PiS był źle traktowany przez platformerskich marszałków i nie dobrze, że wchodzi w te same buty
— powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Zaremba, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „wSieci” i publicysta portalu wPolityce.pl.
Pierwszym tematem wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl, była wczorajsza awantura wywołana przez opozycję w Sejmie.
Obolała chodzi polska demokracja. Kwestionowane są mechanizmy demokracji
— powiedział Jacek Łęski, publicysta.
Mam wrażenie ze większość parlamentarna straciła nerwy. Nie podoba mi się to i myślę, że nie podoba się to obywatelom. Sejm jest po to żeby tam debatować, a nie toczyć spory i przenosić je na ulicę
— powiedział, zaznaczając jednocześnie, że opozycja nawołuje do eskalacji napięcia..
Trudno nie mieć skojarzenia z 4 czerwca 1992r. Pamiętam jak te elementy wtedy działały – podział na część parlamentarną, część medialną
— mówił.
To tworzenie napięcia, jakby coś się zawalało
— dodał publicysta.
W podobny sposób wczorajsze wydarzenia ocenił Piotr Semka z „Do Rzeczy”, porównując je do „nocnej zmiany”, gdy obalono rząd Jana Olszewskiego. Jego zdaniem doprowadza się do takich samych emocji.
Nagłe przyspieszenie atmosfery politycznej, stworzenie takiej histerii
— mówił.
Dziennikarz przypomniał inne wydarzenia sejmowe, gdy politycy PO doprowadzali to takich skrajnych napięć, jak chociażby nocna konferencja prasowa po ujawnieniu tzw. taśm Beger, gdy politycy PO żądali nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu.
Tu chodzi to pewne taktyki. Tak daleko opozycja albo chce pokazać, że władza jest bezsilna i zyskuje efekt propagandowy, że to papierowy tygrys, albo dojdzie do jakichś przepychanek z policją, co pokazuje ją jako faszystowską
— powiedział dziennikarz.
Semka mówił też o zagranicznych mediach, które opisują wczorajszą awanturę, jako kopię pomarańczowej rewolucji w Warszawie.
Przychylam się trochę do wrażenia, ze tam istniał element pewnego scenariusza
— powiedział Piotr Zaremba, zwracając uwagę na pojawiające się manifestacje w innych miastach i szybką reakcję Mateusza Kijowskiego z KOD.
Jeśli większości rządowej zależy, by tego uniknąć, niech nie daje tysiąca pretekstów. Wczoraj były trzy preteksty
– mówił Zaremba, wymieniając spór z dziennikarzami, wykluczenie posła Michała Szczerby z obrad Sejmu i nieodroczenie posiedzenia izby.
Zrobiono to źle: głosowanie na sali, gdzie nie można policzyć realnie kworum, gdzie nie ma dziennikarzy (…). było tam dużo nadużyć
— stwierdził publicysta.
Marszałek Kuchciński zrobił wrażenie człowieka realnie sprzyjającego scenariuszowi destrukcji, w tym sensie, że im pomaga
— powiedział Zaremba, wskazując chaotyczne decyzje marszałka.
Jak zaznaczył, zgadza się z opinią, że opozycja szukała pretekstów. Jednak jego zdaniem:
Odpowiedzieć można różnie, w bardzo wielu krajach obstrukcje parlamentarne mieszczą się w kulturze politycznej.
Semka zgodził się, że wobec posła Szczerby postąpiono zbyt ostro, ale zaznaczył jednocześnie, że gdy blokuje się salę sejmową, to rodzi to w marszałku poczucie, że musi zapewnić sprawne przeprowadzenie głosowań.
Jak stwierdził dalej:
PiS musi mieć żelazne nerwy, bo inaczej się rozwali.
Z kolei ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” porównał całą sytuację do podrzucenia kości, którą można się zwyczajnie udławić. Jego zdaniem Kuchciński
Rzucił najbardziej wymarzony pretekst opozycji
— powiedział.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
PiS był źle traktowany przez platformerskich marszałków i nie dobrze, że wchodzi w te same buty
— powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Zaremba, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „wSieci” i publicysta portalu wPolityce.pl.
Pierwszym tematem wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl, była wczorajsza awantura wywołana przez opozycję w Sejmie.
Obolała chodzi polska demokracja. Kwestionowane są mechanizmy demokracji
— powiedział Jacek Łęski, publicysta.
Mam wrażenie ze większość parlamentarna straciła nerwy. Nie podoba mi się to i myślę, że nie podoba się to obywatelom. Sejm jest po to żeby tam debatować, a nie toczyć spory i przenosić je na ulicę
— powiedział, zaznaczając jednocześnie, że opozycja nawołuje do eskalacji napięcia..
Trudno nie mieć skojarzenia z 4 czerwca 1992r. Pamiętam jak te elementy wtedy działały – podział na część parlamentarną, część medialną
— mówił.
To tworzenie napięcia, jakby coś się zawalało
— dodał publicysta.
W podobny sposób wczorajsze wydarzenia ocenił Piotr Semka z „Do Rzeczy”, porównując je do „nocnej zmiany”, gdy obalono rząd Jana Olszewskiego. Jego zdaniem doprowadza się do takich samych emocji.
Nagłe przyspieszenie atmosfery politycznej, stworzenie takiej histerii
— mówił.
Dziennikarz przypomniał inne wydarzenia sejmowe, gdy politycy PO doprowadzali to takich skrajnych napięć, jak chociażby nocna konferencja prasowa po ujawnieniu tzw. taśm Beger, gdy politycy PO żądali nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu.
Tu chodzi to pewne taktyki. Tak daleko opozycja albo chce pokazać, że władza jest bezsilna i zyskuje efekt propagandowy, że to papierowy tygrys, albo dojdzie do jakichś przepychanek z policją, co pokazuje ją jako faszystowską
— powiedział dziennikarz.
Semka mówił też o zagranicznych mediach, które opisują wczorajszą awanturę, jako kopię pomarańczowej rewolucji w Warszawie.
Przychylam się trochę do wrażenia, ze tam istniał element pewnego scenariusza
— powiedział Piotr Zaremba, zwracając uwagę na pojawiające się manifestacje w innych miastach i szybką reakcję Mateusza Kijowskiego z KOD.
Jeśli większości rządowej zależy, by tego uniknąć, niech nie daje tysiąca pretekstów. Wczoraj były trzy preteksty
– mówił Zaremba, wymieniając spór z dziennikarzami, wykluczenie posła Michała Szczerby z obrad Sejmu i nieodroczenie posiedzenia izby.
Zrobiono to źle: głosowanie na sali, gdzie nie można policzyć realnie kworum, gdzie nie ma dziennikarzy (…). było tam dużo nadużyć
— stwierdził publicysta.
Marszałek Kuchciński zrobił wrażenie człowieka realnie sprzyjającego scenariuszowi destrukcji, w tym sensie, że im pomaga
— powiedział Zaremba, wskazując chaotyczne decyzje marszałka.
Jak zaznaczył, zgadza się z opinią, że opozycja szukała pretekstów. Jednak jego zdaniem:
Odpowiedzieć można różnie, w bardzo wielu krajach obstrukcje parlamentarne mieszczą się w kulturze politycznej.
Semka zgodził się, że wobec posła Szczerby postąpiono zbyt ostro, ale zaznaczył jednocześnie, że gdy blokuje się salę sejmową, to rodzi to w marszałku poczucie, że musi zapewnić sprawne przeprowadzenie głosowań.
Jak stwierdził dalej:
PiS musi mieć żelazne nerwy, bo inaczej się rozwali.
Z kolei ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” porównał całą sytuację do podrzucenia kości, którą można się zwyczajnie udławić. Jego zdaniem Kuchciński
Rzucił najbardziej wymarzony pretekst opozycji
— powiedział.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319787-salon-dziennikarski-o-sejmowej-nocy-leski-trudno-nie-miec-skojarzenia-z-4-czerwca-1992-roku-semka-to-cwiczenie-scenariusza