Człowiek patrzy i oczom nie wierzy, człowiek słucha i uszom nie wierzy. Największa partia opozycyjna rozpada się na co najmniej dwie frakcje, na starych i młodych platformersów, a ci młodzi w obliczu klęski wizerunkowej PO uznali, że pora przejąć władzę i posłać różnych „starców”, którzy nie mają żadnego pomysłu na powrót do władzy - Schetynę, Kopacz, Siemoniaka i resztę kliki do politycznego narożnika.
Do sali posiedzeń Sejmu, gdzie albo będą grzecznie zimować przez najbliższe dwa tygodnie albo zostaną wycięci w pień za pomocą puczu i KOD - u oraz uradowanej tym rozwojem wydarzeń Nowoczesnej. Partia Petru o niczym innym nie marzy, jak o przejęciu sterów w „totalnej opozycji” siedząc na plecach Platformy Obywatelskiej. Nie ważne czy tej starej czy tej ” młodzieżówki” w średnim wieku, bo i jedna i druga frakcja nie ma nic do zaproponowania. A Nowoczesna ma podobno wsparcie w Brukseli, np. kumpla Ryszarda Petru, liberała Guy Verhofstadta holenderskiego pochodzenia, co to jest proponowany na funkcję przewodniczącego Parlamentu Europejskiego po wielkim nieprzyjacielu Polski i Polaków, Martinie Schulzu. Verhofstadt da nam popalić w Strasburgu, a Schulz w Berlinie, gdzie ma szefować niemieckiemu MSZ - owi. Cieszcie się choć tym, bo w Polsce możecie już liczyć tylko na sieroty po komunie i tęczową opozycję.
Dla dobra sprawy, którą jest obalenie rządu Prawa i Sprawiedliwości, konieczne jest działanie z ukrycia, z sejmowych ław, gdzie jest ciemno i głucho i wynurzyć się na światło dzienne w roku 2017, byle dotrwać do wiosny, a potem się zobaczy. Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna ze strachu, że mu „młodzież” partyjna odbierze przywództwo, zapewnił, że spędzi Boże Narodzenie walcząc o demokrację i o co się jeszcze da, w kuluarach sejmowych do 11 stycznia. Petru nie gorszy, więc głośno i obficie pyskuje, wierząc zapewne, że „ludzie to lubią, ludzie to kupią, byle na chama, byle głośno byle głupio”. I cieszy się coraz większym poparciem, a PO coraz mniejszym. A dlaczego? A dlatego, że lemingi tracąc zaufanie do Platformy przechodzą do Nowoczesnej, bo czy mają jakiś lepszy wybór, poza dżumą i cholerą?
Platformerska „młodzież” tupie nóżką, podskakuje i pokrzykuje, że się nie da PiS -owi i będzie protestować aż do skutku. Rozwali ten rząd i powoła swój. Na czele tej awangardy stoją takie tuzy polityczne jak Borys Budka, Agnieszka Pomaska, Joanna Mucha. Proszę bardzo, nie ten młody co młody tylko ten co na młodego pozuje, bo jest niedojrzały intelektualnie i moralnie przetrącony, jak jakiś rozpuszczony małolat, który rzuca się z pięściami na kolegę, bo mu odbił dziewczynę. PiS odbił tej politycznej mafii rządzenie krajem, bo Polska porzuciła PO dla dobrej zmiany. My, to znaczy ludzie normalni czyli naród będziemy obchodzić narodziny Jezuska przy wigilijnym, rodzinnym stole. Forumowicz „Michu - najlepszy” zauważył na portalu „Gazety Wyborczej” co następuje: ” Strajkujący posłowie nie chcą się cieszyć z Bożego Narodzenia, oni będą marzyć o żłobie wolnym, a nie zajętym przez dzieciątko Jezus”. A inny, o pseudonimie „hrabia zyga” wie ze swoich źródeł, że „Schetyna zgłosił się do bicia rekordu Guinessa w siedzeniu w Sejmie. Komitet Guinessa odpowiedział, że rekord Guinessa uznają, jeśli posłowie PO będą siedzieć na golasa, negocjuje się, czy wolno zostawić skarpetki”.
Morał: jeżeli dalej będziecie walczyć o żłób, wyjdziecie z polityki w samych skarpetkach, czego wam z okazji świat Bożego Narodzenia życzą z całego serca znienawidzeni prze was obywatele „tego kraju”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320767-w-wigilie-beda-marzyc-o-zlobie-wolnym-a-nie-zajetym-przez-dzieciatko-jezus