Bohaterskie okupowanie Sejmu przez opozycje zabiera jakąkolwiek chęć do pisanie felietonów. Po co silić się na ironię, sarkazm czy nawet suchary rodem ze śp. Studia YaYo, skoro politycy N. i PO tak spektakularnie się sami orzą?

Wszystkie te zdjęcia z pasztetem i zniczem na wigilijnym stole i komórkowe transmisje z kolejnych nocy siedzenia w ławkach mówią więcej niż najlepsze satyryczne rubryki komentatorów politycznych. Jak większość Polaków w czasie Świąt zajmowałem się życiem rodzinnym. Odkleiłem się od paranoi polskiej polityki. Dzisiejsza poranna lektura portali internetowych i przejrzenie Twittera i Facebooka utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że opozycja robi pucz na rubrykę Mazurka i Zalewskiego we „wSieci”. Tak jawny paździerz zabiera moim kolegom tematy do wyśmiania.

Politycy opozycji mają zaś zamiar okupować Sejm kilka dni dłużej niż do święta sześciu króli, bowiem jeden z jej liderów wie, iż imperia upadają w szczycie swojej potęgi. No dobra, miało nie być żartów. Szczególnie, że samobójcze działania opozycji rzeczywiście pozwalają przypuszczać, że jej liderzy wierzą w sens swoich działań. Wierzą, że wciąż królujący w sondażach obóz rządowy, który bez większych strat przeczekał już nawet odejście Andrzeja Rzeplińskiego z Trybunału, załamie się pod naporem histeryków okupujących mównicę w Sejmie.

Czytaj dalej na kolejnej stronie