To, co wydarzyło się w Sejmie i przed parlamentem nie było żadną spontaniczną akcją, lecz paskudną, antyrządową, zaplanowaną prowokacją tych, którzy nie mogą pogodzić się z utratą władzy, czytaj: wcześniejszych przywilejów. Tych, którzy sami łamią fundamentalne zasady demokracji i - zamiast opracowania programów, ich popularyzacji, zdobycia zaufania wyborców i ich poparcia przy urnach - chcą siłą, z użyciem wszelkich sił i środków, w tym ulicznych awantur, a może nawet przelewu krwi, przy propagandowym wsparciu z zagranicy, doprowadzić w kraju do przewrotu.
Czytając dzisiejsze relacje różnojęzycznych agencji można istotnie odnieść wrażenie, że w Polsce naprawdę rozkwita zamordyzm jakiegoś faszystowskiego rządu. Tym większego więc znaczenia nabiera postawa ogółu społeczeństwa, na którego oczach rozgrywa się cały ten polityczny, oby nie tragiczny w skutkach teatr fałszu i obłudy. Cena jest bardzo wysoka, jeśli bowiem teraz nie dokończymy tego, co zostało zakłamane i przerwane w chwili upadku komunizmu, to nie dokończymy już nigdy…
Blokowanie mównicy po tym, jak poseł PO prezentował przy niej kartkę z napisem „Wolne media”, to było zaledwie preludium do tego, co miało rozegrać się na ulicy, gdzie dziwnym zbiegiem okoliczności pojawiły się - jak relacjonują agencje - setki, a potem tysiące demonstrantów. Ma to tyle wspólnego z prawdą, co cała warcholska, „totalna opozycja” z demokracją. Wstyd mi za tę historyczną hańbę skretyniałych sejmitów, którzy dla zaspokojenia żądzy władzy i swoich interesów gotowi są podpalić własny kraj… Wielki wstyd!
CZYTAJ WIĘCEJ:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To, co wydarzyło się w Sejmie i przed parlamentem nie było żadną spontaniczną akcją, lecz paskudną, antyrządową, zaplanowaną prowokacją tych, którzy nie mogą pogodzić się z utratą władzy, czytaj: wcześniejszych przywilejów. Tych, którzy sami łamią fundamentalne zasady demokracji i - zamiast opracowania programów, ich popularyzacji, zdobycia zaufania wyborców i ich poparcia przy urnach - chcą siłą, z użyciem wszelkich sił i środków, w tym ulicznych awantur, a może nawet przelewu krwi, przy propagandowym wsparciu z zagranicy, doprowadzić w kraju do przewrotu.
Czytając dzisiejsze relacje różnojęzycznych agencji można istotnie odnieść wrażenie, że w Polsce naprawdę rozkwita zamordyzm jakiegoś faszystowskiego rządu. Tym większego więc znaczenia nabiera postawa ogółu społeczeństwa, na którego oczach rozgrywa się cały ten polityczny, oby nie tragiczny w skutkach teatr fałszu i obłudy. Cena jest bardzo wysoka, jeśli bowiem teraz nie dokończymy tego, co zostało zakłamane i przerwane w chwili upadku komunizmu, to nie dokończymy już nigdy…
Blokowanie mównicy po tym, jak poseł PO prezentował przy niej kartkę z napisem „Wolne media”, to było zaledwie preludium do tego, co miało rozegrać się na ulicy, gdzie dziwnym zbiegiem okoliczności pojawiły się - jak relacjonują agencje - setki, a potem tysiące demonstrantów. Ma to tyle wspólnego z prawdą, co cała warcholska, „totalna opozycja” z demokracją. Wstyd mi za tę historyczną hańbę skretyniałych sejmitów, którzy dla zaspokojenia żądzy władzy i swoich interesów gotowi są podpalić własny kraj… Wielki wstyd!
CZYTAJ WIĘCEJ:
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319795-wstyd-mi-za-hanbe-skretynialych-sejmitow-ktorzy-dla-zaspokojenia-zadzy-wladzy-i-swych-interesow-gotowi-sa-podpalic-wlasny-kraj?strona=2