Ale to było bez udziału mediów, i nagrane przez innego posła…
W każdym razie to są rzeczy, które osłabiają państwo. Jestem przeciwny pokazywaniu parlamentu od tej strony. Bo mam wrażenie, że to jest nawet prowokowane i wymuszane. Ostatnio pani posłanka Scheuring-Wielgus biega z telefonem z włączoną kamerą i atakuje dziennikarzy. Pytam, gdzie jest powaga, gdzie jest godność Sejmu? Gdzie jest powaga państwa? Nie chciałbym oglądać takich scen z Sejmu. Mnie interesuje merytoryczna dyskusja. A tej w relacjach jest najmniej. Jest kto-gdzie-kogo-kiedy i czepianie się słówek. I nieustanna forma konfrontacji prowadzonej na bieżąco. Czy przepychanie się dziennikarzy przed kamerą.
Sam zresztą kiedyś prowadziłem stację radiową i premiowałem dziennikarzy, którzy się przebili z logo stacji przed kamerę. Bo to jest forma reklamy. Widzowie o tym nie wiedzą. Ale to tak jest, że dziennikarz, który się przebije w ten sposób - może liczyć na gratyfikacje u swojego przełożonego. To jest forma bezpłatnej reklamy. Stąd też taki tabun ludzi leci, gdy gdzieś pojawia się jakiś polityk i pcha te mikrofony pod nos. Ten element mi nie odpowiada. Wolałbym umawiane rozmowy na konkretne tematy…
Paradoksem tej sytuacji jest, że z jednej strony opozycja domaga się wolności mediów, z drugiej jej zwolennicy zakłócają relacje mediów, które uznają za nieprzychylne – głównie telewizji publicznej…
To potwierdza tylko, że sprawa mediów jest pretekstem. Pokazuje, że ta grupa, która dokonuje rozróby i destrukcji to grupa anarchistyczna, nawet w pewnym sensie terrorystyczna. Nie wiadomo, do czego będą zdolne jeszcze te grupy, których członkowie imitują nieszczęścia przez kładzenie się na jezdni. Na pewno nie możemy wiarygodnie traktować ich deklaracji o dążeniu do zapewnienia wolności mediów w Sejmie. Nigdy w to nie uwierzę.
Rozmawiała Anna Sarzyńska
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ale to było bez udziału mediów, i nagrane przez innego posła…
W każdym razie to są rzeczy, które osłabiają państwo. Jestem przeciwny pokazywaniu parlamentu od tej strony. Bo mam wrażenie, że to jest nawet prowokowane i wymuszane. Ostatnio pani posłanka Scheuring-Wielgus biega z telefonem z włączoną kamerą i atakuje dziennikarzy. Pytam, gdzie jest powaga, gdzie jest godność Sejmu? Gdzie jest powaga państwa? Nie chciałbym oglądać takich scen z Sejmu. Mnie interesuje merytoryczna dyskusja. A tej w relacjach jest najmniej. Jest kto-gdzie-kogo-kiedy i czepianie się słówek. I nieustanna forma konfrontacji prowadzonej na bieżąco. Czy przepychanie się dziennikarzy przed kamerą.
Sam zresztą kiedyś prowadziłem stację radiową i premiowałem dziennikarzy, którzy się przebili z logo stacji przed kamerę. Bo to jest forma reklamy. Widzowie o tym nie wiedzą. Ale to tak jest, że dziennikarz, który się przebije w ten sposób - może liczyć na gratyfikacje u swojego przełożonego. To jest forma bezpłatnej reklamy. Stąd też taki tabun ludzi leci, gdy gdzieś pojawia się jakiś polityk i pcha te mikrofony pod nos. Ten element mi nie odpowiada. Wolałbym umawiane rozmowy na konkretne tematy…
Paradoksem tej sytuacji jest, że z jednej strony opozycja domaga się wolności mediów, z drugiej jej zwolennicy zakłócają relacje mediów, które uznają za nieprzychylne – głównie telewizji publicznej…
To potwierdza tylko, że sprawa mediów jest pretekstem. Pokazuje, że ta grupa, która dokonuje rozróby i destrukcji to grupa anarchistyczna, nawet w pewnym sensie terrorystyczna. Nie wiadomo, do czego będą zdolne jeszcze te grupy, których członkowie imitują nieszczęścia przez kładzenie się na jezdni. Na pewno nie możemy wiarygodnie traktować ich deklaracji o dążeniu do zapewnienia wolności mediów w Sejmie. Nigdy w to nie uwierzę.
Rozmawiała Anna Sarzyńska
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320115-wojciech-reszczynski-obrona-mediow-byla-tylko-pretekstem-do-wywolania-przesilenia-parlamentarnego-nasz-wywiad?strona=2