Wspólny głos Polski i Litwy w Europie ma dużo większe znaczenie niż indywidualne działania obu państw. Nasze stosunki muszą być o wiele lepsze, powinny uwzględniać wspólną historię i dokonania. Ostatnio odbywamy wiele spotkań z politykami litewskimi, z ich strony jest ogromne pragnienie wyprowadzenia stosunków z Polakami na całkiem inny poziom
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl właściciel i wydawca „Kuriera Wileńskiego” Zygmunt Klonowski.
wPolityce.pl: Od 1998 r. jest pan właścicielem i wydawcą „Kurier Wileński”. „Kurier” to nie tylko jedyny polski dziennik poza granicami kraju, ale i instytucja, w której narodziło się wiele cennych dla polskości inicjatyw.
Zygmunt Klonowski: „Kurier Wileński” to nasz bezcenny skarb narodowy. Tak jak pan wspomniał, to nie tylko gazeta, która przekazuje czytelnikom informacje, ale i instytucja, w której miała początek większość inicjatyw społecznych dotyczących Polaków i polskości na Litwie. W czasach Związku Sowieckiego dzięki gazecie udało się utrzymać polskie szkolnictwo, obecnie „Kurier” również wspiera polskie szkoły na Litwie. W redakcji „Kuriera Wileńskiego” powstały pierwsze polskie organizacje, m.in. Związek Polaków na Litwie. Nasza gazeta odgrywa ważną rolę, znajduje się w awangardzie działań związanych ze środowiskiem polskim na Litwie.
Jakie działania ma pan na myśli?
Jeszcze do niedawna „Kurier Wileński” stał na czele walki o prawa Polaków, polską pisownię nazwisk, tabliczki z polskimi nazwami ulic i miejscowości, polskie szkolnictwo. Obecnie sytuacja geopolityczna wokół Litwy i Polski mocno się zmieniła, z tego powodu obserwujemy większe chęci Litwinów do zbliżenia się z Polską i z Polakami. Od kilku lat Litwini prowadzą przychylną politykę wobec Polaków. Rozumiem, że może się pan spytać, gdzie ta przychylna polityka, jeżeli nie wolno stosować polskiej pisowni nazwiska i cały czas pojawiają się problemy z polskim szkolnictwem i wiele innych kwestii. To prawda, ale myślę, że te trudności da się przezwyciężyć. Już od kilku lat w litewskich mediach rola Polski i Polaków na Litwie jest przedstawiana bardzo pozytywnie. Potrzeba jednak jeszcze trochę czasu, aby zmienić opinię publiczną na Litwie, przez dwadzieścia lat w miejscowych mediach była ostra antypolska nagonka, oczerniano i szkalowano wszystko, co polskie. Teraz to się na szczęście zmieniło.
Co spowodowało zmianę stosunku władz Litwy do Polaków?
Duży wpływ miały wydarzenia na Ukrainie, zajęcie Krymu przez Rosję. Litwini zrozumieli, że Polska nie jest dla nich prawdziwym wrogiem, ale przyjacielem. Współpracując z Polską mogą dużo osiągnąć. Myślę, że to już zrozumieli, chociaż jeszcze nie przełożyło się to na konkretne działania litewskich władz. Zadaniem „Kuriera Wileńskiego” jest, jak to się u nas mówi, nie uderzać ich po dłoniach, podtrzymać dążenie do kompromisu, znaleźć pomysły i sposoby jak wykorzystać dobry klimat do współpracy. Wspólny głos Polski i Litwy w Europie ma dużo większe znaczenie niż indywidualne działania obu państw. Nasze stosunki muszą być o wiele lepsze, powinny uwzględniać wspólną historię i dokonania. Ostatnio odbywamy wiele spotkań z politykami litewskimi, z ich strony jest ogromne pragnienie, żeby stosunki z Polakami stały na całkiem innym, wyższym poziomie.
Od roku w Polsce jest nowy rząd. W jaki sposób polskie władze mogą pomóc Polakom na Wileńszczyźnie i co mogą zrobić, aby stosunki Litwy z Polską były lepsze?
Najważniejsze, żeby nie szkodzili. Proces normalizowania stosunków polsko-litewskich idzie w dobrym kierunku, najważniejsze, żeby tego nie popsuć. Należy zachowywać się bardzo ostrożnie i mieć dużo zrozumienia dla drugiej strony. Nie można jednak ustąpić Litwie, to, co obiecała, musi zrealizować, w tych kwestiach nie może być dyskusji. Obiecali pisownię nazwisk po polsku, muszą to wprowadzić. Nie może być tu żądnych wykrętasów, Litwini chcą, żeby nazwiska były pisane w języku oryginalnym i litewskim. Nie ma na to naszej zgody, muszą zrealizować to, co obiecali. Ze strony polskiej powinna być mądra polityka, polegająca na nieodpychaniu litewskich inicjatyw. To dosyć trudny okres i wymaga podejmowania odpowiedzialnych działań przez obie strony. Nie potrzebujemy z Litwą sztucznych strategicznych stosunków, jak to było za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, kiedy prezydenci Polski i Litwy deklarowali, że wzajemne stosunki są tak dobre, że już nie mogą być lepsze. W tym czasie w mediach litewskich trwało oczernianie Polski i naszej historii. Rządzący nie chcieli zauważyć tych spraw, woleli udawać, że wszystko jest w porządku.
Czy to prawda, że w redakcji „Kuriera Wileńskiego” narodził się pomysł powstania polsko-litewskiego batalionu w ramach NATO?
Jeszcze wtedy nie byłem właściciela „Kuriera”. W prywatnych spotkaniach z wojskowymi armii litewskiej padła propozycja, żeby stworzyć polsko-litewską jednostkę wojskową. Ten pomysł padł raczej ze strony Litwinów.
Kiedy w marcu 1997 r. powołano LITPOLBAT, Polska ani Litwa nie były w NATO.
Wiadomo jednak było, że Polska stanie się częścią struktur Paktu Północnoatlantyckiego. Przynależność Litwy i państw nadbałtyckich do Sojuszu była wtedy mało realna. NATO obiecało Gorbaczowowi, że tych krajów nie włączą do paktu. Litwini mieli poważne obawy, że jeżeli nie zostaną przyjęciu do Paktu Północnoatlantyckiego to pakt nie pomoże im w przypadku zagrożenia. Pomysł polegał na tym, żeby Litwa stworzyła wspólną jednostkę z Polską, wtedy nie będąc w NATO, po wejściu Polski do Sojuszu miałaby swoją jednostkę i byłoby jej łatwiej w staraniu o wejście do NATO. Te informację przekazaliśmy do Polski przez attache wojskowego pułkownika Sirewicza, ze strony polskiej przyszła pozytywna odpowiedź. Jednostka powstała bardzo szybko i przyczyniła się do rozwoju stosunków polsko-litewskich.
Można powiedzieć, że to była pierwsza litewska jednostka w NATO.
Tak. Stosunki wojskowe między Polską a Litwą są naprawdę bardzo dobre. Myślę, że to ogromna zasługa wspólnej polsko-litewskiej jednostki. To powinien być wzór, jak Polska powinna współpracować z Litwą.
Dziękuję za rozmowę. Proszę przyjąć najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia i zbliżającego się Nowego Roku.
Dziękuję. Korzystając z okazji, pragnę złożyć wszystkim czytelnikom portalu wPolityce.pl najserdeczniejsze życzenia Zdrowych, Spokojnych i Radosnych Świąt Bożego oraz życzyć wszelkiej pomyślności i sukcesów w Nowym Roku. Chciałem również podziękować za zainteresowanie polskimi sprawami na Litwie, to dla nas bardzo ważne.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320968-wydawca-kuriera-wilenskiego-litwini-zrozumieli-ze-polska-nie-jest-dla-nich-wrogiem-ale-przyjacielem-nasz-wywiad