadał. Generał Dukaczewski jest symbolem i pierwszego, i drugiego beneficjenta
– dodaje.
Doradca prezydenta mówi też o tym w jakiej sytuacji są dzisiaj partie opozycyjne.
PO, Nowoczesna i PSL mają świadomość, że jeśli PiS porządzi cztery lata i zdoła dobrze zrealizować takiego typu programy jak 500+ oraz Mieszkanie+, to nie mają szans na zdobycie władzy
– twierdzi.
Odnosi się też do kwestii tzw. kryterium ulicznego.
Jeśli poleje się krew, będzie to krew na rękach Grzegorza Schetyny i Mateusza Kijowskiego.
Mly/Polska the times
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321415-prof-zybertowicz-jesli-poleje-sie-krew-bedzie-to-krew-na-rekach-grzegorza-schetyny-i-mateusza-kijowskiego