W południe rozpoczęło się spotkanie Stanisława Karczewskiego z przedstawicielami mediów. Marszałek Senatu ma przedstawić pakiet propozycji do dyskusji.
Nie ma jeszcze żadnego zarządzenia w sprawie pracy mediów. Dopóki nie uzyskamy porozumienia z państwem nie będzie takiego zarządzenia
— mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski na spotkaniu z mediami.
Jak deklarował, władze Sejmu z pewnością przyznają więcej niż dwie akredytacje stałe i dwie kamery na jedną redakcję.
Jest dużo kamer, które przeszkadzają sobie wzajemnie i to chcielibyśmy zmienić. Chcielibyśmy stworzyć lepsze warunki pracy
— powiedział Karczewski, zapewniając jednocześnie, że wszystkie zmiany będą konsultowane z środowiskiem dziennikarskim.
Nie chcemy ograniczać obecności dziennikarzy w Sejmie
— deklarował marszałek Senatu, dodając, że do czasu ustalenia propozycji, które pozwolą na kompromis z przedstawicielami dziennikarzy, w Sejmie obowiązują dotychczasowe przepisy.
Nawiązując do kryzysu politycznego i protestów opozycji, które trwają od piątku, marszałek przekonywał:
To co się dzieje w parlamencie jest złe dla Polski i dla Polaków.
Głos zabierali również przedstawiciele licznych redakcji, zgłaszając swoje postulaty i wątpliwości w sprawie nowych rozwiązań. Jak deklarował Karczewski (na prośbę dziennikarzy), szczegóły konsensusu w sprawie nowych przepisów mają być ustalone w mniejszym gronie.
Reprezentujący tygodnik „wSieci” Jacek Karnowski zaznaczył, że po upadku „nieszczęsnego dokumentu” - pierwotnych propozycji - chodzi o drobne zmiany. Karnowski zaproponował posiedzenie komisji w mniejszym składzie.
Karczewski obiecał w ciągu „krótszego niż 30 dni” (najprawdopodobniej w pierwszym tygodniu stycznia) okresu przedstawienie propozycji ze strony Kancelarii Sejmu i Senatu.
Do pierwszego doszło w sobotę późnym wieczorem. Jak wynika z ustaleń Polskiej Agencji Prasowej, zwrócił się o to do Stanisława Karczewskiego prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
W trakcie rozmowy marszałek Senatu deklarował, że PiS jest gotowe wycofać się z dużej części ograniczeń, które chciało wprowadzić wraz z nowymi zasadami pracy dziennikarzy w parlamencie. Jak mówił, w pracy dziennikarzy w Sejmie i Senacie nic się nie zmieni dopóki nie zostaną uzgodnione nowe zasady.
Doszliśmy do wspólnego wniosku, że spotkamy się w poniedziałek o godz. 12, aby rozmawiać dalej na temat regulacji dotyczącej spraw organizacji pracy dziennikarzy w parlamencie, w Sejmie i w Senacie
— poinformował Karczewski.
Zapowiedział, że w poniedziałek przyjdzie z pakietem propozycji do dyskusji. Podkreślił, że przekazał dziennikarzom, że intencją PiS jest to, by usprawnić ich pracę i poprawić jej warunki.
Te warunki, prawie wszyscy stwierdziliśmy zgodnie, że nie są najlepsze, nie są dobre i że wymagają pewnych regulacji, pewnych zmian, które w żadnym stopniu nie ograniczą dostępu dziennikarzy do zdarzeń, jakie mają miejsce w Sejmie i w Senacie
— wskazał.
Nikt nigdy nie chciał ograniczyć dostępu dziennikarzy do ważnych zdarzeń politycznych, które mają miejsce w Sejmie i w Senacie
— zapewnił marszałek.
Dodał, że na spotkaniu obie strony wyjaśniły sobie, że dotychczasowe zasady pracy dziennikarzy w parlamencie nadal obowiązują.
Po spotkaniu z dziennikarzami marszałek Karczewski deklarował na krótkiej konferencji prasowej, że jest zadowolony z dyskusji z przedstawicielami mediów.
To, co zdarzyło się na kanwie informacji o tym, że dziennikarze zostaną usunięci z Sejmu i Senatu… To informacja nieprawdziwa. Posłowie będą mieli dostęp do dziennikarzy, a dziennikarze do nich w sposób nieskrępowany.
Ustaliliśmy z dziennikarzami, że do czasu wypracowania nowych zasad, które będą opracowywane we współpracy z nimi, [obowiązują stare zasady]. (…) Do 6 stycznia obiecałem przedstawić redakcjom nowe propozycje, a później usiądziemy i będziemy rozmawiać o ostatecznych rozwiązaniach
— powiedział Karczewski.
W poniedziałek mija miesiąc od listu redaktorów naczelnych, zainicjowanego przez Press Club i podpisanego przez 28 redakcji w Polsce, w którym dziennikarze protestowali przeciwko planowanym ograniczeniom.
Zgodnie z planowanymi przez Kancelarię Sejmu zmianami, w budynku F, poza głównym gmachem Sejmu, miało powstać Centrum Medialne jako kluczowe miejsce współpracy polityków z mediami.
Zmiany w parlamencie. Od nowego roku inne zasady dla dziennikarzy Dostęp do Centrum miał być nieograniczony dla dziennikarzy. Obowiązywać miały przepustki kadencyjne, roczne i jednorazowe.
Jednocześnie ważne wydarzenia w parlamencie (m.in. posiedzenia Zgromadzenia Narodowego, wystawy, konferencje merytoryczne) miały być kwalifikowane do zwiększonej obsługi medialnej.
Wówczas po uzyskaniu zgody organizatorów, wejście na teren parlamentu zostałoby umożliwione dwóm stałym korespondentom parlamentarnym danej redakcji, byłoby też możliwe uzyskanie jednorazowej karty wstępu do Sejmu.
Zmiany zakładały ponadto powstanie grupy stałych korespondentów parlamentarnych. Miał to być najwyższy status dziennikarza relacjonującego prace Sejmu i Senatu, dedykowany osobom o udokumentowanej przeszłości reporterów politycznych, regularnie pracujących w parlamencie.
Stali korespondenci parlamentarni mieli otrzymać specjalne przepustki obowiązujące do końca kadencji, gwarantujące nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego oraz głównego gmachu Sejmu i Senatu.
ansa/Polskie Radio
-
Szukasz pomysłu na oryginalny prezent? Polecamy prenumeratę „wSieci”!
Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320060-marszalek-karczewski-deklaruje-na-spotkaniu-z-dziennikarzami-nie-bedzie-nowych-przepisow-ws-pracy-w-sejmie-bez-porozumienia-z-mediami