Nie wszystkie Ryśki, bowiem to fajne chłopaki są. Niektórym, jak widać bardzo daleko do własnego Narodu, klasy i kompetencji. Najwyraźniej intelektualne, polityczne miernoty postanowiły się same zdemaskować, one prochu już nie wymyślą i Polaków nie uwiodą.
Tak właśnie wyglądała ta ich liberalna demokracja przez blisko 26 lat: nic nie robić - forsę brać, bajdurzyć i tumanić ze szklanego ekranu, kontynuować rozkradanie i wyprzedawanie majątku narodowego, często za bezcen i upuszczać do woli, tej finansowej, polskiej krwi.
Redaktor naczelny „GW” A. Michnik już wie, że nieodwracalnie przegrali wojnę o rząd dusz, że samozwańcze łże-elity spadają z piedestału i to nie tylko w Polsce. Właśnie tworzą się nowe obyczaje polityczne i nowe elity RP, na naszych oczach wykuwa się nowa wizja polskiego państwa i polskiego budżetu, przed nami wielkie wyzwania i nowe priorytety społeczno-gospodarcze.
Niewiele z tego wynika, że przedstawiciele opozycji PO i Nowoczesnej po przełamaniu się pasztetem w Wigilijną Noc, zażądają samorozwiązania się Sejmu choć przecież znacznie łatwiej, taniej i lepiej dla Polski i Polaków byłoby gdyby to Nowoczesna wraz z PO same się rozwiązały. Snuć ekonomiczne wróżby o upadku gospodarczym Polski w 2017r. pajacować na Twitterze, mieć dobre rady dla górników, by po 15 latach pracy pod ziemią zmienili zawód, poradzić Polakom byśmy jednak z radością tyrali do 67-go roku życia i brzydzili się wziąć do ręki 500zł w ramach programu Rodzina 500 plus - każdy może.
Zero powagi, rozumu i odpowiedzialności za losy Polaków i polskich rodzin to nic szczególnie nowego ze strony obecnej opozycji, podobnie jak obniżanie i tak przecież niezbyt wielkiego zaufania i autorytetu do polskiej polityki i instytucji władzy. Rozpaczliwa i żenująca próba zablokowania prac Sejmu przez PO i Nowoczesną tzw. zrywania Sejmów to przecież historyczna tradycja egoistycznych interesów. Warto przypomnieć, że Sejmy były zwoływane nie tylko w Warszawie i dziś można by zwołać Sejm np. w Piotrkowie, Lublinie czy Parczewie.
Śmieszny wydaje się szef Nowoczesnej R. Petru wzywający polski lud do powstania i gromadzenia się 11 stycznia na ulicach Warszawy, bo lud gromadzi dziś butelki z szampanem na Nowy Rok z Telewizją Publiczną w Zakopanem. Politycy bezdomni z urojenia mogą oczywiście dalej odstawiać jasełka na Wiejskiej, ale nie powinni pobierać wynagrodzenia bez świadczenia pracy. Czas najwyższy już całkiem na poważnie zacząć wreszcie rozliczać, napiętnować i karać prawdziwych szkodników, czas Polakom wskazać, tych którzy przez blisko ćwierć wieku pociągali za sznurki nad Wisłą, prawdziwych właścicieli III RP, bo wiadomo kto płaci ten wymaga, a widać że dzisiejsza opozycja w postaci PO i Nowoczesnej tym wymaganiom sprostać, nie są w stanie.
Mogą się przecież same rozwiązać, na ich miejsce w ramach wyborów uzupełniających można by wybrać nowych posłów, którzy chcą pracować, a nie leniuchować. Opozycja musi być racjonalna, ale przede wszystkim musi być normalna, a Sejm nie może być „głuchy” na polskie realia, choćby sobie tego życzył sam przewodniczący R. Petru.
Niekonwencjonalna inteligencja sejmowych „okupantów” w ostatnich dniach doprowadziła do jedynego skutecznego w ich wykonaniu zamachu stanu - zamachu na zdrowy rozsądek i choćby odrobinę powagi. Lepiej więc niech tak uporczywie nie domagają się radykalnych działań ze strony władz, nie straszą Trybunałem Stanu, taśmowym składanie zawiadomień do prokuratury, wyrokami w imieniu narodu, bo pomimo naturalnej łagodności naszego Narodu program Cela-plus ma nadal wielu zwolenników w naszym kraju.
Wydaje się, że po ostatnich wyczynach przedstawicieli Nowoczesnej i PO powinni oni zostać pozbawieni wszelkich sejmowych funkcji i związanych z tym apanaży w Parlamencie do obalenia, którego tak wzywają.
Za każdy dobry uczynek, gest i wyciągniętą rękę do takiej złowrogiej i szkodliwej dla Polski opozycji jak widać większość sejmową spotyka tylko tzw. zasłużona kara. Oni bowiem kompromis rozumieją jako całkowitą kapitulację rządzącej większości, demokrację rozumieją jako natychmiastowe zaprzestanie zatykania dziur w polskim, finansowym dzbanie, z którego latami setki miliardów złotych wyciekały do wybrańców oraz za granicę.
Ten etap funkcjonowania polskiej demokracji i polskiego państwa definitywnie się skończył tylko oni tego jeszcze nie zauważyli. Idą całkiem nowe czasy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321215-demokracja-kiepskich-ryskow-chyli-sie-ku-upadkowi