Starałbym się rzeczywiście nakłaniać i prezydenta i władze konstytucyjne do tego, żeby pokonały emocje i potrafiły przełknąć coś, co mogą uznawać za upokorzenie i żeby wycofały się z tego bardzo twardego stanowiska, szczególnie jeżeli chodzi o przebieg głosowania nad budżetem
— mówił Donald Tusk, szef Rady Europejskiej w rozmowie z Moniką Olejnik.
Oceniając obecną sytuację w Polsce b. premier powiedział:
Z całą pewnością najbardziej niepokoi mnie to, że pozycja polityczna Polski może stracić na znaczeniu ze względu pogarszającą się reputację. (…) A sytuacja w kraju jest niepokojąca.
Zdaniem Tuska Polska od sprawy TK stała się problemem europejskim.
Mnie niepokoi nie to, że konflikt stał się tak widoczny, ale że przekroczono pewne miary
— stwierdził.
Europa jest zagrożona jeśli idzie o integrację. Państwa narodowe zaczynają orientować się na swój własny wąsko pojęty interes. Europa jest zagrożona dezintegracją. A to oznacza kłopoty dla regionu i dla Polski
— dodał.
Nasza przyszłość będzie zależała od tego, na ile jesteśmy zakorzenieni w Europie
— stwierdził.
Odpowiadając na pytanie, czy jego zdaniem PiS chce wyprowadzić Polskę z UE, Tusk powiedział:
Nie są istotne intencje ale skutki. Nie wiem czy PiS chce, by Polska była poza Europą, ale skutki ich działań doprowadzają każdego dnia do erozji zaufania pomiędzy Polską a UE.
I znów wracając do polityki wewnętrznej stwierdził:
To, co mnie niepokoi to to, że ludzie odpowiedzialni za to, co się dzieje w Polsce nie wyczuli specyfiki momentu. Że napięcie jest większe niż kiedykolwiek i że trzeba unikać najmniejszej prowokacji. Politycy powinni dążyć do stabilizacji
Zdaniem Tuska nie ma symetrii pomiędzy odpowiedzialnością rządu i opozycji za obecny kryzys:
W większym stopniu władza ponosi odpowiedzialność
— powiedział.
Wszyscy powinni starać się zrobić coś pozytywnego.
— dodał.
Odciął się jednak od określania prezydenta Andrzej Dudy jako „notariusza”.
Warto unikać epitetów ale i iluzji. Wydaje się, że prezydent RP jest instytucją, do której warto się zwracać, ale chyba nie ma się co łudzić, że prezydentura obiektywna, niepartyjna jest nadal czymś, co jest w mocy w Polsce. Więc bez szczególnych iluzji ale starałbym się rzeczywiście nakłaniać i prezydenta i władze konstytucyjne do tego, żeby pokonały emocje i potrafiły przełknąć coś, co mogą uznawać za upokorzenie i żeby wycofały się z tego bardzo twardego stanowiska, szczególnie jeżeli chodzi o przebieg głosowania nad budżetem
Na uwagę Moniki Olejnik, że realna władza spoczywa w rękach Jarosława Kaczyńskiego, b. premier powiedział:
Nie przyjmuję tego do wiadomości. To byłoby niebezpieczne ustępstwo, uznanie, że są niekonstytucyjne ośrodki władzy
Dziennikarka dopytywała też „czy w Polsce jest początek dyktatury”?
Byłbym daleki od używania takich słów. Choćby dlatego, żeby zostawić sobie coś na przyszłość. Przestrzegłbym tych, którzy myślą, że to już koniec przygód. Ale nie powiedziałbym, by demokracja była zdławiona
— odpowiedział Tusk. Dodał jednak,że w jego ocenie „naruszone są pewne standardy”.
Zapewniał też o dobrej woli polityków europejskich wobec Polski:
Bruksela to nie jest miejsce, gdzie się knuje przeciwko Polsce. Premierzy, prezydenci chcą Polsce pomóc, a nie przeszkodzić.Natomiast narasta rozczarowanie, że Polska staje, jeśli nie tyłem, to coraz bardziej bokiem do Europy
— mówił Tusk.
Jest jeszcze czas,by pewne sprawy naprawić. Nie zaszły jeszcze tak daleko, by nie można było się cofnąć
— przekonywał. Pytany co zrobi z wnioskiem o debatę KE na temat Polski - powiedział:
Jestem krytyczny wobec wielu zdarzeń ale czuję wewnętrzny imperatyw, by Polskę chronić, a nie ja pogrążać. Będę starać się tak postępować, by nie usprawiedliwiać złych czynów ale by oszczędzić kłopotów Polsce
Monika Olejnik dopytywała też, co jego zdaniem kieruje Jarosławem Kaczyńskim:
Często jest tak, że władzy zawsze można mieć więcej. Nie jestem psychoanalitykiem. Nie chciałbym siedzieć w głowie Jarosława Kaczyńskiego
— odpowiedział szef RE.
Niektórzy oceniają, że w tej negatywnej energii jest chęć odegrania się za lata porażek i być może upokorzeń
— dodał.
Pytany o ewentualne kandydowanie na kolejną kadencję stwierdził:
Nie mam wielkich nadziei na poparcie polskiego rządu. Ja się nie narzucam. Nie proszę żadnego rządu o poparcie. Skończy się moja kadencja – szefowie rządów mnie ocenią
— stwierdził. I zapewnił, że nie snuje planów na cztery lata naprzód.
Zdarzenia nabrały tak nieprawdopodobnego tempa, że byłoby to dowodem naiwności. Nie czekam, żeby wrócić i się odegrać
Skomentował też słowa Piotra Dudy o możliwości wyprowadzenia związkowców na ulicę przeciw manifestantom.
My byśmy wyrzucili z „Solidarności” kogoś, kto by używał takiego języka wobec bezbronnych ludzi. Dziś szef „S” mówi coś, co jest nieakceptowalne. W tym jest coś wschodniego politycznie…
— ocenił.
To są manifestacje pokojowe. Nikt nie myśli o wariancie, żeby przejąć władzę inaczej niż wygrywając wybory
—zapewnił.
Czasem opozycja głośno krzyczy, bo jest bezradna wobec buty rządzących
— dodał. Na koniec złożył życzenia: „Świąt wolnych od polityki, a po Świętach mądrej polityki o ile to możliwe.”
ansa/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320300-olejnik-prowokuje-czy-w-polsce-jest-poczatek-dyktatury-tusk-studzi-emocje-bylbym-daleki-od-uzywania-takich-slow